Czwartek, 02 maja 202402/05/2024
690 680 960
690 680 960

Zasłabła za kierownicą, wjechała na chodnik i potrąciła pieszego

Wczoraj w Cycowie doszło do groźnego zdarzenia drogowego. Kierująca samochodem zasłabła za kierownicą i zjechała na chodnik potrącając pieszego.

37 komentarzy

  1. Ktoś się nie nadaje do kierowania pojazdami ze względu na stan zdrowia. I żadne to tłumaczenie, że gorąco. Inna możliwość jest taka, że przyczyną wypadku jest inna – np. była zabawa telefonem – nie można tego wykluczyć.

  2. Wypadnięcie zdarzyło się na przejściu dla pieszych. Samochód zaś zatrzymał się dopiero na chodniku. Gdzie pieszy może czuć się bezpiecznie. Nic dziwnego, że ludzie 100 metrów do sklepu po bułkę jadą samochodem, skoro dojście tam piechotą to igranie ze śmiercią.

  3. Alkoholik z ciężką nogą

    Jakie znaczenie dla zaistnienia wypadku miał stan trzeźwości pieszego? Po co to mierzyć i podawać do publicznej wiadomości? Pieszy idący chodnikiem w terenie zabudowanym może iść nawet w nocy bez elementów odblaskowych, bez oświetlenia i być w stanie dowolnej trzeźwości. Może mieć nawet 15 promili.

  4. Dlaczego nie została aresztowana ? Przecież to potencjalny zabójca !!!! Jak można wjechać na chodnik ? To ona nie wie, ze na chodniku są ludzie? 8 lat pozbawienia wolności !!!!!!

    • Pełna zgoda. Jestem za jak najsurowszym karaniem przestępców drogowych. Na spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi 8 lat. Tutaj nikt nie zginął więc na pewno będzie dużo mniej.
      Sąd wymierzając karę weźmie pod uwagę wiele czynników, np:
      -oceni prędkość pojazdu (czy nie była przekroczona prędkość dopuszczalna). Skutki takich wypadków zależą mocno od prędkości pojazdu, więc ktoś kto przekracza prędkość ponosi odpowiedzialność za skutki ewentualnego wypadku, bo świadomie naruszenia zasady bezpieczeństwa
      -weźmie pod uwagę wcześniejszą kartotekę tej bandytki drogowej
      -oceni jaki wpływ na zaistnienie wypadku miała kierująca, czy to było celowe naruszenie zasad bezpieczeństwa

      Wypadki się zdarzają. Jednak dzielą się one na takie, których nie można było uniknąć i na takie, których łatwo było uniknąć.
      W tym przypadku, jeżeli kobieta ma problemy ze zdrowiem – powinny być jej cofnięte uprawnienia i po problemie. Inaczej ma się sprawa z bandytami drogowymi, którzy powodują wypadek (w jakimś stopniu) świadomie poprzez nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego, np. przekraczanie prędkości, wyprzedzanie na przejściach dla pieszych, zajmowanie się telefonem podczas jazdy, wyprzedzanie rowerzysty w zbyt małej odległości itd.

      Rozumiesz różnicę pomiędzy działaniem zamierzonym i nie zamierzonym. Sąd to na pewno weźmie pod uwagę.

      • Bo ten kierowca co na melgiewskiej przejechał kobietę też zaslabl. Zrobiło mu się ciemno przed oczami. Myślę że jego działanie było niezamierzone więc powinien zostać łagodnie potraktowany. W końcu nie chciał jej rozsmarować na asfalcie …

        • Za późno na taką linię obrony, są świadkowie. Zamiary zamiarami, a skutki skutkami. Kobieta nie żyje. Wiadomo dlaczego, i przez kogo.

