Wtorek, 07 maja 202407/05/2024
690 680 960
690 680 960

Wojna Sanepidu z Mrau Cafe trwa. Żadna ze stron nie poddaje się

Pracownicy sanepidu dzień po dniu odwiedzają kocią kawiarnię i zostawiają mandat. Wszystko dlatego, że lokal wciąż przyjmuje klientów. Ci z kolei tłumnie korzystają z coraz popularniejszej kawiarni.

51 komentarzy

  1. No debilizm urzędniczy. Ktoś wpadł na niecodzienny pomysł, dał też zatrudnienie iluś tam osobom a i zaopatrzeniowcy też mają z tego zysk. Ponadto 11 kotełków znalazło dom i nie muszą patrzeć na życie zza kratek.
    To znajdzie się menda jedna z drugą i robią pod górkę. Gdyby było coś nie tak, sami ludzie mieli by dość i lokal nie cieszył by się popularnością, a tutaj jest zupełnie odwrotnie.

    To nie jest hotel czy inne dziwne miejsce publiczne, w którym ktoś przechodzi przypadkiem i mógłby sobie nie życzyć takiej sytuacji i widoku, tylko lokal do którego trzeba wybrać się świadomie i z własnej kontrolowanej woli. Więc weźcie się za miejsca, które rzeczywiście tej kontroli potrzebują albo wykorzystajcie urlop zaległy, żeby czas szybciej minął do sezonu letniego, gdzie nad jeziorami i imprezami plenerowymi będziecie mieli wreszcie co robić. Znalazła sobie banda sanepidowska rozrywkę w zimowej wersji „sezonu ogórkowego”.

    • Brawo ,zgadzam sie w 100% zwierzaki często sa czyściejsze od ludzi a koty myją sie kilka razy dziennie

      • Melchior Pierdółko - brat Apoloniusza, też Pierdółko, a mąż starej Pierdółki

        Popieram SQ – to jest specyficzny lokal mający swój regulamin koty i gości.
        Nikt siłą nie wpycha tam ludzi, którzy nieopodal przechodzą. Nie chcesz pić kawy w tym lokalu idź do innego, albo nachlaj się w domu.
        U mnie w domu od niepamiętnych czasów zawsze było kilka kotów i nikogo z domowników, ani odwiedzających nas znajomych z tego powodu szlag nie trafił, a pijało się nie tylko kawę.
        Pamiętaj jedno z drugim – nie podoba się, nie idź.
        Przymusu nie ma, ale nie szczuj Sanepidem, ani sam nie pluj.

        • dokładnie zgadzam sie z SQ i bratem APOLONIUSZA

          • Melchior Pierdółko - brat Apoloniusza, też Pierdółko, a mąż starej Pierdółki

            borsuczku – dziękuję za uznanie, głównie ze względu na naciski mojej starej Pierdółki

      • Zgadza się – widzałem wielokrotnie jak kot lizał sobie tyłek , daj mu buziaczka a potem am ciasteczko

    • Popieram!

    • jeśli nie spełniają wymagań epidemiologiczno-sanitarnych i została taka decyzja wydana o zamknięciu, to nie mają prawa prowadzić działalności i tyle w temacie… a jak ktoś chce jeść z kotami pić to niech idzie z kanapka do schroniska… i jakieś brednie o czystości kotów to można dzieciom opowiadać, argumentując, że przecież sie kotek liże, to czysty taki jest…

      • popieram w 100% wypowiedz !!! a poźniej zdziwienie że dzieci maja chorobe tzw „koci pazur” że cieżko z tego wyleczyć i że jak dorosną skutki choroby nadal występuja…. TAKIE SĄ REALIA znam takie rodziny co maja dzieci i pier…..ca na punkcie kotów, jedno z dzieci już w szpitalu leżało ponad półtora miesiaca i nadal nie jest dobrze… ale co tam KOT SIĘ PRZECIEŻ MYJE BO SIĘ LIŻE… leczcie się ludzie którzy tak twierdza… :/

