Czwartek, 02 maja 202402/05/2024
690 680 960
690 680 960

Ul. Lwowska: Potrącił rowerzystę przejeżdżającego przez jezdnię

Niewielkie utrudnienia w ruchu napotkają kierowcy na ul. Lwowskiej w Lublinie. W rejonie skrzyżowania z ul. Andersa potrącony został rowerzysta.

37 komentarzy

  1. Znając naszych cyklistów, wjechał na jezdnię nawet nie zwalniając.
    Taka moda w Lublinie.

    • Jest oznaczony przejazd dla rowerzystów masz psi obowiązek upewnić się, ze ktoś na nie nie wjedzie. Jak nie pasuje, nie jeździć samochodem. Swoja droga widząc jakie barany siedzą za kierownicą, bal bym sie tak wjeżdżać na drogę. Przepisy przepisami, ale rower nie ma szans.

      • Zawodowy kierowcy

        To załóż sobie w rowerze światła i kierunki i każdy bd widział co robisz a baranek to możesz być to bo nie zdalas prawa jazdy i udajesz fIT i eko!! Zawodowy kierowca !!

      • Jadąc rowerem gdziekolwiek i kiedykolwiek nie jesteś zwolniony od myślenia i powinieneś stosować zasadę ograniczonego zaufania. Nie ganie roweżysty ani nie bronię kierowcy, ale ten kto jest słabszy na drodze musi myśleć rownież za tego, który jest silniejszy. Ale odpowiedzialność za wypadek w tym przypadku ponosi kierowca, tylko że skutki zdrowotne najbardziej odczuje roweżysta.

      • Na przejeździe dla rowerzystów rowerzysta ma pierwszeństwo gdy znajduje się na przejeździe, ale rowerzyści myślą, że mają pierwszeństwo zawsze i na chama wjeżdżają na te przejazdy zmuszając samochody do hamowania. Gdy zbliża się rower do przejazdu to wcale nie ma pierwszeństwa jak wielu błędnie myśli.

    • Znając „mądrych” komentujących nie wiedzą nawet, że rowerzysta nie miał obowiązku zwalniać… do tego wygląda na to, że już zjeżdżał z przejazdu a nie dopiero na niego wjechał.
      Owszem, można mieć czasami pretensje o widoczność przejazdów dla rowerzystów (ja jak z Lenina skręcam pod Olimp to zawsze się boję, że jakiegoś nie zauważę – choć teraz jest lepiej, wcześniej więcej krzaków było). Podobnie jest przed Żeglarską i Słowackiego (DDR z Dziesiątej nad Zalew – jak chaszcze urosną, to wypatrzeć rowerzystę jest ciężko czasami). Ale akurat przed tamtym rondem widoczność przejazdu dla rowerzystów jest doskonała.

      • Spróbuj wjechać z Matki Teresy w Szmaragdową. DDR praktycznie niewidoczna.

        • Rzadko tam bywam, więc wierzę na słowo.
          Czasami wymagany jest więc rozsądek obydwu stron na raz, żeby żadnej nie stała się krzywda, tutaj rowerzysta mógł jednak zakładać, że jest widziany (akurat tamtędy jeżdżę dość często i jeszcze nie miałem problemu z dostrzeżeniem rowerzysty, a jest ich tam czasami sporo).

        • Potwierdzam, jak sie nie zatrzymasz to nie masz szans zobaczyć rowerzysty, a Ci z krętej górki z obu stron jak torpedy. Dojdzie tam do tragedii jak nic …

      • Rowerzysta nie ma pierwszeństwa, gdy nie znajduje się na przejeździe. Poszukaj w necie odnośnie tych przepisów i nie pleć głupot.

        • Przepis zakazujący rowerzystom wjazdu przed nadjeżdżający pojazd wykreślono 3 czy 4 lata temu 'znaffco’ przepisów.

    • ŚWIĘTE SŁOWA !!!!!!

  2. PRZEJAZDY DLA ROWERÓW TO GŁUPOTA!!!

    • Oczywiście, że głupota. Idiotą trzeba być żeby na pewniaka tak wjeżdżać. Zas…ym obowiązkiem powinno być przeprowadzanie roweru jak w przypadku zwykłego przejścia.

    • W miastach to norma. Widocznie powinieneś wrócić do siebie na wieś. Jedno skrzyżowanie i piesi chodza rowami. Tak ci chyba pasuje i tam juz zostań.

