Strażacy zostali zaalarmowani o pożarze szpitala. Wyszło na jaw, że paliła się lampa
17:06 18-11-2021
W czwartek kilka minut przed godziną 15 straż pożarna została zaalarmowana o pożarze szpitala w Bychawie. Jak nam przekazano, zgłoszenie było bardzo poważne, była mowa o płomieniach na jednej z kondygnacji. Dlatego też na miejsce skierowano wszystkie dostępne siły strażaków.
– Sytuacja została błyskawicznie opanowana. Po kilku minutach zlokalizowane zostało zagrożenie. Okazało się, że zapaliła się lampa – wyjaśniał nam st. kpt. Andrzej Szacoń z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
W placówce pojawiło się niewielkie zadymienie, jednak nie stanowiło ono żadnego zagrożenia. W zdarzeniu nikt też nie ucierpiał, nie było również potrzeby ewakuacji personelu czy pacjentów. Działania strażaków zostały zakończone po ok. 30 minutach.
(fot. lublin112/zdjęcie ilustracyjne)
Pożar szpitala, na miejscu okoliczna jednostka OSP. Źródło pożaru zlokalizowane bardzo szybko, ogień opanowany ale niestety są osoby poszkodowane, w tym śmiertelne. Po całej akcji dowódca składa raport ordynatorowi szpitala, że trzem poszkodowanym osobom udało się przywrócić funkcje życiowe, niestety jedna zmarła. Ordynator nagle zemdlał, po kilku minutach udało się go obudzić, po czym pierwsze co mówi:
– Ale jak to, przecież gasiliście prosektorium!
Fajne.
To w Bychawie nie ma prądu tylko lampami palą?i