        • Nikt nie pisze, że zrobił to celowo. Ale wypadek spowodował. I tylko za to będzie odpowiadał. Nie jest mu postawiony zarzut usiłowania zabójstwa, lecz spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

          • Ja to wiem, ale dziwi mnie mentalność ludzka. Komentujacy pod tamtym artykułem nazwali kierujacego fordem morderca i żadali więzienia. A przecież nie wiadomo co się stało. Niech udowodnią ze zrobił to celowo, skoro nazywają go zabójcą. Tutaj, ta pani tez wjechała w pieszego i na szczęście przeżył … ale nikt jej nie nazywa zabójcą. Nigdy nie zrozumiem jacy ludzie są dwulicowi, jakimi są hipokrytami w ocenach.
            Ten kierowca forda zostanie ukarany, ale przez sąd a nie przez ludzi którzy siedzą przed komputerem i wydaja wyroki. Na jakiej podstawie?

        • Co zrobić, gdy podczas prowadzenie pojazdu robi się ciemno przed oczami?
          A – zwolnic, zatrzymać się i przerwać jazdę
          B – dodać gazu, żeby dojechać do celu zanim się zrobi całkiem ciemno
          Kierowca źle wybrał, bo spowodował śmierć człowieka. Jest wina, musi być kara. Tylko czy kara w zawieszeniu to jakaś kara?

        • Zamiast marnować czas na forum weź się za robotę jakąś. Długów trochę się narobiło i jeszcze narobi. Odszkodowanie pieniężne to zawsze jakaś forma spłaty winy. Życia nie wróci, ale co lepszego możesz dziś zrobić, żeby wynagrodzić to rodzinie ofiary?

      • Nie tylko bawią się telefonem . Zdarzają się przypadki gdy kierująca bawi się podczas jazdy wirbratorem .

    • W Polsce dochodzi do około 30000 wypadków rocznie, w tym około 3000 śmiertelnych. Miejsc w więzieniach jest około 70000. W Polsce bardzo rzadko zapadają wyroki za spowodowanie wypadku z karą bezwzględnego pozbawienia wolności. Większość z nich jest za wypadki śmiertelne pod wpływem alkoholu.
      W tym przypadku nie mamy do czynienia z wypadkiem śmiertelnym, ani po pijaku. Prawdopodobna kara za ten wypadek też będzie karą w zawieszeniu, więc nie ma podstaw do aresztowania.
      Podstawą do aresztowania jest duże prawdopodobieństwo wysokiej kary. Jeżeli nie zamknęli sprawcy wypadku śmiertelnego z Mełgiewskiej, to jak tutaj mogliby aresztować kierowcę?

  5. Mila ale ty głupia

    • Mila wypowiada się tak, jakby tłumaczyła jakiegoś bandytę drogowego, któremu postawiono zarzuty za spowodowanie poważnego wypadku.
      Wkłada wszystkich, którzy spowodują wypadek drogowy do jednego worka. Ale wypadek wypadkowi nierówny. Sąd to oceni i ukarze.
      Gdyby ta kobiecina jechała 90km/h w terenie zabudowanym (w rejonie przejścia dla pieszych), później wpadła w poślizg i wypadła z drogi zabijając pieszego – byłby pierwszym, który byłby za wsadzeniem jej do więzienia.
      Ale w tym przypadku mogło być zupełnie inaczej, samochód zatrzymał się po 5-8 metrach jazdy chodnikiem, więc prędkość raczej nieduża. Mogło to być zasłabniecie.
      Jeżeli kobita miewa problemy zdrowotne, to powinna utracić Prawo jazdy, ale byłbym daleki od zamknięcia jej w więzieniu.

      • No a jeśli ten na melgiewskiej też zasłabł? Jeśli mu się ciemno przed oczami zrobiło?
        Różnica tylko taka że tu pieszy przeżył a na melgiewskiej nie. Tu był na chodniku więc też był „święta krowa i pepkiem swiata”…
        Jednego kierowcę linczujecie a drugiego usprawiedliwiacie. A wiedzy brak … zostały złamane przepisy odnośnie zachowania wobec pieszych. Żaden kierowca celowo ich nie rozjechal…
        W obydwu przypadkach był to wypadek. Ale jednego nazywanie zabójca a drugi co najwyżej ma oddać prawo jazdy. Skutek inny ale działania z premedytacją nie bylo.

