Wjechał seatem w hydrant. Od razu wokół zrobiło się pełno wody (zdjęcia)
19:34 21-01-2022
Do zdarzenia doszło w piątek rano na ul. Hajdowskiej w Lublinie. Samochód osobowy uderzył w hydrant. Na miejscu interweniowała policja.
Jak wstępnie ustalono, kierujący seatem na łuku jezdni stracił panowanie nad pojazdem. Następnie auto uderzyło w znajdujący się nieopodal hydrant.
W wyniku tego od razu zaczęła wypływać woda, zalana została też jezdnia i pobliskie pole. Sytuację opanowali dopiero pracownicy MPWiK. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
(fot. lublin112)
Jaaacie jakie to dziwne wjechał w hydrant i pełno wody się zrobilo
Nie tak dawno przerażeni byli ponieważ z komina elektrociepłowni wydobywał się dym. Takie czasy pier…
no to tera majo lodowisko za free :]
A mandacik 2 tys. dostał?
Pewnie i z wodociągów przyjdzie rachunek za wodę .
Chyba do ubezpieczyciela…
Gdzie gejzer? Przecież na filmach zawsze jest gejzer! Czyżby samochód pełnił rolę dławicy?
Wjechał seatem w hydrant. Od razu wokół zrobiło się pełno wody – twórcza myśl…
Bo jakby tak wjechał w gazociąg to wokół nie byłoby pełno gazu… tylko jedno wielkie ; BUM !!!
Info dla „gimnazjalistów”. Jako, że w szkole Czarnka wam o tym nie powiedzą to ja wam powiem. Uwaga! W hydrantach jest woda.
Nie powinno być. Normalnie hydranty zakręcone są na zasuwie znajdującej się tuż przed nimi w ziemi, poniżej głębokości przemarzania gruntu. Po pierwsze po to, aby nikt nie kradł wody nie mając specjalnego klucza sztorcowego, po drugie po to, aby właśnie taki hydrant nie zamarzł. Pytanie, dlaczego w tym przypadku w środku zimy hydrant stał pod ciśnieniem?
Żeby nie ten artykuł i światłe komentarze do niego umarłbym nie wiedząc, że hydrant ma jakieś powiązania z wodą
Dopiero po odkręceniu zasuwy.
No i kiero z Seata 2000zł mandatu a właścicielowi działki 10000zł za nieopomiarowany pobór wody .Tak o i już i urzędy szczęśliwe
Ale czy był zaszepiony?
A od kiedy szczepi się hydranty ???
-Szeregowy w czerwonym mundurze wystąp!
-Panie sierżancie – to hydrant.
-Nie pytałem o nazwisko!
Jechałem zaraz po zdarzeniu i sam mało nie wpadłem w tego Seata. Ulica niczym nie posypana, przysłowiowa ,,szklanka” typ jechał może że 30 km/h i poszedł prosto na łuku. Kto odpowiada za te drogi? Czy zima znów zaskoczyła drogowców w styczniu???
A kto wam każe gamonie i nieuki środkiem drogi jechać? Jedzie się prawą stroną jezdni i zawsze jest szansa i czas na złapanie w tym wypadku prawego pobocza, żeby złapać przyczepność na brudzie jeśli widzisz, że nawierzchnia śliska.
Proste, ale dla kierowców, a nie dla was – posiadaczy prawa jazdy.