Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

Zamojscy strażacy mieli spokojniejszy rok. Interwencji było sporo mniej, choć jedna noc dała im się we znaki

Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu, jako jedna z pierwszych w naszym regionie, podsumowała miniony rok. Wiadomo już, że we wszystkich kategoriach zdarzeń zanotowano mniej interwencji.

Od początku stycznia, do końca grudnia zamojscy strażacy brali udział w 1655 interwencjach. To oznacza spadek o 23 proc. W porównaniu do 2022 roku zanotowano 498 zdarzeń mniej. Tradycyjnie już przeważały miejscowe zagrożenia, których zanotowano 1277. Akcji związanych z pożarami zanotowano 317, co stanowi 19,2% wszystkich zdarzeń. Było też 61 fałszywych alarmów. Jeżeli chodzi o porównanie do 2022 roku, to wszędzie występują spadki odpowiednio o: 16,9 proc., 39,5 proc. i 33,7 proc.

Jak wskazuje mł. bryg. Marcin Żulewski z KM PSP w Zamościu, zdecydowaną większość, bo aż 94 proc. pożarów, były to pożary małe. Najczęściej paliły się budynki mieszkalne, na drugim miejscu są uprawy i zdarzenia w rolnictwie, a na trzecim pojazdy. Z kolei wśród miejscowych zagrożeń blisko połowa dotyczyła zdarzeń w budynkach. Mowa tu m.in. o: usuwaniu skutków niesprzyjających warunków atmosferycznych czy też owadów błonkoskrzydłych. Na drugim miejscu są zaś wypadki i kolizje.

Jeżeli chodzi o przyczyny poszczególnych zdarzeń, to w 366 przypadkach były to silnie wiejące wiatry. Tu widać wyraźny wzrost tego typu interwencji, gdyż rok wcześniej było ich 137. Na kolejnych miejscach są: niezachowanie bezpieczeństwa w ruchu
drogowym, sytuacje związane z owadami błonkoskrzydłymi oraz gwałtowne opady atmosferyczne.

Patrząc natomiast na pożary, to ich przyczynami w 154 przypadkach były wady lub nieprawidłowa eksploatacja urządzeń ogrzewczych a w 118 nieostrożność osób dorosłych.

Najwięcej pożarów było w marcu – 48 oraz kwietniu – 35, jak jednak zaznaczają strażacy, mowa tu głównie o płonących trawach i nieużytkach. Z kolei najwięcej miejscowych zagrożeń wystąpiło w sierpniu – 350, lipcu – 150 oraz w maju i we wrześniu po 109 interwencji. Tu z kolei wpływ miały warunki atmosferyczne, a dokładnie wichury i ulewy.

Rekordowym okresem pod względem interwencji była noc z 29 na 30 sierpnia. Wtedy to strażacy wyjeżdżali aż 178 razy głównie do usuwania powalonych na drogi, samochody i posesje drzew i konarów.

W ubiegłym roku dwa pożary zakończyły się tragicznie w skutkach: w lutym w Wolicy i w grudniu w Wólce Wieprzeckiej. Do tego 14 osób odniosło obrażenia ciała. Natomiast podczas miejscowych zagrożeń śmierć poniosło 35 osób a poszkodowanych zostało 248 w tym 19 dzieci.

Dodaj komentarz

Z kraju