Do nietypowego zdarzenia doszło dzisiaj po południu w Lublinie. W ruchomych elementach samochodu został uwięziony kot. Wcześniej wygrzewał się na silniku.
Gość zadzwonił po straż, a ci mu jeszcze auto dopsuli. Naturalna selekcja działa i tyle w temacie.
Paweł
Właściciel auta zachował się bardzo dobrze. Dobrze, że zwierzak trafił na rozsądnego i mądrego człowieka, bo jak czytam niektóre komentarze to odnoszę wrażenie, że ważniejszy pasek niż zwierzak. Czepiacie się użycia klaksonu i stukanie w maskę, nikt Wam nie karzę trąbić z rana, ale stuknąć w maskę szczególnie na osiedlu gdzie są koty wolno bytujące nie zaszkodzi. Swoją drogą dzwony kościelne też mnie irytują z rana.
Gość zadzwonił po straż, a ci mu jeszcze auto dopsuli. Naturalna selekcja działa i tyle w temacie.
Właściciel auta zachował się bardzo dobrze. Dobrze, że zwierzak trafił na rozsądnego i mądrego człowieka, bo jak czytam niektóre komentarze to odnoszę wrażenie, że ważniejszy pasek niż zwierzak. Czepiacie się użycia klaksonu i stukanie w maskę, nikt Wam nie karzę trąbić z rana, ale stuknąć w maskę szczególnie na osiedlu gdzie są koty wolno bytujące nie zaszkodzi. Swoją drogą dzwony kościelne też mnie irytują z rana.