Czwartek, 02 maja 202402/05/2024
690 680 960
690 680 960

Zderzenie czterech aut na wjeździe do Lublina. Droga jest zablokowana (wideo, zdjęcia)

Po wypadku na wjeździe do Lublina od strony Warszawy całkowicie zablokowana jest al. Solidarności. Wprowadzono objazdy przez rondo 100-lecia KUL.

34 komentarze

  1. grali w bilarda odbijając się od barierek

    • O tej porze, przy dzisiejszych warunkach pogodowych, w tym miejscu przy takiej (zakładam, że wyższej niż dopuszczalna…) prędkości uratowały by ich tylko opony z kolcami…

      Może…

      • Wystarczy przestrzegać ograniczenia prędkości w tym miejscu plus jeśli jest oblodzenie zwolnić jeszcze bardziej. Ale to o czym piszę to abstrakcja bo tam NIKT absolutnie nikt nie przestrzega ograniczen prędkości. Mają za swoje hojraki, tam jest wąsko wystarczy niewielkie uchybienie i wypadek gotowy. Gratulacje dla szybkich i wściekłych, dla spieszących się bez powodu albo z przyzwyczajenia. . Może ta lekcja ich czegoś nauczy a może nie.

  2. same szroty.od 10-ciu lat powinny stać na złomie a nie rozbijać się w dodatku na wjeździe do miasta

    • zmień nicka

    • Prawdziwy Franio (R)

      Nie śmiej się, bo:
      -samochód za 1000 złotych robi dokładnie taki sam korek jak samochód za 100.000PLN.
      -samochód za 1000 złotych potrzebuje dokładnie takiego samego miejsca do postoju co samochód za 100.000PLN
      -ale samochód za 1000 złotych ma emisję spalin i hałasu już większą niż samochód za 100.000PLN
      -układ odpowiedzialne za bezpieczeństwo także ma o wiele słabsze

      • Najważniejszy, najistotniejszy i jedyny niezbędny do czegokolwiek układ odpowiedzialny za bezpieczeństwo, to kilogram z hakiem „budyniu” pomiędzy uszami kierującego.
        Jak ktoś tam wozi trociny zamiast mózgu, to i dziesięć systemów o trzyliterowych akronimach mu w niczym nie pomoże. Jak ktoś ma mózg zamiast trocin, to równie dobrze obejdzie się też bez tych układów.

        • Kubo, z tymi trocinami to ostrożnie…

          Jeszcze jakaś myśl post factum „zaiskrzy” pomiędzy uszami delikwenta i żar zmysłów gotów rozniecić przypływ mądrości typu „to wina ZDM-u lub ZDWu”.

          Albo Królowej Śniegu lub Dziadka Mroza.

          Bo zawsze winni są wszyscy… poza sprawcami…

      • A co to jest uklad odp. za bezpieczenstwo? – brak umiejetnosci i mózgu? Złej tanecznicy to i rąbek u spodnicy przeszkadza… Prosta zasada – nie nadajesz się za kierownicę – nie wsiadaj. Z takimi umiejetnosciami to i za melona auto wiele nie pomoże.. naczyta sie taki jełop gazet i powtarza jak mantre że mu 10-letnie auto życiu zagraża. Niejeden 10- latek jest lepiej zadbany i bezpieczniejszy niż nówka naszpikowana zbędnym elektronicznym gównem, ktore jedynie usypia kierowcom zmysły.

    • A czy to wiek auta doprowadził do tego zdarzenia czy ludzie, którzy nimi kierowali?

      • Dużo trudniej jest wpaść w poślizg (zakończony kolizją) autem ze stałym napędem na 4 koła z prawdziwymi zimowymi oponami i systemami kontroli trakcji.
        Codziennie testuję ten łuk o poranku od kilku lat i nie wiem jak ludzie tu wpadają w poślizg. Widać, że te bariery niejedno już widziały.

  3. A na Nałęczowskiej w tym samym czasie niedaleko wiaduktu na łuku drogi wypadł samochód i zarył w błocie

    • Ciekawe czym Ty lub inni tak komentujący jeździcie. Ludzi nie stać na nowe samochody bo dochody nie pozwalają a jeżeli starszy samochód w miarę eksploatowany działa to czemu ma go złomować. Na dojazdy do pracy coś lepszego od razu trzeba mieć.

  4. Wina drogowców. Podniesienie prędkości dopuszczalnej do 70km/h na tym łuku jest błędem.

    • Dajmy wszędzie 30km/h bo barany nie umieją jeździć

      • dlaczego wszędzie akurat 30km/h?

        dajmy 30km/h tam gdzie musi być 30km/h
        dajmy 50km/h tam gdzie musi być 50km/h,
        dajmy 90km/h tam gdzie może być 90km/h,
        dajmy 120km/h tam gdzie może być 120km/h,
        dajmy 140km/h tam gdzie może być 140km/h

    • Żeby jeszcze wszyscy jechali tam 70
      Może fotoradar przed zakrętem dla dyscypliny?
      Bo sam znak to zamało 🙁

      • Z fotoradarami jest taki problem, że w dobrych warunkach można tamtędy przejechać „bezpiecznie” z dużą prędkością. Znacznie powyżej 70km/h.
        Droga jedno-jezdniowa z dwoma pasami. Nie ma tam skrzyżowań, przejść dla pieszych, nie powinno być rowerzystów ani traktorów.
        W takich sytuacjach wyznawcy techniki jazdy „szybko ale bezpiecznie” polecą do telewizji i będą pokazują absurd, że ograniczenie prędkości jest bez sensu, a fotoradar stoi tam tylko dla zarabiania pieniędzy.

