Piątek, 03 maja 202403/05/2024
690 680 960
690 680 960

Ul. Diamentowa: Wypadł na zakręcie, wjechał pod prąd i ściął dwa znaki. Kierowca trafił do szpitala

We wtorek wieczorem na ul. Diamentowej doszło do groźnego zdarzenia drogowego. Kierujący autem osobowym trafił do szpitala.

19 komentarzy

  1. Selekcja naturalna działa… dorwał alfine, popadało i rumakowanie się skończyło

  2. Takich kmiotów i debili powinno się usypiać jak chore zwierzęta. Przecież to bydlaki i imbecyle. Dobrze że nikt inny nie ucierpiał. Kupi sibie kasztan wiejski samochód i zaraz staje się bogiem i wielkim kierowcą. liczę że połamała się łamaga dobrze i niech Cierpi pała jak najbardziej. Pies go trącał buraka i mistrza prostej. Kolejny debil

    • i tak dobrze, że się wyratował.
      W sierpniu był tam wypadek bmw co wyratować kierowcy się nie udało, dwie osoby ostatecznie zmarło, dwie chyba żyje.
      Dzisiaj blacharze porządnie zarobią bo dużo różnych marek się pogięło

    • Natomiast ja życzę ci dwukrotnie większych obrażeń jakie doznał ten kierowca, bo coś z tobą jest nie tak.

      • Niestety panie Marcinie, kandominiu dobrze prawi. Kupił sobie imbecyl alfę, nie nauczył się dobrze jeździć i przypakował w znak. Mistrz prostej jakich wielu w Lublinie. Przecież ktoś niewinny mógł stracić życie! Nie szanuję takich osób, nawet nie jest mi ich specjalnie żal.

  3. Koledzy ze 112 co było ok 15,30 na Wrotkowskiej, samochód wciągany na lawete i leżąca betonowa latarnia, w kierunku centrum, znowu korek jak w poniedziałek, aż do Filaretów, sygnalizacja świetlna na Nadbystrzyckiej chyba mija się z powołaniem…korek do Nowego Światu lub dalej,

  4. Tam niestety wyrzuca a przy lekkim deszczyku to na 100% wylatuje się na zakręcie zarówno pod wiaduktem jak i z góry.Nie pierwszy i nie ostatni tam za szybko zasuwa.

    • obserwator dzielnicowy

      mam prawo jazdy od 1995 roku, codziennie jadę tamtędy co najmniej raz i jeszcze nigdy mnie nie wyrzuciło. Jestem już Bogiem, czy tylko umiem jeździć?

      • ja mam alfe od 2010 i też mnie tam ani w jedna ani w druga stronę nigdy nie wyrzuciło czy po deszczu czy po śniegu a na paliwie nie oszczędzam… wystarczy trochę wyobraźni, umiejętności i przede wszystkim wyczucia samochodu… czasem sie zastanawiałem wracając tamtędy nocą z pracy jakim trzeba być debilem żeby wylądować na ścianach czy filarach wiaduktu albo na przeciwległym pasie???

  5. Do Marcin – za ułomny jesteś pajacyku w dresiku jak widzę aby pisać komentarze. Mamie się poskarż dziecko .. Masz jak widzę taki sam problem jak ten debil za kółkiem – czyli brak mózgu- ale to nie jest mój problem tylko Twojej rodziny oraz lekarzy. Chcesz link do specjalisty ? 🙂 Jak dla mnie ten koleś z brodawką zamiast mózgu może odłożyć łychę i wali mnie to. Tacy jak Ty widzę to kolejny problem społeczeństwa – nieuki z dostępem do internetu, Bo debili na tym świecie jest tylu że aż porażające. PS jak się do kogoś zwracasz nieuku to pisz poprawnie matole 🙂 . Dasz radę zrozumieć ten tekst czy poprosisz dorosłego o „TRANSLATE” ? Ale jak to mówią „GIMBY NIE ZNAJO” a głupich nie sieją. Buziaki słodki buraku 🙂

  6. Marysia - nie zawsze dziewica

    Gdyby kierujący jechał z przepisową szybkością nie byłoby „pecha”.
    Jeżeli ja jadę np.Witosa z szybkością pełne 70km/h i wyprzedzają mnie wszyscy, tiry,osobówki,busy z kompletem osób, a ostatnio nawet „maluch”, to żadne zdarzenie mnie nie dziwi.
    Kilka dni temu miałam okazję jechać drogą do Lubartowa. – jadąc 90km/h obserwowałem jak wyprzedzało mnie wiele aut w tym również bus z kompletem pasażerów.To jest pech, czy głupota?

  7. @ Marysia – nie zawsze dziewica dokładnie masz racje do Lubartowa to mnie nawet na lekkiej 100-tce przeganiają.

  8. na szczęście pajac staracił panowanie wcześnie i przejechał pod prąd pod wiaduktem. Ostatnio innemu ZAszybkiemu i ZAwściekłemu fart nie dopisał i wyj**ał w filar. Najważniejsze że nikt postronny nie ucierpiał przez głąba. Szkoda tylko że przez takich tworzą się tam ciągle korki. Wczoraj po 15 stałem długo w korku, bo jakiś mundry wykosił latarnię. Też nie bardzo wiem jak to się stało bo na pasie od wrotkowskiej w stronę wiaduktu. Na lekkim łuku musiało typa rzucić, ale jak?? Albo zapierdzielał wyjątkowo szybko, albo nie miał opon. Nie wiem, w jednym jak i w drugim miejscu da się „spokojnie: jechac te 70km/h bez najmniejszego uślizgu. To wobec tego z jaką prędkością poruszają się ci, którzy wypadają z drogi?

  9. No to pięknie, przejeżdżałem tamtędy 15 min później i zastanawialiśmy się jak samochód znalazł się na pasie do centrum z uszkodzonym lewym bokiem? Teraz wszystko jasne… Nasuwa się tylko złośliwość: świeczki od strony KLJ wczoraj się wypaliły, najwyższy czas na zmianę warty…

  10. No szkoda, szkoda. Szkloda, że ominął te filary, byłoby jednego miszcza kierownicy mniej na drodze. A tak to spokój tylko na kilka dni albo tygodni.