Trzy lata temu kupił okazyjnie motorower. Wczoraj wyszło na jaw, że jednoślad był skradziony
10:07 15-07-2020
We wtorek wieczorem w Jedlance łukowscy policjanci zatrzymali do kontroli drogowej mężczyznę poruszającego się motorowerem. 33-latek nie miał na głowie kasku.
Jak się okazało podczas sprawdzania jednośladu, motorower marki Jawa był nieubezpieczony w zakresie OC i niedopuszczony do ruchu. Co więcej, jednoślad ten został skradziony 3 lata temu w Warszawie.
33-latek powiedział mundurowym, że nie ma nic wspólnego z kradzieżą motoroweru. Twierdził, że kupił ten pojazd okazyjnie kilka lat temu przy stacji metra w Warszawie, gdy sprzedawał truskawki. Pojazd został zabezpieczony i wkrótce trafi do właściciela.
Mężczyzna, który poruszał się motorowerem będzie odpowiadał za popełnione wczoraj wykroczenia. Dodatkowo policjanci będą ustalali dokładnie, kiedy i w jaki sposób 33-latek faktycznie nabył motorower i czy wiedział, że był on kradziony.
(fot. Policja Łuków)
Jak to animrumru mówi kkkkkkasku nie miał.
I na dodatek nie przerejestrował na siebie.
Jak by ten złodziej lub paser (to ustali milicja) miał kask to dalej by się cieszył kradzionym mieniem.
teoretycznie mógł nie wiedzieć o kradzieży, a wtedy nie jest ani złodziejem, ani paserem – tylko poszkodowanym w oszustwie.
W Warszawie to wszystko możliwe, skoro ksiądz dostał tam dwa Maybachy od bezdomnego, który zaraz potem umarł, to co w tym dziwnego, że gość z Łukowa sprzedawał truskawki pod stacją metra i nagle ktoś mu zaoferował kupno starej Javy, którą zapewne później tłukł się również bez kasku ponad 200 km do Łukowa.
Ładnie się podpisałeś swoim pseudonimem, właśnie z takich ludzi o. Rydzyk może się śmiać w swojej prywatnej telewizji.
Kolejna brawurowa akcja policji, oby tak dalej panowie.