        Tyle tylko, że o ile w pewnych warunkach udaje się tamtędy przejechać „szybko ale bezpiecznie” wcale nie oznacza, że tak zawsze będzie.
        Czasem na pasie ruchu będzie stał popsuty samochód – tam nie ma pobocza/pasa awaryjnego.
        Czasem zdarzy się korek, albo jadąca wolno koparka i z racji ograniczonej widoczności ktoś nie wyhamuje.
        Czasem zdarzy się oblodzenie jedni, albo błoto na drodze i komuś nie uda się pokonać tego dość ostrego zakrętu z większą prędkością.
        Tylko, że tego nie przetłumaczysz poganiaczom, dla których dwa pasy równego asfaltu to od razu autostrada 140+.

        • […] Czasem zdarzy się oblodzenie jedni […]

          Tak jak tym razem… właśnie…

        • Cofnij sie kolego pare lat wstecz i doczytaj skad wzielo sie tam to ograniczenie predkosci. Wyjasnie – okolicznym mieszkańcom przeszkadzał odglos jafacych samochodow i wymusili w urzedzie ograniczenie predkosci z 90 na 60. A w tym przypadku wystarczy jedno cielę zapatrzone Bóg wie gdzie na telefon czy na radio i jak straci panowanie nad samochodem to obija się o wszystkich innych uczestnikow ruchu bo nie ma tam pobocza i nie ma gdzie uciec. A to ze bylo ich az tylu, mielismy godziny szczytu.

  5. Ten węzeł jest mocno niedorobiony.
    Chcąc przejechać od Warszawskiej do Ronda Pniaka rowerem trzeba nadrobić z 2,0km w poziomie i 30metrów w pionie, choć te ulice są oddalone od siebie o niecałe 500metrów, a w pobliżu Ronda Pniaka drogi rowerowy oddalone są od niecałe 100metrów. Dwukierunkowa droga rowerowa ma 2,0metry szerokości i wydaje mis się, że niewielkim kosztem można byłą ją zaprojektować. Teraz już za późno na dobudowanie.

  6. Ciekawe czym Ty lub inni tak komentujący jeździcie. Ludzi nie stać na nowe samochody bo dochody nie pozwalają a jeżeli starszy samochód w miarę eksploatowany działa to czemu ma go złomować. Na dojazdy do pracy coś lepszego od razu trzeba mieć.

    • Ja jeżdżę akurat wszystkim czym można, za wyjątkiem motoroweru i motocykla.
      W lecie rowerem. W zimie pół na pół: czasami autobusem, a czasem czymś innym*. (*trolejbusem – uprzedzam żarty).

    • Nówką z salonu, z pierdylionem „asystentów”, aktywnym tempomatem i innymi (czasami pożytecznymi) bajerami.
      Ale gdyby mi ktoś dał Forda A z lat 30-tych, z niezsynchronizowaną skrzynią biegów i ręcznie uruchamianymi wycieraczkami, to pewnie też bym bez problemu nim pojechał.
      Twierdzenie Frania (że miejsce starych samochodów jest na złomowisku) jest nie do obronienia.
      Samochód jest tak długo dobry, jak długo w jednym kawałku jest jego struktura nośna (najczęściej więc samonośne nadwozie) i jest sprawny mechanicznie.
      Widziałem już trzyletnie trupy, które po przygodzie we flotach nadal wyglądały ładnie z zewnątrz, ale miały po 250-350 tysięcy przebiegu i mechanicznie szybciej nadawały się na złom, albo przynajmniej do gruntownego remontu, niż do dalszej eksploatacji. Wolałbym 25-letniego Puga 306, czy Golfa III w dobrym stanie od takiego błyszczącego trupa.

  7. Dziwne, na zdjęciu nie widać auta SOPu.

  8. Wjazd nie jest – lub nie był, bo trochę czasu od zdarzenia upłynęło – całkowicie zablokowany, bo jak sami piszecie można go objechać przez rondo pniaka i zjechać z powrotem do Solidarności. Druga sprawa to fakt,że praktycznie nikt z kierowców nie respektuje tego ograniczenia – i wcześniejszych /po zjeżdzie z obwodnicy do 100, potem 90 i 60 / . trochę przymrozku i w efekcie bilard jak na zdjęciach gotowy.

  9. Widzimy same rejestracje z 3 literkami, czyli nic dobrego.

  10. Barany nie potrafią jeździć. To się stało. Tym odcinkiem można spokojnie jechać ok 100km. I tak większość jeździ. Oczywiście w dobrych warunkach pogodowych. I zaraz zrobią odcinkowy pomiar jak za Łęczną, gdzie w polu przez 2km jest 70km/godzinę, bo dwóch niekumatych pożegnało się z żywotami podczas wyścigu.

    • Oj, nie dwóch, nie dwóch… kolego… Tam się co dziennie cuda działy w porze powrotu chłopaków z kopalni…