49 lat temu oddany został do użytku Zalew Zemborzycki
11:36 16-07-2023 | Autor: redakcja

W niedzielę Zalew Zemborzycki obchodzi swoje 49. urodziny. 16 lipca 1974 roku, lubelski zbiornik oficjalnie został oddany do użytku. Pomysłodawcą utworzenia zbiornika był Kazimierz Bryński, pracownik Katedry Geografii Fizycznej UMCS. O budowie Zalewu zadecydowała głównie powódź, która nawiedziła miasto w 1964 roku.
Pragnienie profesora Kazimierza Bryńskiego było takie, aby mieszkańcy Lublina mogli nad zbiornikiem wodnym odpocząć od hałasu miasta wygrzewając się na piaszczystych plażach, zajadając się rosnącymi tuż obok morelami. Zaś po odpoczynku, mogliby udać się do pobliskiego amfiteatru, aby posłuchać muzyki lub potańczyć na parkiecie. Tym marzeniem profesor zaraził wiele osób i ostatecznie udało się otworzyć zbiornik 16 lipca 1974 roku.

fot. Arkadiusz Wójtowicz
Jak relacjonuje Anna Góra z Lubelskiego Archiwum Cyfrowego, w lubelskim archiwum państwowym znajduje się bladoróżowa teczka z podpisem: „Projekt prof. K Bryńskiego budowy jeziora w dolinie rzeki Bystrzycy – Zemborzyce 1956 r.”. Teczka zawiera wizjonerski plan dotyczący zagospodarowania doliny Bystrzycy. W swoich założeniach profesor zwracał uwagę, że dla zdrowia społeczeństwa trzeba stworzyć minimum podstawowych warunków życiowych. Wśród tych warunków wymienia działanie wody i słońca na organizm człowieka oraz ochronę przed hałasem. Taką właśnie oazą spokoju i wypoczynku miał być zalew w Zemborzycach. Dlatego Bryński podkreślał jego wybitnie dodatni wpływ na zdrowie psychiczne jak i fizyczne obywateli. Jezioro miało rozwiązać nawet problem „szkodnictwa społecznego”. Zajęta sportami wodnymi młodzież, zdaniem profesora porzuciłaby chuligańskie nawyki i wróciła na łono społeczeństwa. Bryński argumentował: „By otrzymać poważne rezultaty musi się zastosować i poważne środki. […] Tu chodzi o poruszenie do głębi istoty ludzkiej. […] o wprowadzenie jakby w nastrój olśnienia […] z balsamicznym powietrzem szerokich przestrzeni leśnych,, z gubiącą się w oddali taflą wody, pełną kolorytu i migotliwych blasków wzbudzającą tęsknotę za czymś odległym, innym, lepszym”.
Jednak głównym zadaniem zbiornika miała być ochrona Lublina przez powodziami, jak również miał on zapewnić zaopatrzenie w wodę lubelski przemysłu. Korzyści miały płynąć również z rybołówstwa. Co ciekawe w projekcie znalazła się również kwiecista aleja, która miała ciągnąć się od centrum Lublina do Zemborzyc. W rejonie zbiornika planowano zasadzić morele, brzoskwinie, orzechy włoskie oraz winorośl.
Co było jeszcze w planach? Otóż w pobliżu Zalewu miał pojawić się przystanek kolejowy „Zemborzyce Jezioro”, do tego baseniki do wylęgu ryb, warsztaty szkutniczo-naprawcze, basen kryty wioślarski, Schronisko PTTK, restauracja, kawiarnia, bar mleczny, altany dla publiczności, muszla koncertowa, parkiet do tańca dla stu par, a nawet rezerwat przyrodniczy.
W celu pozyskania terenów pod lubelski zbiornik na podstawie ustawy z 1958 roku wywłaszczono właścicieli nieruchomości i wykupiono 65 hektarów ziemi. W prace przy budowie zostało włączone społeczeństwo. Czyn społeczny miał być receptą na tanie budowanie zbiornika. Tak też się stało.

