Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Skradzione z posesji BMW znaleziono ukryte w lesie. Sprawca tłumaczył, że auto było mu potrzebne

Zapewniał funkcjonariuszy, że nie ukradł BMW, lecz je tylko pożyczył. Potrzebował bowiem na chwilę drugiego samochodu, gdyż swoim wjechał do rowu.

Zaparkowane na terenie jednej z posesji BMW zostało skradzione w nocy z piątku na sobotę. Złodziej miał ułatwione zadanie, gdyż pojazd nie był zamknięty, a na dodatek w środku znajdowały się kluczyki. Właściciel brak auta zauważył dopiero rano. Od razu zaalarmował o wszystkim policję.

Sprawą zajęli się funkcjonariusze z komisariatu w Wisznicach. Wspólnie z kolegami z bialskiej komendy zajmującymi się zwalczaniem przestępczości przeciwko mieniu szybko ustalili, że związek ze zniknięciem auta może mieć 27-letni mieszkaniec gminy Łomazy. Mężczyzna został zatrzymany i przyznał się do winy.

Zapewniał jednak funkcjonariuszy, że nie ukradł BMW, lecz je tylko pożyczył. Potrzebował bowiem na chwilę drugiego samochodu, gdyż swoim wjechał do rowu. Zabrany z posesji pojazd posłużył mu do wyciągnięcia swojego auta.

Szybko wyszło jednak na jaw, że mężczyzna kłamał. Co więcej, nie działał sam. Po kradzieży auta, wraz z rok starszym kolegą jeździł nim do czasu, aż zabrakło paliwa. Następnie wspólnie ukryli auto w lesie wcześniej usuwając z pojazdu tablice rejestracyjne.

Samochód wrócił już do właściciela a obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty kradzieży w celu przywłaszczenia oraz udzielania pomocy w ukryciu skradzionego mienia. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.

(fot. policja)

4 komentarze

  1. tłumaczył, że auto było mu potrzebne. to odróżnia go od wszystkich innych złodziei, kradnących dla sportu…

  2. do pierdla gnoji (Y)

  3. nasluchal sie pinokia o elektryku dla kazdego tylko marke pomylil

  4. Ryzykować odsiadkę kradnąc 20-letniego rzęcha za dwie minimalne wypłaty? Wyborny pomysł na życie.

Z kraju