        • Dobrze podejrzewałem, chodzi jednak o usprawiedliwienia sprawcy śmiertelnego wypadku.
          1. Za późno, żeby tłumaczyć się zasłabnięciem. Na Mełgiewskiej nie było zasłabnięcia. Nawet gdyby tak było, to zgodnie z tym co pisałem kierujący powinien utracić prawo jazdy z uwagi na stan zdrowia, być może dożywotnio (zgadzasz się?).
          2. Dostrzegasz różnicę pomiędzy wypadkiem śmiertelnym, a nieśmiertelnym.
          3. Widzisz skutki różnej prędkości obu pojazdów. I jakże różną długość drogi hamowania.
          4. Są wypadki, których nie można uniknąć, oraz takie, do których nie doszłoby, gdyby tylko przestrzegając przepisów (np. o nieomijaniu pojazdów na przejściu dla pieszych).
          5. Żaden kierowca celowo ich nie rozjechał, jednak jeden z nich celowo omijał pojazd przed przejściem dla pieszych oraz prawdopodobnie przekroczył prędkość. Gdyby rozjechanie było celowe, nie mówilibyśmy o wypadku (z karą do 8 lat), lecz o zabójstwie (do 25 lat z dożywociem włącznie).

          • Uważam, że kierowca forda zostanie skazany, bo popełnił wykroczenie. Jaką linie obrony podejmie – nie wiem. Od tego są adwokaci i na pewno coś wymyślą. Na Mełgiewskiej jest ograniczenie do ilu? A ile jechał kierujący fordem? Tego nie wiem, to zadanie policji.
            Ja nie bronie tu kierowcy, jedynie uważam, że wasze komentarze o tym, ze to było zabójstwo są przesadzone, bo nie macie podstaw by tak sie wypowiadać.
            Pan Franio w duzej mierze przyznał mi racje, bo ja cały czas piszę o tym, ze to nie było zabójstwo, tylko wypadek. Wypadek w Cycowie to też przykład, ze można było go uniknąć. Skoro starsza Pani źle znosi upały, mogła nie sadać za kierownicą. Też nie zastosowała sie do przepisu, ze po chodniku nie należy jeździc a czy teraz tłumaczy sie zasłabnięciem … to nie wiadomo jak było.
            Nie znam człowieka z forda, ale życzę mu jak najlepiej. Każdy z nas łamie przepisy – np wyprowadzajac psa bez smyczy, czy parkujac w niedozwolonym miejscu tylko na chwilkę. Jaką masz pewność, ze tym nie spowodujesz zagrożenia? Żadnej – wiec albo wszyscy przestrzegamy przepisów wszystkich jak leci, albo zamilczmy.

        • Jeśli to, jeśli tamto… Powiedz wprost – kierowca z Mełgiewskiej to ktoś z rodziny, czy ze znajomych?

        • Aaron Fleischman

          @Mila, teoretycznie każdy zabójca może powiedzieć, że nie chciał zabić. Jeśli ktoś kogoś wali siekierą w łeb, to zawsze może powiedzieć: „Chciałem ogłuszyć, a nie zabić”. Teoretycznie nikomu nie da się udowodnić intencji pozbawienia drugiego życia, co jest częstą linią obrony najgorszych bandytów.

          Poza tym, jest powszechnie przyjęte w Europie Zachodniej, że jeśli ktoś dopuszcza się takiego wypadku, to jego czyn jest kwalifikowany jako zabójstwo. Człowiek był, człowieka nie ma, a jego śmierć została spowodowana przez RAŻĄCE naruszenie przepisów ruchu drogowego, więc traktowanie tego jako zwykłego wypadku kłóci się z elementarnym poczuciem sprawiedliwości.

