Piątek, 03 maja 202403/05/2024
690 680 960
690 680 960

7-latek wjechał rowerem przed jadące auto, doszło do potrącenia. Dziecko trafiło do szpitala

We wtorek na terenie gminy Milejów doszło do wypadku drogowego z udziałem 7-latka poruszającego się rowerem. Dziecko z obrażeniami ciała trafiło do szpitala.

32 komentarze

  1. A rodzice 7 latka będą odpowiadali za syna?

    • ” Mężczyzna był trzeźwy, jednak wstępny test ujawnił, że prawdopodobnie znajdował się pod wpływem środków odurzających.” Kumasz?

      • I on będzie odpowiadał za jazdę pod wpływem narkotyków. Ale winny zdarzeniu jest małolat którego rodzice niedopilnowanie kumasz?

        • Rodzice dziecka, to tak. Małolat ma jeszcze czas na naukę. Idąc Twoim tokiem rozumowania jak pijakowi wejdzie się pod maskę to osoba wchodząca jest winna? Zasada ograniczonego zaufania i trzeźwość umysłu.

          • Właśnie tak uważam, ze jak wleziesz pod maskę to jest Twoja wina bo przed wejściem na ulice masz się upewnić ze możesz to zrobić. Nawet jeżeli kierował po pijaku. Tak samo jak tutaj powołują się na zasadę ograniczonego zaufania działa to w dwie strony. A skoro wlazł pod maskę to nawet i trzeźwy kierowca nie miałby szansy na reakcje. Nie pochwalam w żadnym wypadku jeżdżenia po używkach ale nie zawsze sytuacje są jasne i klarowne. Oczywiście nie mówię o sytuacji kiedy ktoś jest na środku jezdni/przejścia i wtedy jakiś idiota zdejmuje go na maska bo „nie widział”

    • Opiekunowie (być może rodzice) powinni dostać mandat. Ale często w przypadku, gdy „sprawca” został już ukarany podczas zdarzenie (bo doznał obrażeń ciała) – to się z reguły odstępuje od karania.
      Jeżeli spowodujesz wypadek, w którym zginie np. pasażer pojazdu – twoje dziecko, to sąd nie każe Cie drugi raz, bo kara (utraty dziecka) jest już wystarczającą karą. Zrozumiałeś?

      • Może warunkowo umorzyć. W świetle prawa jakkolwiek bezdusznie to zabrzmi smierć bliskiego w wypadku który spowodowaliśmy nie zwalnia nas z odpowiedzialności. Dajmy na to, ze ktoś zasuwa 100km/h i wali w drzewo ginie jego matka/mąż/córka/syn itd. Dlaczego ma być zwolniony od ukarania za świadome naruszenie przepisów?

  2. 7-letnie nie może poruszać się jezdnią rowerem i opiekunowie są odpowiedzialni za niedopilnowanie dziecka. Nawet gdyby mogło, to powinno ustąpić pierwszeństwa przejazdu wszystkim będącym w ruchu w tej sytuacji.
    Natomiast takie sytuacje (nieostrożne pojawienie się pieszego/rowerzysty na jezdni) mają miejsce i należy brać je pod uwagę przy kierowaniu pojazdem w obszarze zabudowanym. Szczególnie gdy mamy ograniczoną widoczność i nie widzimy co się dzieje kilka metrów od drogi, i czy zza rogu/zza płotu/zza autobusu ktoś nie wyskoczy, wyjedzie rowerem, hulajnogą, samochodem, czy nie wybiegnie dziecko.
    W takich sytuacjach nie ma wyjścia, należy dostosować prędkość do warunków (w tym widoczności drogi) i jechać te powiedzmy, 10km/h wolniej niż prędkość dopuszczalna zamiast o 20km/h więcej niż dopuszczalna.
    Tak należy rozumieć znaczenie prędkości bezpiecznej. Bezpieczna =/= dopuszczalna.

    Zachowania opiekunów dziecka, wydaje mi się, że nie trzeba komentować, bo jest to jest kwestia oczywista i naganna.
    Kierowania pod wpływem niedopuszczalnych substancji także.

    • Tyle w tym temacie. Jeżeli się nie zgadzacie, to czekam na paragrafy lub uzasadnienie swoich teorii. Nie mam zamiaru się z nikim przekomarzać, czy przezywać.
      Nie zaśmiecajmy forum pisząc nie na temat, jak choćby obrażając uczestników dyskusji.

