Czwartek, 10 lipca 202510/07/2025
690 680 960
690 680 960

Z dnia na dzień zostali odcięci od miasta. Przejście przez tory znów będzie służyło mieszkańcom (foto)

Organizowano zbiórki podpisów, pisano petycje, były też rozmowy z władzami miasta. W końcu przejście przez tory na wysokości Osiedla Żwirki i Wigury znów będzie dostępne.

Ogromna radość mieszkańców osiedli Żwirki i Wigury oraz Adampol w Świdniku. Władzom miasta udało się porozumieć z PKP, dzięki czemu przejście pieszo-rowerowe przez tory ponownie zostało otwarte. Tym samym nie muszą już nadkładać drogi aby dotrzeć m.in. do szkół, kościoła, szpitala czy przychodni. To jednak nie wszystko. Miasto Świdnik wspólnie ze spółką Pegimek wybudowało nowe chodniki, które zastąpiły żużlową ścieżkę. Teren został też wyrównany.

Istniejące od lat przejście zostało zamknięte na początku kwietnia. Wywołało to oburzenie okolicznych mieszkańców, gdyż PKP dokonało tego z dnia na dzień, bez żadnych informacji czy konsultacji. O decyzji kolei nie zostało nawet poinformowane miasto. Dlatego burmistrz Świdnika, Marcin Dmowski zaczął w tej sprawie kierować pisma do spółki kolejowej oraz zaalarmował posłów z Lubelszczyzny.

W działania mające na celu odzyskanie przejścia przez tory mocno zaangażowała się także radna Renata Elmerych. Skierowano też petycję do PKP PLK z setkami podpisów mieszkańców, w której domagano się natychmiastowego wycofania się z tej krzywdzącej dla mieszkańców i budzącej sprzeciw społeczny decyzji. Zaznaczono jednocześnie, iż zamknięcie przejścia nie ma nic wspólnego z poprawą bezpieczeństwa, gdyż w miejscu tym od wielu lat nie dochodziło do żadnych wypadków czy innych niebezpiecznych zdarzeń.

– Zamknięcie przejścia doprowadziło do sytuacji, w której mieszkańcy Osiedla Żwirki i Wigury zostali w znacznym stopniu odcięci od centralnych części miasta oraz wielu instytucji i usług zlokalizowanych po południowej stronie torów – m.in. szkoły, przedszkoli, przychodni zdrowia, szpitala czy sklepów. Z drugiej zaś strony, pozostali mieszkańcy Świdnika mają utrudniony dostęp do działek rekreacyjnych, obiektów sportowych oraz dużego zakładu pracy, jakim jest PZL-Świdnik – wskazano w dokumencie.

To sprawiło, że przedstawiciele kolei i miasta usiedli do rozmów. A te zakończyły się sukcesem. Przy czym miasto zaproponowało partycypację w kosztach jego utrzymania oraz wybudowanie nowych chodników.

– Kończymy ostatnie prace i lada dzień ruch pieszy wróci w tym miejscu, likwidując problem dla mieszkańców, którzy zostali odcięci od miasta – poinformował dziś burmistrz Marcin Dmowski.

7 komentarzy

  1. Ocena: 5

    Bez przesady z tym odcięciem, 300 m dalej jest przejście podziemne.

    • bardzo ergonomiczne dla osób z rowerem czy wózkiem

      • Akurat dla pedalarzy powinien być ustawiony zygzak z barierek aby zeszli i przeprowadzili rower przez przejście. Ale to pewnie dopiero jak któryś wjedzie pod pociąg

  2. ale w czym przeszkadzała zużlowa ścieżka ?
    czemu zagrażała ?

  3. Ocena: 1

    jacy odcięci… minutę w bok jest podziemne, super bezpieczne przejście. Propaganda jak za PRLu :D:D

  4. Widzę że i furą się tam zmieszczę

  5. Było przejście pod torami , rowery zdrowy styl życia li problem ale ?

Dodaj komentarz

Z kraju

Lubelski biznes

Biznes i handel

Sport

Polityka

Zdrowie i styl życia

Nauka i technologia