Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Strażacy w naszym regionie uruchomili syreny. Oddali hołd koledze, który zginął niosąc pomoc innym (wideo)

Wieczorem w wielu jednostkach zarówno Państwowej, jak też Ochotniczej Straży Pożarnej na terenie województwa lubelskiego uruchomione zostały syreny. Powodem jest śmierć strażaka, który zginął na służbie.

We wtorek o godzinie o 18:00 w całej Polsce zawyły syreny alarmowe na budynkach i wozach bojowych straży pożarnej. Strażacy oddali w sten sposób hołd swojemu koledze z województwa małopolskiego, który minionej nocy stracił życie podczas pełnienia służby. Do akcji włączyły się licznie jednostki Państwowej oraz Ochotniczej Straży Pożarnej z terenu Lubelszczyzny.

Wypadek miał miejsce na autostradzie A4 w pobliżu Krakowa. Doszło tam do zderzenia samochodu z dzikim zwierzęciem. Strażacy zabezpieczali teren kolizji i udzielali pomocy kierowcy samochodu osobowego. Kierowca mazdy widząc co się dzieje zaczął zwalniać. Wtedy w jego auto uderzyło jadące za nim iveco. Następnie wytrącony z toru jazdy pojazd dostawczy zjechał na pas awaryjny i potrącił trójkę strażaków.

Dwoje z nich doznało ciężkich obrażeń ciała. Życia 38-latka nie udało się uratować. Jego ranną rówieśniczkę, jak się później okazało żonę ofiary, przetransportowano do szpitala. Mężczyzna osierocił czwórkę dzieci. Kierowcą auta dostawczego był 21-letni obywatel Węgier.

Jak podkreślają strażacy z naszego regionu, coraz częściej również w trakcie prowadzonych przez nich działań dochodzi do niezwykle niebezpiecznych sytuacji. Przypominają też wypadek z trasy Lublina – Warszawa, kiedy to zginął Witold Drążkiewicz, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Kurowie. Wtedy nie był w mundurze, gdyż pracował w służbie drogowej, jednak okoliczności zdarzenia były identyczne. Zabezpieczając wypadek wjechał w niego kierowca audi.

-Wyjeżdżając na akcję nie mamy pewności, czy nam również nic się nie stanie. Mam tu na myśli zwłaszcza zdarzenia na drogach szybkiego ruchu. Niestety nie brakuje kierowców, którzy nie zwracają uwagi na trwające działania służb ratunkowych i przejeżdżają toż obok z bardzo dużą prędkością. Szczególnie niebezpiecznie jest w nocy. Pamiętam niedawno prowadziliśmy działania ratunkowe i kiedy wyciągaliśmy kierowcę z rozbitego auta, o mało nie staranował nas pędzący trasą kierowca – mówi nam jeden ze strażaków.

Dlatego też, w związku właśnie z tego typu sytuacjami, coraz częściej na czas prowadzonych działań wstrzymywany jest ruch pojazdów. Ratownicy nie ukrywają, że mają świadomość iż wiele osób musi przez to stać w korkach, jednak jak podkreślają, życie jest bezcenne i nie zamierzają go tracić przez nieodpowiedzialność innych.

(wideo – nadesłane)

6 komentarzy

  1. Szkoda chłopaka. Wieczne odpoczywanie….

  2. Piękny gest tylko bardzo współczuję rodzinie

  3. piękny gest

  4. Ostatnia ze służb, która nadal zasługuje na szacunek…

  5. Witam niestety mamy w kraju dwa typy kierowców tych co uważają i tych co mają małpie rozumy a potem przez tych drugich mamy takie tragedię. Przez takiego idiote zginął mój kolega który ratował kierowcę a on po prostu się w niego wpakował zabijając kolegę i tego którego ratował. Efekt facet dostał 2 lata w zawiasach

  6. Tylko braci żal.

Z kraju