    • Cieszę się, że ten pomysł, nota bene rodem zza granicy, również u nas znalazł uznanie. Uwielbiam koty, zawsze jakiś u mnie w domu był, ale ze względu na obecne warunki (piesek córki, fajna, jednak dosyć zaborcza suczka) nie mam żadnego. Gdyby w moim mieście istniała taka kawiarnia to ozłociłabym ją :)) Kawa w towarzystwie Pana Mruczysława…co za relaks. Fajnie, że kotki znalazły się w centrum zainteresowania. Nie wyobrażacie sobie ile to dla nich znaczy i jak potrafią się za to odwdzięczyć. Nigdy nie zgodzę się z tezą, że koty są wredne! To najmilsze stworzenia. Właścicielom Mrau Cafe życzę powodzenia, a ich gościom miłych chwil spędzonych u boku kotków.

  2. sygnał od sanepidu wydaje sie być jasny – Sanepid: „Dajcie wkońcu w łape przeciez z nami komuchami nie wygracie, zapłacicie łapóweczke i bedzie spokój przeciez to normalne ze kazdy musi zapłacić danine na lewo z bombonierką i kopertką” TAK TO SIE ZAŁATWIA W LUBLINIE ALE MAŁO KTO O TYM MÓWI skorczysyny sie przez tyle lat ponauczali że teraz cieżko ich od tego wygodnictwa odzwyczaić

    • Jakoś nie widze tu związku z „komuchami”. Wszystko to jest winą tylko i wyłącznie obecnego rządu, który nic z tym nie robi i można powiedzieć, że pozwala na takie rzeczy urzędnikom.

      • No pewnie, że wina obecnego 52 dniowego rządu, zarówno to, jak i wszystko inne :))
        Ludzie w naszym kraju są jednak naprawdę dość… głupi. Chyba, że tylko komentujący na Lublin112 kociary…

        • za rok napiszesz, że „co rząd mógł zrobić w rok” a za 4 lata że „żydokomuna” albo inne siły zła im nie pozwoliły”…. zanim nazwiesz kogoś „głupi” zastanów się bo po tym właśnie poznaje się człowieka zakompleksionego który nazywając ludzi z innymi poglądami „głupcami”sam próbuje się dowartościować i podnieść swoją rangę…

    • nie oceniaj innych podług siebie, w Sanepidzie nie biorą w łapę, te czasy już minęły w tej lubelskiej instytucji, teraz nawet herbaty nie wypiją, by nie być posądzeni o przyjęcie korzyści… za to częściej lekarze mają skłonności do „podziękowań”, ale warto się zastanowić, dlatego deweloperzy tak przechwytują ziemię pod zabudowę w centrum? i kto im w tym pomaga? kto chciał wynajmować pomieszczenia od dewelopera dla urzędu lubelskiego?

  3. Kto by wiedział o jakiejś mrau cafe gdyby nie sanepid

  4. A podobno Polska jest wolna istnieje swoboda dzialalnosci gospodarczej i swoboda w wyborze uslugodawcy czyli ja KONSUMENT wybieram gdzie pije np kawe. Reasumujac winno byc tak ze przed lokalem winna byc qystawioba informacja o lokalu plus info o braku rekomendacji przez sanepid = klient konsument decyduje a nie URZEDASY GDZIE MAM JESC. W ten sposob i wilk syty i owca cala 🙂

  5. a kiedy otworza „chrum cafe”, gdzie bedzie latala wieprzowina i bedzie sie pilo kawe z koryta ?

    • Jest juz od dawna we warszawie.
      Nazywa się sejmowa.
      Egz,
      Jest w niej właśnie tak jak piszesz!

      • Niedorzecznik prasowy służb niespecjalnych

        Jakby się tam piło z koryta kawę, to by się głupot nie gadało. A może to i kawa, tylko z prundem, jak to górale mówią.