  3. Tak oczywiscie Franiu masz rację …ale w tym kraju szuka się na siłę winnego tam ,gdzie go nie ma .Opiekunowi raczej na pewno nikt zarzutów nie postawi ,a nawet gdyby to nic mu nie zrobią ,choć to on jest tu w 100% winny

    • winny jest ten kto jedzie na dopalaczach. Gdyby kierujący nie był pod wpływem środków odurzających to inna rozmowa. rozumiesz?

      • A gdyby jechał trzeźwy i czysty i dzieciak mu wyskoczył? To co wtedy już winny dzieciak tylko? Spójrz obiektywnie. Tutaj chodzi o samo podejście rodziców. Dopóki nie będzie karania za takie niedopilnowanie dopóty będzie się tak działo.

    • doman. Zasada ograniczonego zaufania. Widać, że prawka nie masz i nie jeździsz pojazdami.

  4. w jakiej miejscowości doszło do tego wypadku?

  5. Ludzie byłem przy tym rodzice za wypuszczenie 7letniego bez opieki na ulice powinni stracić prawo do wychowywania to sam widziałem jak mu wyjechal

    • Dobrze, wina dziecka jest. Ale przeczytaj artykuł, że gość jechał po niedozwolonych środkach. Kumasz?

      • Nie chodzi o to ze jechał bo to bezsprzeczne jest. LEJCE DO WORA I ZAKAZ PLUS GRZYWNA AŻ W PIĘTY MU PÓJDZIE. Ale o fakt ze rodzice niedopilnowanie dzieciaka, które spowodowało zdarzenie drogowe i nikt nie wyciągnie od niech zapewne konsekwencji za to.

        • Dzisiaj nie ma mody na wychowanie-spójrz co się dzieje w pierwszym lepszym sklepie.
          Jedyną nadzieją jest że co głupsze jednostki powybijają się same pod kołami samochodów,ciężarówek,pociągów.
          Tylko tutaj szkoda bogu ducha winnych kierowców, którzy spotkają się z wątpliwie udanymi efektami popędów tych głupszych jednostek…

    • Witam. Czy można się w jakiś sposób z Panem/panią skontaktować?

    • W jakiej miejscowości to było?

  6. Dobrze poczekajcie już na osady tych „niedozwolonych środków”.
    Dawno forumowa hołota mało nie powiesiła kierowcy z Biedronki który „naćpany jechał tirem” według policyjnych bieda-testów?
    Okazało się ze walną przed trasą Redbulla i bieda-test wykrył kofeinę.

  7. Pewne jest ze sa winne obie strony. Ale na obecna chwile nikt niewie czy kierowca byl pod wplywem srodkow odurzajacych w czasie wypadku. Srodki takie brane kilka dni wstecz tez mogą dac wynik pozytywny wiec o czym mowa. Z drugiej strony gdzie sa rodzice dziecka prawdopodobnie posesja nieogrodzona a dziecko samo rowerkiem w popolodniowych godz jezdzi to tym bardziej jest wskazana opieka.powinny byc brane pod uwage wszystkie fakty pod uwage. Byles swiadkiem to pomoz mlodemu czlowiekowi ,postaw sie w jego sytuacji czy stanaby w twojej obronie gdyby widzial cale zdarzenie

  8. Nic nie usprawiedliwia kierowcy. Pustak jakiś! Najbardziej martwi mnie to że ludzie w małych miejscowościach traktują drogę przy ich posesji jako przedłużenie własnej działki. Obserwuję to tu gdzie mieszkam . Miastowi którzy tu postawili domy tak właśnie się zachowują, dzieci nie pilnowane wyjeżdżają na szosę rowerami, hulajnogami, nieraz widziałam piłkę która turlała się z posesji i biegnącego za nią dzieciaka. O tragedię nie trudno. Zastanawiam się po co te kosztowne ogrodzenia skoro ciągle bramy są otwarte

  9. Z dzieckiem wszystko ok jest w domu i winne jest dziecko tak stwierdzono po oględzinach na miejscu kierowca odpowie tylko za prowadzenie pod wpływem ale krew to roztrzygnie

  10. Uwazam ze jezeli kierowce ukaraja to i rodzicow dziecka również powinni. W ich obowiazku jest opiekowanie sie dzieckiem.Dlaczego tylko jedna strona bedzie ponosic konsekwencje. W naszych czasach wychowuje sie dzieci bezstresowo i to ich niczego nieuczy.