Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Wojna Sanepidu z Mrau Cafe trwa. Żadna ze stron nie poddaje się

Pracownicy sanepidu dzień po dniu odwiedzają kocią kawiarnię i zostawiają mandat. Wszystko dlatego, że lokal wciąż przyjmuje klientów. Ci z kolei tłumnie korzystają z coraz popularniejszej kawiarni.

51 komentarzy

  1. Czekam aż mi sanepid zacznie zaglądać do garnków bo w domu swobodnie biegają dwa koty. Na dodatek przecież też odwiedzają mnie goście więc karmię innych. Ale urzędas raczej tego nie zrobi bo wie jakie byłby konsekwencje. Jeśli wiec mój dom to mój teren prywatny do którego zapraszam gości to kawiarnia to teren prywatny wlasciciela, który do siebie zaprasza gości.

  2. Walki starej kociary z prawem. Przecież po co stosowac się do zaleceń i prawa jak można robić sobie co się chce… majstersztyk.

  3. Już dawno pisałem żeby sanepid zajął się brudnymi prostytutkami w lublinie. Przenoszą ogromną ilość syfów.

    • „codzienne wizyty sanepidu” jest dowodem że to urzędnicy traktują to osobiście i walczą z kawiarnią bo w prawie nie ma wymogu „codziennego nakładania mandatów”… Osobiście nie poszedłbym do takiej kawiarni ale dlaczego tego zabraniać innym…? Ktoś kto zabrania prowadzenia takiej kawiarni jest maluczkim zakompleksionym człowieczkiem nielubiącym nieszablonowych pomysłów czyli URZĘDASEM lub BIURWĄ… ŻYJĄCYM W SZTUCZNYM ŚWIECIE ALE ZGODNYM Z PRZEPISAMI…

  4. Czemu akurat ta kawiarnia ma być ponad prawem. Skoro inne podlegają takim samym prawom to nie należy robić wyjątku. Swoją drogą ile kawiarni ma w dniu otwarcia darmową reklamę we wszystkich gazetach w mieście 🙂

    • czy w prawie jest nakaz codziennego nakładania mandatu…? Nie wystarczył by jeden mandat, który byłby sygnałem że klienci, którym koty nie przeszkadzają idą na własne ryzyko. Kto nie lubi kotów i tak tam nie pójdzie więc o co chodzi..?

  5. „codzienne wizyty sanepidu” jest dowodem że to urzędnicy traktują to osobiście i walczą z kawiarnią bo w prawie nie ma wymogu „codziennego nakładania mandatów”… Osobiście nie poszedłbym do takiej kawiarni ale dlaczego tego zabraniać innym…? Ktoś kto zabrania prowadzenia takiej kawiarni jest maluczkim zakompleksionym człowieczkiem nielubiącym nieszablonowych pomysłów czyli URZĘDASEM lub BIURWĄ… ŻYJĄCYM W SZTUCZNYM ŚWIECIE ALE ZGODNYM Z PRZEPISAMI…

  6. patrząc z boku to niezła reklama… właściciele powinni wystawić puszkę z napisem „zbieramy na mandat dla sanepidu” ja bym wrzucił taki „napiwek”

  7. Niech lepiej sanepid zajmie się mięsem w stokrotkach.

  8. Program ”ugotowani”- koty chodzą po blacie kuchennym, jedzą z garnków, kładą się na talerzach- to było naprawdę obrzydliwe i ta ich pańcia ”artystka”. W tym lokalu kotki sobie elegancko przebywają obok klientów. Lubię koty.

  9. W Meksyku nikt by nie pytał sanepidu o żadne pozwolenia bo to piękny, wolny kraj. Byłem tam kilka razy i uliczne jedzenie to coś wspaniałego. Obywatel robi co uważa za słuszne. Polska to zniewolone urzędnicze państewko ni to ruskie ni to niemieckie. Taka klatka dla kanarka.

  10. W tym kraju każdy kto wystaje ponad szare społeczeństwo zaraz jest przez rząd równany z błotem, większość ludzi ma w domu koty psy nie którzy z nimi spią w łózku i jakoś wszyscy szczęśliwie żyją, a tu wiecznie z igły widły w tym kraju, w Niemczech na pewno by nie było tyle problemów.

Z kraju