Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Skradziony w Szwecji rower, po kilku godzinach był już w Polsce. Znaleziono go w naszym regionie

Ojciec kupując synowi rower, w jego konstrukcji ukrył nadajnik. Kiedy jednoślad został skradziony, śledził trasę, jaką pokonuje. Sygnał ze Szwecji zaprowadził na Lubelszczyznę.

Do kradzieży roweru doszło w czwartek, 30 września, w mieście Dalby w południowej Szwecji. O wszystkim poinformował tamtejszy lokalny portal Sydsvenskan.se. 13-latek udał się jednośladem na dworzec autobusowy, przypiął go przed wejściem, zabezpieczając przed kradzieżą. To jednak nic nie dało. Kiedy po kilku godzinach wrócił, roweru już nie było.

O wszystkim powiadomiona została policja. Jednoślad był kupiony zaledwie kilka miesięcy wcześniej za kwotę 9 tys. koron szwedzkich, co daje ok. 4 tys. złotych. Ojciec nastolatka, wydając dość sporą sumę, postanowił zabezpieczyć jednoślad przed tego typu zdarzeniami. Mianowicie w jego konstrukcji ukrył niewielki nadajnik, za pomocą którego mógł zlokalizować rower.

Po uruchomieniu urządzenia wyszło na jaw, że po blisko trzech godzinach od kradzieży rower był już w porcie w Ystad. Tam sygnał zamilkł. Na miejsce udali się policjanci, jednak na rower nigdzie nie natrafili. Wieczorem, a dokładnie około godziny 20 nadajnik ponownie się aktywował. Tym razem sygnał pochodził z Polski, a dokładnie z portu w Świnoujściu. Następnie urządzenie wskazywało kolejne miejsca na terenie naszego kraju, by ostatecznie po trzech dniach nadać sygnał z terenu gminy Dębowa Kłoda w powiecie parczewskim.

Wówczas o wszystkim powiadomieni zostali policjanci z Parczewa. Otrzymali również dokładną lokalizację skradzionego roweru. Udali się na miejsce, gdzie jednoślad rzeczywiście się znajdował. Jak wyjaśniała portalowi Skandynawiainfo.pl. Ewelina Semeniuk z Komendy Powiatowej Policji w Parczewie, mężczyzna u którego znaleziono rower tłumaczył, że kupił go na giełdzie towarowej. Zapewniał również, nie był świadomy, że jest on kradziony. Policjanci prowadzą teraz dalsze czynności w tej sprawie.

(fot. pixabay/zdjęcie ilustracyjne)

22 komentarze

  1. Kradli, kradną i będą kradli. Pamiętam jak byłem kiedyś u ojca na statku w porcie w Gent w Belgii, polscy marynarze z PŻM-u kilka godzin przed wypłynięciem z portu robili rajd na motorówki. To wtedy pierwszy raz w życiu widziałem silnik zaburtowy Honda 250 KM. I były to kradzieże gdzie wiedział o tym kapitan i oko przymykał bo dostawał dolę. Ot takie uroki lat 90-tych były.

  2. Nie ma co się dziwić ten rower to tzw „reparacje wojenne” za potop szwedzki 🙂

  3. Pewnie rower śledzony dzięki Apple AirTag.

  4. Nawpuszczali imigrantów to mają.

  5. Ktoś, kto interpretuje komentarze, ma niezdrowe skojarzenia. Jak opisać, że jadąc rowerem trzeba mocno przyspieszyć? Co zrobić, żeby doszło do przyspieszenia? Gdy nazwa elementu odnosi się do pewnego urządzenia, to automatycznie ma sprawiać obrazę jakiejś osoby? Jest taki stan, który nazywa się; nadwrażliwość.

Z kraju