Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Plaga pożarów traw osiągnęła właśnie apogeum

Ciepły piątkowy wieczór przyniósł to czego najbardziej obawiali się strażacy. Trawy płoną gdzie się tylko da.

Od dzisiejszego popołudnia lubelska straż pożarna praktycznie nie zjeżdża do jednostek, tylu pożarów traw nie było od dawna. Tylko w przeciągu ostatnich kilku godzin trawy i zarośla płonęły przy ulicach: Tęczowej, Grodzickiego, Wólczańskiej, Dominowskiej, Janowskiej, Żeglarskiej i Doświadczalnej. W wielu przypadkach ogień był tak duży, że na miejsce musiano wysyłać po kilka zastępów, żeby opanować zagrożenie. Najpoważniejsza sytuacja była około godziny 20 w rejonie ulicy Zemborzyckiej, gdzie z ogniem walczyło 6 zastępów straży pożarnej. Płonęły tereny zlokalizowane pod linią wysokiego napięcie.

Jak nas poinformowano, zgłoszeń jest tak wiele, że na pomoc zostały zadysponowane jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z okolic Lublina. Na pomoc wyruszyły m.in. zastępy z OSP Głusk, Prawiedniki, Świdnik Duży, Wilczopole, Kliny, Mętów, czy też Niemce. W wielu miejscach dochodziło do sytuacji, że strażacy kończyli gasić pożar a kilkadziesiąt metrów dalej ktoś podpalał znowu. O pomoc w tych sytuacjach proszono policję.

Przypominamy, że osoby podkładające ogień ryzykują nie tylko karą aresztu albo grzywny, pokryciem kosztów akcji gaśniczej, ale także swoim życiem i zdrowiem. Każdego roku dochodzi do wielu poparzeń a także ofiar śmiertelnych w tego typu przypadkach. Często zdarza się także, iż ogień rozprzestrzenia się na okoliczne lasy czy też zabudowania.

(fot. lublin112)
2014-03-21 21:31:08

9 komentarzy

  1. dwie godziny temu paliło się w okolicach żemborzyckiej

  2. dopiero co spłoną 14-latek i jak widać nikogo to nic nie nauczyło….

  3. Masz rację „Anonimowa” – W przypadku podpaleń jest tak jak z pijanymi kierowcami – myślą: ” Tamten nie umiał, nie potrafił, był frajerem, JA jestem lepszy, JA jestem sprytniejszy, MNIE się uda”.
    I udaje się: raz, może kilka razy… aż w końcu za którymś razem się wpada.
    Wtedy „kicha”.

  4. hehe dysponowanie do takich zdarzeń jednostek OSP takich jak Prawiedniki Kliny czy Wilczopole to wielka porażka gdyż nie mają one pojecia o działaniach i nie znają topografi miasta. no chyba ze siedzą w garażu na radiu i tylko słuchają co sie dzieje w okolicy i sie zgłąszaja do pomocy.

    • Gdyby lubelska straż państwowa miała obsadę większą niż 1 zawodowy na 15000 mieszkańców, na jgr 2,3 i 4 minimalny stan zmiany to 7 lub 8 osób czyli obsada jednego wozu i troszkę to by nie alarmowali, a jednostki same się nie dysponują tylko w tym przypadku msk. prawidnik najpierw się sprawdza czym dysponuje dana jednostka, a później się głupoty pisze, bo ”bochaterowie” z osp mętów nie są lepsi jak pijani co niektórzy jeżdżą..PS pozdrawiam wczorajszego ”dowudcę ”….i pana krzysia….

      • kolego dowódce sie pisze. znam panów z metowa to oni pijani lepiej sobie poradza co niektórzy na trzeżwo 😀 a bohater przez samo „h” a nie ch.. jako strazak druch takie slowa jak dowódca czy bohater powinny ci byc znane w pisowni:D

        • kolego ironię losu chciałem uchwycić, a ortografii mnie nie będziesz uczyć. Profesjonalizm pokazali wczoraj, oraz kulturę osobistą!

  5. OSP Metow zawsze jest dysponowany tylko czego zawsze sie wpierda…. do innych gmin np dzisienszy wypadek w czerniejowie JRG BYCHAWA i oczywiscie OSP Metow bo oni maja volvo … a OSP Piotrkow ich rejon dzialania ich gmina metow niech sie zajmie gmina glusk! Bo paru w zawodowej sluzy to im wszystko wolno niektorzy bez szkolen wiecej potrafia niz oni!

  6. żeby wszyscy byli tak zaradni jak Prawiedniki , przynajmniej pijani nie jeżdzą

Z kraju