Przed Sądem Okręgowym w Lublinie zakończył się ponowny proces w głośnej sprawie zagryzienia przez psy 48-letniego mężczyzny. Skazany na karę trzech lat więzienia Jerzy B. odwołał się i walczył o uniewinnienie. Jego wyjaśnienia nie były jednak przekonujące, wyrok został utrzymany w mocy.
Sąd kolejnej instancji zajął się sprawą śmierci rowerzysty, który jak wynika z materiału dowodowego, został zagryziony przez psy. Właściciel zwierząt, choć początkowo przyznał się do winy, obecnie walczy o uchylenie wyroku.
W niedzielę po południu w miejscowości Krępa w gminie Jeziorzany, doszło do poważnego incydentu spowodowanego silnym wiatrem. Na dwóch budynkach gospodarczych zerwane zostały dachy.
Wspólnie spożywali alkohol. W pewnym momencie jeden z mężczyzn oblał drugiego rozcieńczalnikiem i podpalił. Pokrzywdzony zmarł w szpitalu. Prokuratura właśnie przekazała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.
Nawet do 5 lat pozbawienia wolności grozi 62-letniemu mieszkańcowi gminy Jeziorzany za znęcanie nad członkami rodziny. Awanturnik został zatrzymany przez policjantów podczas ostatniej interwencji. Sąd zastosował wobec mężczyzny trzymiesięczny areszt tymczasowy.
Sąd nie miał żadnych wątpliwości co do winy właściciela psów, które rzuciły się na rowerzystę i zagryzły 48-latka. Mężczyzna początkowo przyznał się do winy później stwierdził, że było to spowodowane stresem.
Spotkali się w jednym z domów, wspólnie spożywali alkohol. W pewnym momencie jeden z mężczyzn oblał drugiego benzyną i podpalił. Śledczy nie mają żadnych wątpliwości co do przebiegu zdarzenia, mimo to 31-latek nie przyznaje się do winy.
Wieprz cały czas utrzymuje wysoki stan wody. Rzeka wystąpiła z brzegów zalewając okoliczne łąki i pastwiska tworząc malownicze rozlewiska.
Wczoraj strażnicy Państwowej Straży Rybackiej w Lublinie na rozlewiskach rzeki Wieprz zatrzymali mężczyznę, który przyszedł zabrać sieci. Mężczyzna został zatrzymany na gorącym uczynku i usłyszał zarzut usiłowania kłusownictwa.
Ruszył proces właściciela psów, które w ubiegłym roku w gminie Jeziorzany zagryzły 48-latka. Mężczyzna odwołał swoje wcześniejsze zeznania, gdyż jak twierdził, był wówczas zestresowany. Teraz tłumaczy, że pilnował swoich zwierząt i nie były one agresywne.
Są już ostateczne wyniki badań w sprawie śmierci dwóch mężczyzn, których ciała znaleziono w gminie Jeziorzany. W żołądku zastrzelonego psa znajdował się materiał genetyczny tylko jednego człowieka.
Na terenie gminy prowadzono zbiórkę zbiórka odpadów gabarytowych. Jeden z mieszkańców, w trakcie wywożenia starych mebli upadł. Jego życia nie udało się uratować.
Jest wstępny wynik sekcji zwłok 67-latka znalezionego w Krępie koło Jeziorzan. Biegli wskazują, iż to nie psy przyczyniły się do śmierci mężczyzny.
Wczoraj po południu w Jeziorzanach doszło do zderzenia skutera z pojazdem osobowym. Na miejscu interweniował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Do szpitala trafiły dwie osoby.
Pomimo obrażeń ciała postanowił uciec z miejsca wypadku. Niebawem znaleziono go w porzeczkach. Wszystko wskazuje na to, że sprawca zdarzenia był pijany.
