Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

Bez wychodzenia z domu miała dostać 1000 zł dziennie. Straciła kilkanaście tysięcy złotych

Niemal 14 tysięcy złotych straciła 26-latka z powiatu łukowskiego, która uwierzyła w zamieszczoną w Internecie reklamę. Bez wychodzenia z domu, pracując 2 godziny dziennie miała dostać nawet tysiąc złotych dniówki.

Łukowscy policjanci zostali powiadomieni o kolejnym oszustwie na terenie Łukowa. Tym razem ofiarą oszustów internetowych padła 26-latka, która znalazła w sieci reklamę dotyczącą pracy. Klikając w załączony do niej link została przekierowana do aplikacji WhatssApp, gdzie nawiązała kontakt z konsultantem.

– Korespondując z nim dowiedziała się, że praca ma polegać na przetwarzaniu grupowych zamówień online, co miało pomagać sprzedawcom w zwiększeniu „widoczności w Internecie” ich produktów. 26-latka przekazała konsultantowi swoje dane i dowiedziała się, że jej praca ma polegać na wielokrotnym „klikaniu” w platformach sprzedażowych. Dowiedziała się też, że wypłatę będzie otrzymywać w kryptowalutach, że musi założyć konto na przesłanej jej witrynie internetowej. Instruowana przez konsultanta 26-latka zarejestrowała tam swoje konto i klikając „wyrobiła” ze swoim opiekunem dzienny plan, zarabiając przy tym ponad 25 dolarów – informuje asp. szt. Marcin Józwik z łukowskiej Policji.

Kobieta, aby wypłacić pieniądze musiała jeszcze wprowadzić adres swojego portfela kryptowalut. Po chwili pieniądze były już na jej koncie. W kolejnych wiadomościach konsultant informował ją o większych zyskach jakie może mieć przy dłuższej współpracy. By ją móc kontynuować 26-latka musiała „dokupić” kryptowalutę za równowartość 200 złotych.

– Faktycznie młoda kobieta „klikając” w oferty platform sprzedażowych zyskała kolejne dolary w swoim wirtualnym portfelu. Przy kolejnej ofercie musiała dopłacić prawie 500 złotych i po chwili miała już prawie tysiąc złotych na swoim koncie. Nie ruszając się z domu, bardzo szybko zarobiła „na czysto” prawie 300 złotych. Kolejnego dnia realizując następne zadanie w pracy 26-latka wpłaciła prawie 300 i 400 złotych, następnie ponad 600, 1000 i 1500 złotych. A później jeszcze 4 tysiące i niemal 7 tysięcy złotych. Młoda kobieta mówiła, że warunkiem wypłaty zarobionych i wpłaconych pieniędzy była konieczność realizacji do końca zleconych zadań – wyjaśnia asp. szt. Marcin Józwik.

W pewnym momencie 26-latka miał w swoim wirtualnym „portfelu” ponad 6 tysięcy dolarów. Jednak warunkiem wypłaty była konieczność zapłacenia podatku dochodowego w wysokości równowartości 20% zgromadzonych środków.

– Wtedy 26-latka zorientowała się, że nie ma takiego podatku, że kolejne wpłaty na rzekomą realizację zadań i potencjalne zyski nigdy nie zostaną jej wypłacone. Młoda kobieta mówiła, że nie miała zamiaru inwestować swoich oszczędności, że chciała jedynie „dorobić do pensji”. Niestety zamiast zyskać wpłaciła oszustom i straciła prawie 14 tysięcy złotych. Zbyt późno zorientowała się, że „ta cała praca” to jedno wielkie oszustwo – dodaje asp. szt. Marcin Józwik.

Sprawą zajmują się łukowscy policjanci.

17 komentarzy

  1. ##### kodziarskich sługusów

    wyborcy szymona płaczka

  2. „Wtedy 26-latka zorientowała się, że nie ma takiego podatku” a PIT-38 mówi ci to idiotko coś ? xD jakbyś chiała do „FIAT” wyjść i grała na giełdzie

  3. Spokojnie. Teraz młoda byznesłumen szybciutko znajdzie robotę za dwa tysiące dziennie. W tydzień się odkuje, a potem to już same zyski?????

Dodaj komentarz

Z kraju