fot. Arkadiusz Wójtowicz
Pierwotne założenia uwzględniały usunięcie torfu i oczyszczanie dna przyszłego zbiornika. Ze względu na brak czasu i środków zrezygnowano z tej części planów i ostatecznie zalano wodą podmokłe łąki. Po kilku dziesięcioleciach efektami tamtej decyzji są m.in.: zakwity sinicowe i zaleganie grubej warstwy mułu na dnie zbiornika. Na jakość wody zgromadzonej w jeziorze wpływa także skład chemiczny Bystrzycy, przepływającej przez tereny rolnicze.
Co zostało z wizji profesora Kazimierza Bryńskiego? Niewiele, ale jedno jest pewne, Zalew Zemborzycki co roku przyciąga tysiące osób. To ideale miejsce rekreacji i tak na prawdę nie do końca wykorzystane pod wieloma względami. Najgorszą wizytówką naszego miejskiego jeziora jest jakość wody, z którą od lat nic się nie zmienia. Mimo to, Zalew żyje. Z roku na rok pojawia się coraz więcej obiektów gastronomicznych, w lecie można skorzystać z oferty Słonecznego Wrotkowa, zaś sam zbiornik jest miejscem zmagań sportowych. Do tego organizowane są przeróżne wydarzenia, a mieszkańcy i turyści mogą skorzystać z terenów zielonych i rozpalić tam grilla. Wędkarze również znajdą tutaj oazę spokoju i możliwości złowienia taaakiej ryby. O każdej porze roku Zalew Zemborzycki ma swój urok. Ważne jest jednak, aby odpowiedzialni za ten zbiornik pamiętali o wizji jego założyciela i zaczęli żyć jego marzeniami.

fot. Arkadiusz Wójtowicz
Kiedyś piękny i rybny teraz przekłósowany przez wędkarzy i brudny.
Jakie wioski pochłonęła woda ile domów kościołów i cmentarzy ?
A co,boisz sie ze opetanie twoje nie pozwoli ci na kontakt z woda z zalewu?
jakie koscioly cmentarze moze zaledwie 3 domy nie wiecej
Pięknie pisał pan Bryński… niestety były to „perły przed wieprze”
Nie pozdrawiam policjantów jeżdżących rowerami i wbijających mandaty nad zalewem za kulturalne palenie grilla i picie piwa a koło ośrodka stojacych radiowozem i wlepiajacych mandaty za brak świateł w dzień.
Normy muszą być wyrobione ,nawet nat zalewem
Żeby piwa nie można było się napić czy w parku czy nad zalewem.
Co tam o piwie mówić, utopić ci się spokojnie nie dadzą bo zaraz wypływa motorówka z policjantami
Nie doczekamy się nigdy jego rewitalizacji bo zawsze będzie spychologia kto ma to finansować, kto ma na tym zarabiać i o ile już to skończy się na rozwiązaniu fuszerowatym, czyli torf zostanie, syf wróci itd. Szkoda nawet o tym pisać, wyjeżdżajmy stąd jak najdalej i wydawajmy pieniądze gdzie indziej, a zales jak gnił tak niech sobie gnije dalej razem z tymi lubelskimi decydentami.
Ostatnio obszedłem dookoła. Miejska kloaka, bez perspektyw, planu i przyszłości. Woda jak farba emulsyjna. Nic tylko się kąpać?
Czy tam ktoś jeszcze jeździ?
Chcieli Niemcy wydzierżawić w latach 90tych za oszyszczenie tego bagna, za chwile dzierżawa by się skończyła {Albo i juz by sie skończyła} a woda bylaby czysta no ale UM i cala reszta „wiedzieli” „lepiej” i do dzis”wiedzą” ??
Kiedy zostaną zlikwidowane ukryte rury kanalizacyjne z domków przy ulicy Grzybowej ? Problem sinic będzie mniejszy.
Ot to