          Dając komuś takiemu jak kierowca Forda 2-3 lata pozbawienia wolności i nie traktujące jego czynu jak zabójstwo tworzy się społeczne przyzwolenie dla zabijania ludzi na drodze, bo taki wyrok za pozbawienie człowieka życia jest po prostu igraszką.

          A później ludzie mówią: „Jeśli chcesz kogoś zabić, przejedź go samochodem. Jak będziesz miał szczęście, dostaniesz zawiasy”.

          Tak być po prostu nie może.

          P.S. Dla porządku dodam, że jeśli zabiłby Twoją matkę, zupełnie inaczej byś śpiewała, ale znieczulica i brak empatii to powszechna przypadłość zwyrodnialców dodających tu komentarze.

          • Ja miałam wypadek. Pani zjechała mi drogę… to też było rażące naruszenie przepisów. Nie wolno wyprzedzać jeśli lewy pas jest zajęty. Czy to była próba zabójstwa? Jaki wyrok dalibyscie tej Pani. 3 osoby w tym ja poszkodowane poważnie. Ona nawet bez rysy …

    • Głupia, albo nie głupia. Taki sposób obrony „kogoś bliskiego” przyjęła. Ale co zrobić w beznadziejnej sytuacji, gdy wszystkie okoliczności działają na niekorzyść (podejrzewam, że chodzi o spowodowanie wypadku śmiertelnego na przejściu dla pieszych na Mełgiewskiej).
      Takie pisanie o sprawcy tego wypadku ma umniejszyć winę sprawcy z Mełgiewskiej. To pisanie, że nic się nie stało, że wypadek każdemu się może zdarzyć itd. Ale tamta poszkodowana kobieta nadal nie żyje.

  6. Większość pisząca te komentarze to po prostu tępe bezmózgi co całymi dniami przesiadują przy komputerze i węszą sensacje, nie posiadają samochodu nie mówiąc o prawie jazdy …..w takie upały każdy może zasłabnąć a nawet umrzeć z przegrzania organizmu, czy gdyby Policjant zasłabł to też byście go wyrzucili z pracy i kazali zamknąć, pamiętajcie jakim jadem na innych rzucacie taki jad do was wróci, jak bumerang.

    • Jak ktoś może zasłabnąć w takie upały to nie powinien z domu wychodzić, a tym bardziej kierować samochodem.

    • Ty byłbyś zapewne bardzo wyrozumiały dla sprawcy wypadku, gdy Twoje dziecko przejechał. Na nagrobku wyryjesz napis: „Nic się nie stało, było gorąco.”

    • Zgadzam się całkowicie. Sami znawcy. Wyrok wydany. Winna. Pewnie był telefon w ręku. Zasłabnięcie za kierownicą…a co to takiego..

      • Za to Tobie bardzo łatwo przychodzi usprawiedliwianie sprawców wypadków. Tu dwa trupy, tam kałuża krwi, tam rozbryzgany mózg na ulicy, obok czarny worek – jeszcze ciepły. Komuś się tylko zasłabło.

  7. Tatusiu: czemu mamusia jeszcze nie wróciła?
    Bo komuś się zasłabło.

  8. mnie też słabo jak pomyślę o PISie i muszę jechać dalej

  9. To nie jest śmieszne. Kiedyś jak jechałem tak mi się srać zachciało, że ledwo do najbliższego klopa zdążyłem. To ciśnienie na zwieracze i świadomość zdążę / nie zdążę, a jak nie to gdzie są jakieś krzaki, wywiera taką presję, że ciężko myśleć za kierownicą.

  10. Pani i tak miała bardzo dużo szczęścia, że mamy okres wakacyjny. Tam między drzewami, ten żółty budynek to szkoła. Na chodniku mogła być grupka dzieci i wtedy to by była dopiero tragedia.