      • Zgodnie z prawem i zdrowym rozsądkiem, rower jest pojazdem a rowerzysta powyżej 10 roku życia nie jest pieszym. Zgodnie z prawem i zdrowym rozsądkiem Kierujący każdym pojazdem (jak i pieszy) ma obowiązek zachować szczególną ostrożność. Jeśli się do tego nie stosuje, może się stać ofiarą, lub sprawcą, jeśli ktoś zdał egzamin na prawo jazdy i poświadcza znajomość przepisów, może być w tym przypadku nawet mordercą, podobnie, jakby wsiadł za kółko bez uprawnień, byłby to czyn umyślny, czyli: znam przepisy, ale się do nich nie stosuję. Ludzie w Polsce mają wybitny problem z uświadomieniem sobie tej zależności, ogólnie z rozumowaniem przyczynowo-skutkowym, myślą, jakby ich prawa fizyki nie obowiązywały. Wyróżnia to nas na tle UE, mamy 4 razy więcej ofiar śmiertelnych wśród niechronionych uczestników ruchu, niż cała unia liczona w całości, razem z psującą statystykę Polską, wygrywamy 4:16. I zaraz ktoś znów zacznie pie….ć farmazony, że wina pieszych i rowerzystów, bo nie chodzą w kaskach, kamizelkach odblaskowych a najlepiej w zbrojach, obwieszonych lampkami jak choinka.

        • Ciekawe te twoje obliczenia, niech zgadnę – gimnazjum i nowa matura? Tak czy siak, muslimy w ciężarówkach już tam na zachodzie pracują nad podniesieniem średniej.

  3. pieszemu nie wolno wchodzić pod koła ale rowerzyszcie wolno, co za matoł wymyślił takie przepisy

    • Dlatego trzeba zmienić przepisy, aby tak jak w całej Europie, również pieszy zbliżający się do przejścia miał pierwszeństwo. Wówczas kierowcy może zaczęliby w końcu zwalniać przed pasami!

      • 1. Nie w całej Europie. W Europie leżą też: Białoruś, Ukraina i część Rosji oraz państwa bałkańskie, gdzie też panuje „prawo dżungli” na drogach. Chodziło Ci raczej o tzw. Zachód, ewentualnie UE.
        2. Zmiana przepisów w tym kierunku to kwestia góra kilku lat.
        3. Taka zmiana dla samochodziarzy z powyższego forum, to żadna zmiana. Oni naczytawszy się oraz utwierdzający siebie nawzajem o złośliwości pieszych i rowerzystów wobec kierowców, jeżdżą tak ostrożnie, że w okolicach przejść dla pieszych oraz przejazdów dla rowerzystów wysiadają z samochodów i je (na wszelki wypadek) przepychają.
        Codziennie słyszy się przecież o pieszych, którzy (oczywiście żeby narobić problemów kierowcy) tracą swoje nędzne życia na przejściach, wskakują/wbiegają/rzucają się pod koła samochodów, jeżdżących po mieści 40-50km/h i zwalniającymi przed przejściami do 30-40km/h.

        Teraz na poważnie: w ostatnich latach podejście kierowców do innych użytkowników ruchu znacznie się poprawiło. Nadal co prawda istnieją kierowcy, którzy nie potrafią jeździć w zgodzie z przepisami, ale jest ich na szczęście coraz mniej.
        Ludzie chyba dochodzą do wniosku, że: „dziś ja nie przejadę Ciebie, ale jutro Ty nie przejedź mnie”, bo samochód ma dziś każdy. Może też w pewnym wieku dostrzegają, że jazda samochodem to tylko sposób na przemieszczanie się i tylko tyle, nic więcej, to wszystko.
        Jeżeli przejedziesz o 10km/h wolniej to niewiele, albo nawet nic nie stracisz (na paliwie nawet zyskasz) a będzie bezpieczniej dla wszystkich. Takie moje luźne przypuszczenia.

        • Chyba cię pogięło. Porównaj infrastrukturę drogową stworzoną tak, by maksymalnie zapewnić bezpieczeństwo pieszym z polską rzeczywistością i przejściami gdzie popadnie lub co 20 metrów. Przykład kładka nad Sowińskiego. Ile osób z niej korzysta a ile łazi jak gąsiory dołem bez spojrzenia?
          Pierwszeństwo pieszego przed wejściem na jezdnię to recepta na samobójstwo. W jakim celu chronić takiego bezmózga? Sugerowane rozwiązanie tylko lewactwo jest w stanie wprowadzić. Polacy w stopę sobie nie strzelą więc nie pitol „kilka lat”

          • ad 2 – Byłeś ty kiedy w Wielkiej Brytanii albo w Skandynawii?!
            człowieku tam jest 10 razy więcej przejść, są specjalne, np z żółtą lampą gdzie pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo od momentu kiedy ZBLIŻA się do pasów, nie ma że czerwone – zielone, długo by pisać o kulturze jazdy tam i szanowaniu życia pieszych.. I nikt się na to nie wkurza, bo nie ma Januszy z beemki składanej ze szrota

        • 50/90 minus – przezacny komentarz!

