Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Zatrzymał się aby przepuścić karetkę, zaskoczyło to kierowcę nissana. Sprawą zajmie się sąd

Dwa auta zderzyły się na rondzie przy zamku. Choć całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamery, sprawca nie poczuwa się do winy. Uznał, że kierowca renaulta zbyt gwałtownie zahamował.

W piątkowe popołudnie na rondzie Dmowskiego w Lublinie, czyli skrzyżowaniu al. Tysiąclecia i Unii Lubelskiej doszło do kolizji. Zderzyły się tam dwa samochody osobowe: renault i nissan. Na miejscu interweniowała policja.

Jak wstępnie ustalono, oba pojazdy zjeżdżały z ronda w kierunku al. Unii Lubelskiej. W pewnym momencie kierujący renaultem mężczyzna widząc nadjeżdżającą na sygnałach świetlnych i dźwiękowych karetkę pogotowia ratunkowego zatrzymał się, aby umożliwić jej przejazd.

Zaskoczyło to kierowcę nissana, który nie wyhamował i wjechał w renaulta. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Mężczyzna z nissana uznał, że on nie jest winien spowodowania kolizji tylko kierowca renaulta, gdyż zbyt gwałtownie zahamował.

Jak się okazało, całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę miejskiego monitoringu. Funkcjonariusze przeanalizowali nagranie i po raz kolejny orzekli, że zachowanie mężczyzny z renaulta było jak najbardziej prawidłowe. Pomimo tego kierujący nissanem nie zgodził się z ich decyzją. Dlatego też sprawę rozstrzygnie sąd.

Zatrzymał się aby przepuścić karetkę, zaskoczyło to kierowcę nissana. Sprawą zajmie się sąd

(fot. lublin112)

16 komentarzy

  1. Dobrze, że to nie ten z Nissana kierował Renaultem bo pewnie karetkę by staranował aby gwałtownie nie zahamować 😉

  2. Wszyscy zaatakowali Nissana, a ja Wam powiem iż mimo, że tu będzie jego wina, to takich kierowców jak Renault już dużo widziałem. Są to zazwyczaj stare pierniki lub po prostu pierniczki. Jadą prawym pasem, karetka swoim lewym, a jak do nich dojeżdża to oni raptem hamują aż do zatrzymania – mimo iż każdy ma swój pas. W takiej sytuacji to nawet nie trzeba zwalniać. Niech każdy jedzie swoim pasem i tyle. Wg mnie w takiej sytuacji kierowca Nissana ma rację, choć będzie winny. Takie to zrządzenie losów i przepisów.

Z kraju