Sobota, 20 kwietnia 202420/04/2024
690 680 960
690 680 960

Badania wykazały, że 67-latek nie został zagryziony przez psy. Rany powstały już po jego śmierci

Jest wstępny wynik sekcji zwłok 67-latka znalezionego w Krępie koło Jeziorzan. Biegli wskazują, iż to nie psy przyczyniły się do śmierci mężczyzny.

W poniedziałek w Zakładzie Medycyny Sądowej przeprowadzona została sekcja zwłok 67-latka, którego ciało znaleziono w czwartek na polu w miejscowości Krępa w gminie Jeziorzany. Jak już informowaliśmy znajdowało się ono w niedalekiej odległości od miejsca, gdzie wcześniej zagryziony przez psy został 48-latek. Tutaj również oględziny wykazały obrażenia wskazujące, iż zostały one spowodowane przez zwierzęta.

Ciało znajdowało się w stanie rozkładu. Badania wykazały jednak, że w tym przypadku psy najprawdopodobniej nie przyczyniły się do śmierci mężczyzny. Jak wskazuje zastępca Prokuratora Rejonowego w Lubartowie Krzysztof Sokół, ze wstępnej opinii biegłych nie można stwierdzić jednoznacznie, aby były to ślady spowodowane działaniem zwierząt i powstały za życia mężczyzny. Na chwilę obecną jednak przyczyna śmierci Jana G. wciąż jest nieznana. Dlatego też zostały zlecone dalsze badania, które mają na celu ustalenie z jakiego powodu mężczyzna stracił życie.

Jak nam przekazano, pewne jest, że 67-latek zmarł wcześniej, niż życie stracił zagryziony przez psy 48-latek. Przez wiele dni jego zwłoki leżały na polu. Po ich odnalezieniu obie sprawy zaczęto łączyć ze sobą.

Właścicielem owczarków jest mieszkaniec Kocka, posiadający w sąsiedniej Krępie posesję. Mężczyzna usłyszał zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci oraz narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. W trakcie przesłuchania przyznał się on do winy i złożył w tej sprawie wyjaśnienia. Prokuratura wnioskowała o jego tymczasowe aresztowanie, sąd jednak się na to nie zgodził. Śledczy złożyli odwołanie od tej decyzji.

Jeżeli chodzi o psy, jeden z nich został zastrzelony przez policjantów. Drugi uciekł z raną postrzałową. Jednak wszystko wskazuje na to, że on również nie żyje.

(fot. Polsat)

3 komentarze

  1. Skoro nie można stwierdzić jednoznacznie, to również nie można wykluczyć jednoznacznie. Kolejna sprawa to miejsce odnalezienia drugich zwłok. Jeżeli zostały odnalezione w niedalekiej odległości od pierwszej ofiary, to dlaczego nie dokonali tego przeszukujący teren policjanci, tylko przypadkowa osoba? Tym bardziej że policja podobno przeszukiwała tą okolicę w w celu odnalezienia postrzelonego psa. Trudno będzie dojść prawdy w tej sprawie.

    • I teraz kolejna ciekawostka, że drugiego psa nie odnaleziono, ale prawdopodobnie też nie żyje, „wszystko wskazuje na to”.

  2. ,aa,boKrzycho.paPj

    To tak zawsze jest jak ktoś nie jest byle kim ,tu już prawdy i sprawiedliwości nie będzie

Z kraju