Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

– Spalili nam cały dobytek, za co my będziemy żyli? Ogromne straty po pożarze targowiska

Choć oficjalna przyczyna nocnego pożaru targu przy ul Ruskiej nie została jeszcze ustalona handlujące tam osoby twierdzą, że ogień został podłożony celowo. Straty wywołane pożarem przekraczają 2 mln zł.

Płomienie na targowisku pomiędzy dworcem głównym PKS a ul. Ruską zostały zauważone w poniedziałek przed godziną 23. Natychmiast powiadomione zostały służby ratunkowe. Zanim dojechali strażacy, ogień objął już znaczną część targowiska. Jak nam wyjaśniali świadkowie, wszystko działo się bardzo szybko. Najpierw ogień widać było w środkowej części placu, a po chwili płomienie rozprzestrzeniły się na pozostałą część obiektu.

Strażacy, którzy jako pierwsi jechali na miejsce, nie mieli świadomości, jak duży jest pożar. Po chwili na miejsce zaczęto ściągać dodatkowe siły nie tylko z Lublina, lecz również z okolicznych miejscowości. Pożar udało się opanować dopiero po północy. Później przez kilka godzin trwało dogaszanie pogorzeliska, jak też jego przeszukiwanie. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Łącznie w działaniach uczestniczyło 13 zastępów straży pożarnej i 60 strażaków. Akcja zakończyła się około godziny 3.

Kiedy zrobiło się widno, można było w całości zobaczyć skalę zniszczeń. Spłonęło 2,5 tysiąca metrów kwadratowych targowiska, w tym większość stoisk handlowych oraz kontenerów. W środku kupcy składowali swój towar. Straty wstępnie zostały oszacowane na ponad 2 miliony złotych. Jest to jednak dopiero wstępna kwota, dokładna będzie znana po ustaleniu wartości towarów, które uległy spaleniu.

Obecnie teren całego targowiska jest zabezpieczony przez policję. Przede wszystkim funkcjonariusze muszą ustalić przyczyny pożaru. Wątpliwości co do tego nie mają handlujący tam Polacy i Bułgarzy. Większość z nich przyjechało na miejsce, kiedy tylko dowiedzieli się o pożarze.

– Jesteśmy tu od wczorajszego wieczora, czekamy aż pozwolą nam wejść do środka. Nasze stoisko znajdowało się na samym brzegu, także mamy nadzieję, że cokolwiek uda się jeszcze uratować – tłumaczył nam jeden z handlarzy.

Większość z nich widząc to co zostało z targowiska, jest załamanych.

– Spalili nam cały dobytek, za co my będziemy żyli. To musiało być podpalenie. Tu nie było prądu, żeby szukać innej przyczyny – dodaje kolejny.

Jak zgodnie przyznają, pożar nie był przypadkowy. Znaczna ilość kupców właśnie wczoraj przywiozła zaopatrzenie. Większość z nich miała towar wart nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Niektórzy, aby go kupić nawet się zapożyczyli. Policja cały czas na miejscu prowadzi czynności powołani zostaną też biegli z zakresu pożarnictwa.


2018-04-10 10:59:11
(fot. lublin112.pl)

67 komentarzy

  1. „dvd” pomyśl baranku w jakich warunkach ludzie zarabiali na chleb

    • Zarabiali.
      Bez ZUS-u, VAT-u i PIT-u. Waląc w rogi uczciwą konkurencję, płacącą wszelkie te daniny. Widziałeś tam kasy fiskalne? Faktury?
      Jak ma sklep odzieżowy konkurować z Bułgarem, który nie płaci nic (albo płaci od ułamka sprzedaży), skoro sklep ma koszty, obsługę pozatrudnianą na etaty i wszystko poodprowadzane? Niech sobie handlują, ale nie na dziko, a na równych zasadach z innymi, uczciwie płacącymi podatki.

      • @Kuba
        Ty to taki nastoyashchiy komsomolec!

        • Nie, po prostu mam firmę i w wuj i ciut ciut konkurencji ze strony „dorabiających sobie na lewo”. Ja płacę wszystko, oni nie płacą nic. I jeszcze jeden malchik (którego miałem za dobrego znajomego) obraził się na mnie, jak nie zechciałem mu lewych faktur na jego działalność wystawiać (bo tylko pod takim warunkiem zgodziła się z nim współpracować pewna firma).
          No bo ja mam firmę, a on tylko „dorabia”, to dlaczego miałbym za jego zlecenia faktur nie wystawiać?

          Tak samo jak mnie „podgryzają”, głównie przez zaniżanie cen, takie bałwany, tak normalny handel (ale i nas wszystkich – choćby z racji tego, że ci ludzie porejestrowani są jako bezrobotni i na ich składki zdrowotne składamy się my wszyscy) takie miejsca robią w Bambuko.

          Nie zrozum mnie źle – żal mi tych ludzi, żal mi ich strat. Ale kurcze, bądźmy szczerzy – takie miejsca i tacy ludzie szkodzą osobom próbującym prowadzić działalność w sposób normalny, cywilizowany.

  2. To chyba lepiej,że zarabiają uczciwie,niż mieliby żebrać na ulicy.Jak ktoś nie chce to niech na ten targ nie chodzi i nie kupuje.Ja osobiście wolę robić tam zakupy niż w galeriach handlowych,ale nie krytykuję tych,którzy tam kupują.

  3. Ciekaw jestem gdzie była ochrona pilnująca dworca? A no tak zapomniałem w nocy jej nie ma a powinna być

  4. Kasy fiskalne tez spłonęły wraz z deklaracjami vat7 cit/pit i zus.

  5. To specjalnie pewnie ludzie się nie godzili na rozbudowe nowych pawilonuw jaki jest projek

  6. Przecież tych pawilonów tam nie było. Nie ma projektów, odbiorów, pozwoleń. Samowola budowlana. Trzeba się cieszyć że to w nocy było, że nie było ludzi.

Z kraju