Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024
690 680 960
690 680 960

Walczymy o przetrwanie. Sadownicy protestują przeciwko niskiej cenie jabłek

Nawet w skrajnych przypadkach 16 groszy za kilogram jabłek oferują sadownikom przetwórnie. Choć średnia cena jest o pięć groszy wyższa, to nie pokrywa połowy kosztów produkcji. Związki apelują o nieoddawanie jabłek do skupów.

Drzewa w sadach uginają się pod ciężarem owoców, których w tym roku jest wyjątkowo dużo. Jednak pomimo obfitości jabłek sadownicy nie mają się z czego cieszyć. Powodem jest drastycznie niska cena, jaką skupy płacą za owoce. Obecnie trwa zbiór jabłek przemysłowych, za które sadownicy otrzymują około 20 groszy za kilogram. – Cena ta nie pokrywa nawet kosztów produkcji, a co mówić o jakimkolwiek zysku – tłumaczył nam w czwartek jeden z sadowników z powiatu opolskiego. W naszym regionie problem ten dotyczy tysięcy osób, gdyż województwo lubelskie oprócz mazowieckiego i łódzkiego znajduje się w czołówce obszarów gdzie uprawia się jabłonie. Powierzchnia nasadzeń tych drzew owocowych wynosi u nas ponad 20 tys hektarów.

Co więcej, sadownicy obawiają się, że niższa cena jabłek przemysłowych przełoży się na sprzedaż odmian deserowych. Te już dojrzewają się na drzewach i ich zbiór ma ruszyć lada moment. Niektórzy z sadowników każdego dnia sprawdzają ceny w różnych skupach i wożą owoce tam, gdzie płaca najwięcej. – Sąsiad początkowo woził jabłka aż pod Sandomierz, gdyż tam cena wynosiła 29 groszy za kilogram. Jednak teraz płacą mniej i nawet pomimo kilkugroszowej różnicy, nie opłaca się to, gdyż przeliczyć koszty paliwa to wyjdzie na to samo, jak sprzeda za 19 groszy u nas – dodaje nasz rozmówca.

Tymczasem Związek Sadowników RP apeluje do wszystkich producentów jabłek o niedostarczanie owoców do punktów skupu. – Zakłady przetwórcze od początku tego sezonu drastycznie i bezpodstawnie zaniżają ceny owoców. Argumenty od lat są takie same, czyli nadprodukcja i niskie ceny koncentratu na świecie. To kłamstwo i gra marketingowa – wyjaśniają przedstawiciele związku dodając, że zagraniczne koncerny kupując surowiec za bezcen świadomie zaniża cenę koncentratu na światowych rynkach.

Sadownicy tłumaczą, że aktualna cena za jabłka przemysłowe w żaden sposób nie pokrywa kosztów produkcji. – Cena 35 groszy to minimum za jakie można sprzedać jabłko przemysłowe, tak aby pokryć wszystkie koszty, które inwestuje się w sady przez cały rok – wyjaśnia sadownik. – Dlatego też nie możemy kolejny rok dać się rozegrać przetwórcom. To ostatni moment na reakcję i podjecie konkretnych działań. Jedyną skuteczną metodą jest zablokowanie im możliwości zarabiania pieniędzy poprzez brak dostaw surowca – apeluje Związek Sadowników RP.

Przedstawiciele związków przyznają, że wszystko są to skutki rosyjskiego embarga na polskie owoce. Jednak jak przyznają, do tej pory nadwyżki owoców, których nie udało się sprzedać, trafiały do organizacji charytatywnych, a dalej do ubogich mieszkańców. Sadownicy dostawali dostawali za to rekompensatę, która przynajmniej pokrywała koszty produkcji. Jednak w tym roku w ten sposób ma zostać zagospodarowanych około 90 tys ton tych owoców, co w porównaniu do ubiegłorocznych 300 tys ton stanowi znaczną różnicę. Związkowcy mają także żal do rządu, iż nic nie robi w ich sprawie. Zarzucają też brak jakichkolwiek rozmów ze stroną rosyjską, na temat przywrócenia eksportu owoców do tego kraju. Na poniedziałek zaplanowano w Warszawie akcję protestacyjną mającą na celu zwrócenie uwagi rządu na problem sadowników.

– Jedynym pozytywem naszej fatalnej sytuacji jest to, że w tym roku ze względu na tak rażąco niską cenę jabłek, nie musimy nocami pilnować sadów. Po prostu nawet złodziejom nie opłaca się kraść naszych owoców – kończy nasz rozmówca.

Walczymy o przetrwanie. Sadownicy protestują przeciwko niskiej cenie jabłek
Walczymy o przetrwanie. Sadownicy protestują przeciwko niskiej cenie jabłek
Walczymy o przetrwanie. Sadownicy protestują przeciwko niskiej cenie jabłek
Walczymy o przetrwanie. Sadownicy protestują przeciwko niskiej cenie jabłek
(fot. lublin112)
2016-09-11 08:00:47

46 komentarzy

  1. wrona lec lepiej na smietnikowa wiate i zapchaj sie kartoflami ktore przed chwila rzucilem na dach a nie p…sz takie glupie glupoty. rolnik byl, jest i zawsze bedzie pazerny ! tak samo jak polityk i Pani hania z warszawy.

    • to spróbuj jak to smakuje na wsi jak są takie kokosy i zostać z emeryturą 886zł na starość zobaczymy czy będziesz happy.
      to ty jeszcze jesz kartofle ?
      w mieście to teraz jedzą kasze albo ryż jak chińczyki a kupują kartofle po sztuce albo dwóch na głowę to więc skąd masz na zbyciu ?

  2. Trzeba być upośledzonym umysłowo człowiekiem-aby być w tym skorumpowanym kraju sadownikiem…………….
    Piszę te słowa od kilku lat i nikt mnie nie słucha—-amator cydru ……………….;;;;;;;;;;;;;;;;;;;

  3. A i owszem taka na wsi bieda że mój sąsiad poszedł na rentę strukturalną 1500 zł przepisał pole na córkę dziewcze pracuje na Orlenie a tatuśko rencista w polu zapitala ino łeb podskakuje 🙂

    • taka renta strukturalna jest na 10lat a potem 886zł z krusu nie każdemu jednemu przysługuje. jest ona na zasadach innych niż krusowska i można pracować pomagajac.
      to wszystko znajdziesz w necie o warunkach i wysokości

Z kraju