Pożar powstały od zwarcia instalacji elektrycznej nie da się ugasić jeśli nie ustąpi przyczyna zwarcia.
Należałoby w pierwszej kolejności odłączyć akumulator, czego w większości nowoczesnych aut nie da się zrobić poprzez odłączenie chociaż jednej klemy przy akumulatorze, dlatego, że są zabudowane osłonami.
Powinien być zamontowany w miejscu łatwo dostępnym specjalny wyłącznik wpięty szeregowo w przewody wychodzące z baterii.
Wszystkim posiadaczom czterech kółek proponuję zapoznać się z tematem.
Można stosować wyłączniki montowane w ciężarówkach, autobusach, a nawet od traktorów – żadna to ujma na honorze, a jak sie zajara, można skuteczniej gasić.
xxx
Cieć z Lubartowskiej dobra myśl. chyba sobie taki zamontuje
Borys
Cieć ma rację. W pierwszej kolejności należy pozbyć się osłony akumulatora albo wiedzieć jak ją szybko zdjąć. Jak akumulator jest widoczny to łatwo, nawet bez narzędzi zdjąć klemę z akumulatora w sytuacji awaryjnej. Najważniejsze to nie dokonywać samodzielnoe przeróbek instalacji elektrycznej bez konsultacji z fachowcem. Niby to tylko 12 V ale niewłaściwe usytuowanie bezpiecznika w podłączanym dodatkowym obwodzie a nawet jego złe dobranie może być w przyszłości przyczyną pożaru. Szczególnie należy uważać na przeróbki anglików i auta powypadkowe naprawiane taśmą i drutem.
Neron
Poza tym typową gaśnicą samochodową można sobie ugasić – niedopałek peta co najwyżej
Gość
I to tez nie bardzo kiedyś próbowaliśmy. Nie dała rady.
ja
Cieć z Lubartowskiej – ten samochód posiada akumulator w bagażniku i dojście do niego jest w miarę dobre. Tylko w takich sytuacjach myśli się tylko o ugaszeniu pożaru. Szkoda samochodu, dobrze, że ogień nie poszedł dalej…
Gasss
Jakie 8 ? Ja widziałem ok 20 -20tu kilku -które nic nie dały jak kierowcy pudrowali po masce zamiast uchylić i skierować strumienie proszku pod maskę a niektórzy w ogóle z daleka.
olmo44
przed odłączeniem akumulatora, warto sprawdzić napięcie ładowania…
natasza
Tak ,było ponad 20, wiem bo tam byłam. A czy ktoś kojarzy tego człowieka w malinowej bluzce na ostatnim zdjęciu? Pytam, bo był od początku pożaru do samego końca, spacerował, obserwował…. trochę dziwne
toja
Czemu dziwne? Przecież chyba nie podpalił tego mesia? Piroman?
Eulalia Osieł z d. Mikówna
„natasza” – dziwne bo spacerował, obserwował ?
A Ty co robiłaś ? Stałaś i wyrapiałaś gały ? To też dziwne.
Dzieje się coś, gdzie można pomóc, a ty stoisz, wyrapiasz gały i w nosie z nudów dłubiesz. Fe !
Pożar powstały od zwarcia instalacji elektrycznej nie da się ugasić jeśli nie ustąpi przyczyna zwarcia.
Należałoby w pierwszej kolejności odłączyć akumulator, czego w większości nowoczesnych aut nie da się zrobić poprzez odłączenie chociaż jednej klemy przy akumulatorze, dlatego, że są zabudowane osłonami.
Powinien być zamontowany w miejscu łatwo dostępnym specjalny wyłącznik wpięty szeregowo w przewody wychodzące z baterii.
Wszystkim posiadaczom czterech kółek proponuję zapoznać się z tematem.
Można stosować wyłączniki montowane w ciężarówkach, autobusach, a nawet od traktorów – żadna to ujma na honorze, a jak sie zajara, można skuteczniej gasić.
Cieć z Lubartowskiej dobra myśl. chyba sobie taki zamontuje
Cieć ma rację. W pierwszej kolejności należy pozbyć się osłony akumulatora albo wiedzieć jak ją szybko zdjąć. Jak akumulator jest widoczny to łatwo, nawet bez narzędzi zdjąć klemę z akumulatora w sytuacji awaryjnej. Najważniejsze to nie dokonywać samodzielnoe przeróbek instalacji elektrycznej bez konsultacji z fachowcem. Niby to tylko 12 V ale niewłaściwe usytuowanie bezpiecznika w podłączanym dodatkowym obwodzie a nawet jego złe dobranie może być w przyszłości przyczyną pożaru. Szczególnie należy uważać na przeróbki anglików i auta powypadkowe naprawiane taśmą i drutem.
Poza tym typową gaśnicą samochodową można sobie ugasić – niedopałek peta co najwyżej
I to tez nie bardzo kiedyś próbowaliśmy. Nie dała rady.
Cieć z Lubartowskiej – ten samochód posiada akumulator w bagażniku i dojście do niego jest w miarę dobre. Tylko w takich sytuacjach myśli się tylko o ugaszeniu pożaru. Szkoda samochodu, dobrze, że ogień nie poszedł dalej…
Jakie 8 ? Ja widziałem ok 20 -20tu kilku -które nic nie dały jak kierowcy pudrowali po masce zamiast uchylić i skierować strumienie proszku pod maskę a niektórzy w ogóle z daleka.
przed odłączeniem akumulatora, warto sprawdzić napięcie ładowania…
Tak ,było ponad 20, wiem bo tam byłam. A czy ktoś kojarzy tego człowieka w malinowej bluzce na ostatnim zdjęciu? Pytam, bo był od początku pożaru do samego końca, spacerował, obserwował…. trochę dziwne
Czemu dziwne? Przecież chyba nie podpalił tego mesia? Piroman?
„natasza” – dziwne bo spacerował, obserwował ?
A Ty co robiłaś ? Stałaś i wyrapiałaś gały ? To też dziwne.
Dzieje się coś, gdzie można pomóc, a ty stoisz, wyrapiasz gały i w nosie z nudów dłubiesz. Fe !