  4. Ale miał pierwszeństwo !!

  5. Więcej już nie wiedzie

  6. ślepy jechał tym suzuki , zabrać prawo jazdy , obciążyć za wszystko , niech odkupi rower bo popsuł gościowi przerzutki i porysował lakier

  7. 1. Co do pierwszeństwem pieszych można (jeszcze) mieć wątpliwości, czy pieszy wszedł mniej czy bardziej prawidłowo.
    2. Z rowerzystami sprawa pierwszeństwa jest jednoznaczna, ale to też nie wystarcza.
    3. Nie ma przymusu bycia kierowcą. Są taksówki, autobusy, rowery. Jeżeli Ci przepisy nie pasują, nie jeździj!
    4. Jeździj rowerem, będziesz mieć pierwszeństwo, nie będziesz stać w korkach, poprawisz kondycję itd.
    5. Jednak najlepszy jest pomysł o przymusie przeprowadzania roweru przez przejazd rowerowy. „Marcinkowi” nie chce się rozejrzeć i czasem zwolnić lub się nawet jeszcze rzadziej zatrzymać, a chciałby rowerzystom kazać zatrzymywać się/zsiadać/czekać aż samochody przestaną jechać/przeprowadzić/wsiąść i jechać dalej. Może bardziej sprawiedliwe byłoby postawić znak STOPu dla kierowców przed każdym przejazdem?
    6. Przez takich egoistów drogowych jak większość z powyższych giną piesi i rowerzyści, ale co was to obchodzi. Nie będziecie przecież jechać z prędkością ślimaka.

  8. Mam tylko jedno pytanie, bo za nic w świecie nie jestem w stanie znaleźć zapisu w KRD odnośnie bezwzględnego pierwszeństwa rowerzysty na przejeździe. Czy ktoś z komentujących na zasadzie „nie musi zwalniać przed przejazdem” lub „masz psi obowiązek upewnić się, ze ktoś na nie nie wjedzie” może podać konkretny zapis KRD o tym stanowiący, jednoznacznie potwierdzający bezwzględne pierwszeństwo?

    Gdy skręcam i przecinam drogę dla rowerów jest to oczywiste, ale w opisanej w artykule sytuacji pierwszeństwo wynika jedynie z faktu, że poszkodowany znajdował się już na przejeździe.

  9. Art. 27. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów,
    jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi
    znajdującemu się na przejeździe.
    dodatkowo jeśli rowerzysta zbliżający się do przejazdu to też ma pierwszeństwo:
    Art. 27. 3. Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez drogę dla rowerów poza jezdnią,
    jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa rowerowi.
    „droga dla rowerów poza jezdnią” oznacza tu wszystko oprócz „wydzielonego pasu dla rowerów w jezdni”.
    Czyli oznakowany przejazd dla rowerów to bezwzględne pierwszeństwo rowerzysty (o ile nie ma świateł).

    • „dodatkowo jeśli rowerzysta zbliżający się do przejazdu to też ma pierwszeństwo:”
      To to już sobie dopisałeś.
      Zapamiętajcie rowerowcy, macie pierwszeństwo będąc na przejeździe. Nie możecie głąby jedne wjechać z pełną prędkością, nie rozglądając się czy nie wjeżdżacie przed jadący samochód.
      Robię rowerem 300-400 km miesięcznie, ale nie zachowuję się jak kura. A większość z was wyczytało w internetach, że macie pierwszeństwo wszędzie i wjeżdżacie przed samochody jak kury.

  10. pouczam wszystkich słabo wyszkolonych kierowców że jeśli jezdnia przecina drogę dla rowerów to droga dla rowerów jest ważniejsza od jezdni – jezdnia się kończy a jest tylko droga dla rowerów – rozumiecie barany ? ! w tym wypadku ten pożal się Boże „kierowca” suzuki wjechał na wydzieloną drogę dla rowerzystów i teraz czeka go mandat punkty karne, sprawa sądowa i nie wiadomo co jeszcze . On już będzie pamiętał do końca życia co to jest droga dla rowerów i że rowerzysta jest nawet ważniejszy niż święta krowa w Indiach.