Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024
690 680 960
690 680 960

Tragedia podczas zwózki drewna. Nie żyje 57-latek przygnieciony przez konia

W miniony piątek na terenie gminy Stary Zamość doszło do tragicznego wypadku podczas zwózki drewna. Nie żyje 57-latek .

Do zdarzenia doszło w piątek na terenie gminy Stary Zamość w powiecie zamojskim. Po skończonych pracach leśnych, 57-latek wracając do domu z drewnem przewożonym na saniach, z nieustalonych na chwilę obecną przyczyn znalazł się pod saniami i został przygnieciony przez konia.

Leżącego na śniegu 57-latka odnaleźli współpracownicy zaniepokojeni wydłużającym się czasem niepowrotu kolegi. Natychmiast powiadomili pogotowie ratunkowe, jednak 57-latka nie zdołano uratować.

Policjanci pod nadzorem prokuratora ustalają szczegółowe okoliczności tego tragicznego wypadku. Ciało 57-latka zabezpieczono do dalszych badań.

(fot. Policja Zamość)

7 komentarzy

  1. Prokurator niech konia przesłucha , no i należało by sprawdzić czy koń był trzeźwy .

  2. Nie żebym się czepiał szczegółów ,ale zastanawiam się jak to jest możliwe i w żaden sposób nie mogę sobie tego wyobrazić ….w jaki to sposób znajdujac się pod saniami ,mógł zostać cytuje „przygnieciony przez konia” ? koń musiał by wtedy najpierw wejść pod te sanie ,przewrócić sie na woznicę i przykryć się tymi saniami …. a to już jest historia z cyklu science fiction .Gdyby pisało „znalazł się pod saniami ciagniętymi przez konia i został przez nie przejechany ” to by się wszystko zgadzało

  3. No to kun ma przechlapane….. do piersią. Z nim

  4. Koń nie mógł siedzieć na śniegu bo miał chemorojdy więc usiadł na czymś cieplym

  5. no właśnie też jakoś trudno mi sobie wyobrazić ten wypadek
    albo spadł pijak z wozu, koń poszedł dalej i przejechał pańcia pijaka, albo szarpał się z koniem, wychrzanił i koń go stratował, co wydaje się dość nieprawdopodobne
    tak czy owak, koń raczej go nie przygniótł, no chyba, że pijak woźnica tak szalał, że konia wywrócił i znalazł się pod nim, co też jest niby możliwe, ale mało prawdopodobne
    pewnikiem była ta pierwsza sytuacja, a pan redaktor nie wiedział, jak to ładnie ująć, żeby chłopa pijakiem nie nazwać

Z kraju