Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024
690 680 960
690 680 960

Za brak kolczyków u świń spędził święta w areszcie. Rolnik wyszedł na wolność i zapowiada, że będzie dalej walczył o prawdę

Dzisiaj na wolność wyszedł rolnik, który trafił za kratki za to, że część jego świń nie posiadała kolczyków. Jak wyjaśnia mężczyzna, urzędnicy sprawili, iż najpiękniejszy czas, jakim są rodzinne święta, spędził w samotności, z dala od najbliższych.

W sobotę 1 stycznia 2022 r. o godzinie 9 Areszt Śledczy przy ul. Południowej w Lublinie opuścił Krzysztof Stefaniak, rolnik z podlubelskiego Dysa, który za kratkami spędził święta za nieopłaconą grzywnę. Oczekiwała na niego żona, synowie a także członkowie Agrounii, którzy od początku wspierają mężczyznę.

Pierwsze, co zrobił pan Krzysztof, to złożył wszystkim życzenia noworoczne, nie ukrywał też wzruszenia na widok czekających na niego tylu osób. Jak wyjaśniał, najgorsza w tym wszystkim była samotność. Przebywał w jednoosobowej celi, z nudów liczył płytki oraz kratki w siatce. Owszem miał radio i telewizor, jednak to nie zastąpi świąt spędzonych z rodziną. Dodał, że najgorsze były pierwsze dni. Podkreślał, iż była to ciężka lekcja, której nie życzy nikomu.

-Nie żałuję tego, jeżeli miałoby się to powtórzyć, to bym zrobił tak samo. Siedziałem w celi dziesięć dni, w czasie rodzinnych świąt. Doprowadzę jednak do tego, że urzędnicy za fałszywe zeznania będą siedzieli minimum dziesięciokrotność tego co ja. Schody już przetarłem, a cela jest jeszcze ciepła – dodał Krzysztof Stefaniak.

Jak tłumaczył mężczyzna, nie jest dobrze, aby rolnik musiał walczyć o prawdę. Przypominał, że przecież rząd powinien być dla nas, obywateli. Ma też żal, że urzędnicy w tym kraju nie ponoszą żadnej odpowiedzialności.

– Urzędnik może zniszczyć człowieka. Mógłbym zapłacić te 500 zł, jednak poszedłem do aresztu, gdyż ukarano mnie niesłusznie. (…) To jest kasta, rączka rączkę myje. Ja przedstawiłem świadków, jednak sędzia im nie uwierzyła, bo są ze wsi – tłumaczy rolnik.

Członkowie Agrounii podkreślali, że Krzysztof Stefaniak ma honor i zasady, a więc to, czego nie mają osoby, które go wysłały aresztu. I za to należy mu się ogromny szacunek. Podziękowali mu również, że wykazał się odwagą.

-Mówią, że mamy wolność i demokrację. Jaką? Nie dość, że zostałem przez państwo okradziony, to teraz jeszcze muszę walczyć z państwem. Co to za państwo? – mówił po wyjściu z aresztu pan Krzysztof.

Przypomnijmy, Krzysztof Stefaniak prowadzi w Dysie rodzinne gospodarstwo, w którym utrzymywał 300 tuczników. W lipcu 2019 r., na skutek wykrycia Afrykańskiego Pomoru Świń, zwierzęta zostały wybite. Inspektorzy nałożyli na niego grzywnę, za brak kolczyków u niektórych świń. Właściciel gospodarstwa wyjaśnia, że w tak dużym stadzie jest to normalne, podkreślając jednocześnie, że świnie te posiadały tatuaże.

Również w protokołach Powiatowego Lekarza Weterynarii wyraźnie ma być ujęte, że wszystko było w porządku. W związku z tym rolnik odmówił zapłacenia 500 zł grzywny. Sprawą zajął się sąd, który stanął po stronie służb weterynaryjnych. To sprawiło, że 9 grudnia pan Krzysztof otrzymał wezwanie do stawienia się w areszcie. Karę grzywny zastąpiono mu 10 dniami pobytu za kratkami. Spędził tam święta Bożego Narodzenia.

(fot. lublin112)

39 komentarzy

  1. Wspólczuję temu panu ,ale na jego miejscu nie liczył bym na to że owi urzednicy w jakikolwiek sposób odpowiedzą za to co zrobili ….nie w tym kraju, gdzie wraz z całą resztą „świetych krów ” są bezkarni i nigdy nie odpowiadają za swoje błedy

    • Jak nie zapłacisz mandatu za prędkość, to obwiniasz policjanta za to, że pójdziesz odsiedzieć niezapłacony mandat??
      Mógł przecież zapłacić nałożoną grzywnę. Jakie błędy?? Tyle osób się pomyliło, a on niewinny?? Wszystko opiera się na obowiązujących przepisach, nikt nie wymyśla sam z siebie.

  2. też Jestem za Rolnikiem ma racje szacun dlaNiego

  3. i… agrołunia! to spadkobiercy Izdebskiego i opzz

  4. Może agro unia wynajmie temu rolnikowi dobrą kancelarie adwokacką a nie tylko go wspiera żeby się promować.

Z kraju