    • Warszawa ul. Wiejska 4/6/8

  6. Bzdury wypisujecie. Sanepid działa w interesie klientów, którymi jesteśmy wszyscy, więc działa w naszym interesie. Oczywiście każdy może jeść z kotami jeśli lubi, ale jeżeli się zatruje lub zatruje się więcej osób to już nie jest to tylko jego sprawa. Sanepid działa także dla dobra właścicieli tej knajpy, bo zatruty klient może podać ich do sądu i żądać odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu. Sam wiele lat walczyłem z Sanepidem i z czasem zacząłem trochę inaczej na to patrzeć.

    • Masz 100% racji i mam nadzieję, że dotrze to też do innych.

    • Jeden z niewielu głosów rozsądku, dziękuję.

      • Czemu chcecie decydować za innych..?!!?!? NIKT NIKOMU NIE KAŻE TAM CHODZIĆ WIĘC NIECH TEŻ NIKT NIE ZABRANIA..! W INNYM PRZYPADKU TO PAŃSTWO POLICYJNE!!!
        Dla was „jedynych słusznych „głosów rozsądku” jednocześnie ograniczonych umysłowo, osoby z innymi poglądami, przekonaniami np takimi lubiącymi koty to „głupcy wypisujący bzdury”… może by ich ukamienował albo spalił na stosie…?

    • Poniekąd masz rację. Sanepid jest od tego by działać w naszym interesie. I na tym Twoja racja się kończy. Gdybyś przeszedł się po zapleczach lubelskich gastronomii, a już zwłaszcza na starym mieście, to nic byś nie zjadł już nigdy więcej w lokalu. Słyszałam od znajomych o wielu przypadkach gdzie w lokalu jest syf a sanepid grzecznie z kopertą wychodzi w siną dal i jest po kontroli. No chyba,że jesteś nowy w branży i nie wiesz, że trzeba dać. Wtedy masz mandat i rachunek za pracę państwa sanepidu. Płacz i płać. Sanepid to taka sama fikcja jak ZUS.

  7. sanepid to jest wielka sciema jest taka garmazerka na jana sawy w lublinie tam pies wlasciciela biega o kuchni byl nawet filmik w necie i sanepid nicniezrobil nawet mandatu niewystawil czekaja az pewnie bedzie jakies smarowanie to sie odczepia!!!!!

    • … tu jakiś urzędas lub biurwa ma po drodze do pracy (i do tego nie lubi kotów…) … więc codziennie wpada „z wizytą”… ale efekt będzie odwrotny… darmowa reklama…

  8. W pełni zgadzam się z wypowiedziami użytkowników „SQ” i „sly”. Zamieszanie z sanepidem spowodowało, że Mrau Cafe zyskało świetną reklamę, dzięki czemu wiele osób (w tym ja) dowiedziało się o istnieniu tej kawiarni. Sam wybieram się do niej w najbliższym czasie.

  9. Żeby pracownicy inspekcji pracy byli tak skrupulatni przy sprawdzaniu nieuczciwego pracodawcy. ..

  10. Bezsensowna instytucja!!! Do tego skorumpowana!!! Ile jest przypadków że wykryli zagrożenie zanim ktoś się zatruł? Głównie podejmują reakcję jak dostaną sygnał o jakimś incydencie, czyli po fakcie. Za dużo władzy mają nadanej i wykorzystują ją nie zawsze w do końca zgodny z prawem sposób. Inna sprawa, że w opisywanym przypadku sytuacja jest klarowna. Ludzie odwiedzający tą kawiarnię wiedzą, ze decydują się na lokal gastronomiczny, w którym znajdują się zwierzęta, wiec jest to ich świadomy wybór czy chcą do niej wejść czy nie. Co do tego ma Sanepid? I na koniec. Ja codziennie przebywam z kotem. Przytulam go, całuję, jem z jednego talerzyka albo dzielę się kanapką i żyję. Jednym słowem. Popieram właścicieli kawiarni i życzę Im sukcesu w walce z urzędasami.

    • Nie no, z tym jednym talerzykiem, to chyba lekka przeginka… Z jednej kuwety też korzystacie? 😉
      Żeby nie było – koteły posiadam i lubię.