Zadzwonił na telefon alarmowy, opowiadał jak pogubił buty w błocie i zapraszał policjanta na biesiadę
09:46 02-01-2018
W sylwestrową noc na telefon alarmowy hrubieszowskiej policji zadzwonił mężczyzna, przedstawił się, a następnie zaczął opowiadać, jak wracał z imprezy sylwestrowej. Rozmówca przekazał dyżurnemu, że pogubił buty w błocie, a następnie proponował wspólne picie alkoholu.
– Dyżurny poinformował mężczyznę, że blokowanie numeru alarmowego jest wykroczeniem, jednak dzwoniący nic sobie z tego nie robił. Kiedy rozmowa została przerwana policjant ustalił do kogo należy numer telefonu z którego dzwoniono – informuje asp. Edyta Krystkowiak z hrubieszowskiej Policji.
Wkrótce mężczyzna odpowie za wykroczenie, ponieważ według przepisów kto umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny, blokuje telefoniczny numer alarmowy, utrudniając prawidłowe funkcjonowanie centrum powiadamiania ratunkowego podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.5 tys. zł.
2018-01-02 09:36:28
(fot. ilustr. lublin112.pl)
Każdy taki dzwoniący idiota jak dostanie 1500zl grzywny ,na pewno wiecej nie zadzwoni …o ile dostanie w co wątpię
Ja też wątpię, aby sąd taką karę mu wyznaczył, pewnie skończy sie to upomnieniem i obciążeniem kosztami sądowymi.
Jakim upomnieniem? Czytać potrafi? cyt: „…podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.5 tys. zł”
Uprzejmie cię zawiadamiam „eee”, że co jak co, ale czytać potrafię, a jak sie zdarzy (a każdemu sie może przytrafic) to nawet ze zrozumieniem.
Jednak mamy „inaczej myślące” wysokie sądy ( osobiście znam taki: 150 cm w szpileczkach) i to własnie sąd może zaprzepaścić dobre prawo i prace pana policjanta.
Pan policjant postąpił słusznie i prawidłowo, ale dowolnego wzrostu sąd, może zaprzepaścić jego pracę, grożąc tylko paluszkiem opojowi.
Przecież nic mu nie zrobią, bo według prawa „po pijaku się nie liczy”.
Pijany cham ze wsi
Dla mnie to poważna sprawa. Pogubić buty? Toż to nogi mogą podmarzać i co wtedy? Przecież to ryzyko amputacji … dyżurny powinien odpowiedziec za nieudzelenie pomocy
Tak może być!!! Nie tego cepa, a policjanta postawię przed sądem.
W polskim wymiarrawiedliwości i tak może się zdarzyć.
A co z butami? Wyłowiono z błota?
Nie, zostały w błotku Przecie policja nie jest od wyciągania z błota prócz ludzi, także ich butów.
Do domu zapier…lał robiąc bose ślady. Jak jaki Yeti.
Jeżeli buty były jeszcze całkiem dobre, to chyba trzeba je ratować. Przecież nie będą całą zimę leżały w błocie.
Buty frajer. Co z bańką na mliko?
gosc dzwonil , ze buty zgubil , zeby policja ich poszukala , przeciez to logiczne , za co tu karac?
Chodzi o to, że powinien zadzwonić na policję, a nie na numer alarmowy 112.