Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024
690 680 960
690 680 960

Spożycie piwa w Polsce najniższe od 10 lat. Wszystko przez pandemię

Według danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) konsumpcja piwa w Polsce w 2020 roku spadła do poziomu 93,6 litra na jednego mieszkańca i jest to najniższa wartość od 10 lat. Wolumen spożycia piwa zmniejsza się trzeci rok z rzędu, a najszybciej tracącą konsumentów kategorią są piwa mocne.

– Spadek konsumpcji piwa w 2020 roku wynikał w największym stopniu z pandemii oraz ograniczeń z nią związanych, niemniej, jeśli spojrzymy na to w ujęciu długoterminowym, widzimy, że obecny poziom konsumpcji jest najniższy w całej dekadzie, a trend spadkowy jest kontynuowany również w bieżącym roku. Z szacunków naszego związku wynika, że od stycznia do sierpnia 2021 r. konsumpcja piwa zmniejszyła się o ponad 3%, a dynamika spadku piw alkoholowych była jeszcze większa. Obecnie jedyną kategorią rosnącą są piwa bezalkoholowe, choć i tutaj dynamika wzrostu jest wyraźnie mniejsza niż jeszcze rok czy dwa lata temu –  komentuje Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego Browary Polskie.

Dane dotyczące wielkości spożycia piwa potwierdzają trend, o którym piwowarzy mówią już od lat: spada ilość alkoholu spożywana pod postacią piwa. W statystykach udostępnianych przez PARPA udział piwa w strukturze spożycia napojów alkoholowych w procentach, w przeliczeniu na czysty alkohol wyniósł w 2020 roku 53,5%. Jest to najniższy udział piwa w strukturze rynku od 2003 roku, kiedy wyniósł on 52,2%. Obecnie spożycie piwa (w przeliczeniu na czysty alkohol) wynosi 5,1 litra per capita, co jest najniższym wskazaniem od 2010 roku.

Bartłomiej Morzycki twierdzi, że te statystyki nie są zaskoczeniem dla branży piwowarskiej.

– Zmniejszenie udziału piwa w strukturze spożycia alkoholu w Polsce wynika z kilku czynników. Po pierwsze, spada wolumen piwa alkoholowego, po drugie zmniejsza się zawartość procentów w piwie a po trzecie najszybciej tracącym segmentem rynku są piwa mocne. Polacy coraz chętniej wybierają piwa z niską zawartością alkoholu lub jego bezalkoholowe warianty – dodaje.

Według Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie perspektywy dla rynku piwa nie są optymistyczne. Związane jest to głównie z trwającą pandemią jak i szybko rosnącymi kosztami produkcji.

– Piwo w 2021 roku pozostaje pod silną presją rosnących kosztów surowców, opakowań w tym głównie ogromnych wzrostów cen aluminium, energii oraz kosztów transportu. Do tego dochodzą rosnące koszty pracy. Ponadto należy pamiętać o czekającej naszą branżę podwyżce akcyzy od piw smakowych, co jest związane z wdrożeniem dyrektywy unijnej. Jeśli do tego dodamy fakt, że ponownie nasila się pandemia, a sytuacja w zakresie funkcjonowania branż powiązanych z piwem nadal nie wróciła do pełnej normalności to wyraźnie widzimy z jak trudnymi wyzwaniami będziemy musieli zmierzyć się w nadchodzącej przyszłości – podsumowuje Morzycki.

(fot. pixabay.com, źródło informacji: ZPPP Browary Polskie)

30 komentarzy

  1. Tylko bimber a nie szczyny zwane piwem.

  2. Piwo skończyło się 20 lat temu teraz jakie byś nie kupił to syf a kraftowe to już porażka całkowita.

  3. Piwo jest napojem plebsu z prowincji a tego nigdzie nie brakuje. Najwięcej prowincji jest w stolicy – też na ulicy o właściwej nazwie – Wiejskiej

  4. Najniższe??? A ja tak się staram.

  5. W pełni popieram przedmówców. Obecne piwo nie nadaje się do picia. Jedynie porter bałtycki jest znośny to wypiję od czasu do czasu.

  6. ☆☆☆⭐⭐⭐

    Ja tam piję więcej, ale mnie stać ?

  7. za to wkiskey spożycie skoczyło

  8. Czy te popłuczyny które wciskają ludziom to można nazwać piwem??? Ja bardzo lubię piwo ale obecnie nie piję go prawie wcale, trudno znaleźć coś co można nazwać prawdziwym piwem niestety

Z kraju