Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024
690 680 960
690 680 960

Widząc plakaty wyborcze, zwyzywali starostę i jego syna od „jeb… pisiorów”. Obaj zostali skazani

Widząc mężczyzn rozwieszających plakaty wyborcze Prawa i Sprawiedliwości stali się agresywni. Zwyzywali ich, a nawet grozili pozbawieniem życia. Obaj zostali skazani na kary pozbawienia wolności w zawieszeniu.

Przed Sądem Okręgowym w Lublinie zakończył się proces Pawła G. i Łukasza S. oskarżonych o znieważenie starosty łęczyńskiego Krzysztofa Niewiadomskiego i jego syna z powodu ich przynależności politycznej. Sprawa dotyczy wydarzeń z dnia 24 maja ub. roku, jakie miały miejsce na rynku w Puchaczowie. Trwała wtedy kampania przed wyborami do Europarlamentu.

Krzysztof Niewiadomski i jego syn Karol zajmowali się rozwieszaniem plakatów wyborczych kandydatki PiS Elżbiety Kruk. W centrum Puchaczowa, przed jednym ze sklepów usłyszeli kierowane w ich stronę przekleństwa. W pobliżu znajdowało się siedmiu mężczyzn spożywających alkohol. Na widok plakatów przedstawiających kandydatkę PiS stali się agresywni.

Jak później wyjaśniali pokrzywdzeni, jeden z mężczyzn zaczął wyzywać ich od „pisiorów”, określał ich również licznymi słowami powszechnie uważanymi za obelżywe. Do tego groził pozbawieniem życia, a w pewnym momencie rzucił szklaną butelką, która rozbiła się pod nogami starosty.

Wtedy syn starosty postanowił powiadomić o wszystkim policję. Jednocześnie Krzysztof Niewiadomski aby nie być biernym podszedł do grupy mężczyzn pytając, dlaczego nie reagują na tego typu zachowanie kolegi. Wtedy wszyscy z nich zaczęli się oddalać. Niebawem przed sklep podjechał samochód osobowy, a siedzący za kierownicą mężczyzna zaczął po raz kolejny wyzywać starostę i jego syna, oraz kierować w ich stronę groźby karalne.

Policjanci niebawem zatrzymali obu mężczyzn. Pierwszym z nich okazał 50-letni Paweł G., a drugim 25-letni Łukasz S. Obu przedstawiono zarzuty, do winy przyznał się jedynie starszy z nich wyjaśniając, że był wtedy pijany i się za bardzo uniósł. Młodszy tłumaczył, że krzyknął coś wulgarnego, jednak było to spowodowane tym, iż syn starosty robił mu zdjęcia, kiedy podjechał pod sklep. Na początku listopada akt oskarżenia został skierowany do sądu, niebawem ruszył też proces.

Postępowanie sądowe odbywało się z wyłączeniem jawności. Paweł G. został skazany na rok pozbawienia wolności zaś Łukasz S. na 5 miesięcy pozbawienia wolności. W obu przypadkach sąd warunkowo zawiesił wykonanie kary na okres próby. Dodatkowo mężczyźni mają zapłacić staroście i jego synowi po 750 złotych nawiązki a także grzywnę w kwocie odpowiednio 1,5 tys. i tysiąc złotych. Wyrok nie jest prawomocny.

(fot. archiwum)

18 komentarzy

  1. Widać jaką patologia w opozycji.

Z kraju