Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Morderstwo w Stoczku: Poszukiwany mężczyzna nie żyje (Tylko u nas zdjęcia i wideo z miejsca zbrodni)

Zaginiony w niedzielę 39-letni Roberta S. ze Stoczka w gminie Niemce nie żyje. Jego ciało znaleziono w szambie u sąsiada.

W czwartek w godzinach popołudniowych, podczas wykonywania przez funkcjonariuszy z Komisariatu w Niemcach działań, związanych z akcją poszukiwania zaginionego w niedzielę 39-letniego Roberta S. mundurowi ustalili, że mógł on w dniu zaginięcia przebywać u jednego z mieszkańców tej samej miejscowości. 48-letni Andrzej J. przyznał, że owszem poszukiwany był u niego, jednak wieczorem wyszedł i od tamtej pory nie miał z nim kontaktu. Ze względu na nieskładne tłumaczenia mężczyzny, funkcjonariusze postanowili sprawdzić teren całej posesji.

Na podwórku ujawnili brunatne ślady, które z wyglądu przypominały krew, natomiast w pobliżu szamba klapki, które z opisu były podobne do tych, które zaginiony miał na nogach gdy go ostatni raz widziano. Ze względu na to, że właściciel posesji nie potrafił logicznie wytłumaczyć owych śladów, na miejsce sprowadzono z Lublina psa wyszkolonego do wyszukiwania zwłok, który od razu skierował się do znajdującego nieopodal szamba. Po dokładnym oświetleniu wnętrza okazało się, że w środku widoczne są stopy człowieka.

W związku z tym zatrzymany został właściciel posesji 48-letni Andrzej J. oraz jego 30-letnia konkubina. Oboje w chwili aresztowania byli nietrzeźwi i zostali przewiezieni do policyjnego aresztu. W późnych godzinach wieczornych na miejsce wezwano straż pożarną, do pomocy w wydobyciu zwłok z szamba. Przyjechał również prokurator oraz lekarz medycyny sądowej. Po wydobyciu zwłok, brat zaginionego potwierdził, że jest to zaginiony w niedzielę 39-latek. Podczas oględzin ciała śledczy ustalili, że nosi ono ślady postrzałowe, natomiast stan zwłok pozwalał przypuszczać, że zgon nastąpił w niedzielę, czyli w dniu zaginięcia mężczyzny.

Wczoraj z zatrzymaną parą były wykonywane pierwsze czynności procesowe, natomiast działania śledczych na miejscu zbrodni trwały do późnego wieczora w piątek. Odnaleziona została również broń palna, najprawdopodobniej z której strzelano do mężczyzny. Po pierwszych badaniach zwłok w Zakładzie Medycyny Sądowej ustalono, że strzał nie był śmiertelny, jednak denat zadławił się najprawdopodobniej krwią i to przyczyniło się do jego śmierci. Zatrzymany mężczyzna będzie odpowiadał za postrzelenie 39-latka, a następnie wrzucenie go do szamba, zaś jego konkubina za udzielanie mu pomocy, a także za zacieranie śladów. Grozi jej kara pozbawienia wolności do lat 5. Natomiast 48-letni Andrzej J. za kratkami może spędzić resztę życia.

Jak udało nam się ustalić na miejscu zbrodni, przyczyną zabójstwa mogły być pieniądze. –Zatrzymany pod koniec ubiegłego tygodnia sprzedał działkę i miał przy sobie znaczną ilość gotówki, natomiast denat znany był we wsi z tego, że lubił „kombinować” i miał „lepkie ręce” –Wyjaśniali nam mieszkańcy Stoczka.

 

 

Komentarze wyłączone

Z kraju