Jak zwykle – jadący puszką nie obserwuje bacznie drogi i jedzie i wymusza pierwszeństwo. I zaraz będzie zrzucanie winy na motocyklistę przez zakompleksionych ciułaczy. A gdyby to dziecko jechało na rowerku – pewnie też by nie widział.
wert
a gdyby tu przechodziła wasza matka…..aaaaale moja matka siedzi w samochodzie…..
BrygadaRR
Dziecko na rowerku ma prawdopodobnie znacznie więcej instynktu samozachowawczego niż motocyklista. Więc manetka do oporu i wióra przed siebie. Widzisz… Wystarczy pomyśleć, że może ktoś wyjechać z bocznej ulicy, może mnie nie zauważy, a może to właśnie dziecko na rowerku wyjedzie? I co, dalej pretensje do całego świata? Czy tak trudno przewidzieć najprostsze rzeczy i sytuacje? Jeżdżę na dwóch i czterech kółkach. Zawsze staram się myśleć czy ktoś nie będzie chciał mieć bardziej pierwszeństwa ode mnie. Czy nie wyjedzie mi z bocznej, nie zacznie skręcać w lewo…
was
Zasada ograniczonego zaufania to tak naprawdę inna sprawa. Możesz sobie to zaufanie ograniczać ale jak ktoś jest pustakiem to i tak wjedzie w ciebie bo np akurat prowadząc auto zobaczył na telefonie nową wiadomość na pejsbuku. A w przypadku tego gościa z saab -a to naruszył on wszelkie zasady.
BrygadaRR
Nie wiem, podczas jazdy nie korzystam z Facebooka, smsów czy przeglądania Internetu. Telefon wpięty w uchwyt z odpalonym Yanosikiem. Ewentualne rozmowy przez zestaw. Może gość z Saaba naruszył wiele zasad ruchu drogowego co nie zmienia faktu, że motocyklista mógł uniknąć zderzenia. Saab ma wklepane tylne drzwi czyli cały przód był już na drodze i nie wiem na co liczył motocyklista. Że samochód nagle się schowa? Ja także miałem takie sytuacje z całkiem bliską odległością i jakoś zawsze udawało mi się wyhamować i strąbić delikwenta. Po prostu trzeba mieć oczy dookoła głowy (jako pieszy, rowerzysta, motocyklista, kierowca), trzeba wolniej (i tak dojedziesz, po co piłować po mieście? Zyskać te trzy sekundy czy przeskoczyć na dojrzałym żółtym?). Doprawdy nie wiem co niektórymi kieruje. Wystarczy wolniej, większa odległość za samochodem, przewidywanie, ocena sytuacji i każda ze stron będzie zadowolona.
ament
tracisz czas tłumacząc ograniczonym blachą i intelektem… zawsze jest wina motocyklisty, rowerzysty i pieszego… bo przecież mógł nie wychodzić z domu…!
663cu
Ty w szczególności powinienes nie wychodzić 🙂 nigdy nie wiesz co wyjdzie na krzyzowce
niejaktoinny
Jeździsz, chyba rowerem. Nie plótłbyś takich bzdur, gdybyś miał pojęcie o instynkcie samozachowawczym za kierownicą motocykla.
Bez komentarza
Pieprzysz durnoty. Akurat w tym przypadku koleś jechał przepisowo i nawet to nie uchroniło go przed idiota z puszki
Pp
Nie jechał przepisowo. Jechał z bardzo dużą prędkością, nie miał zapietego kasku ani odzieży odpowiedniej do jazdy motorem, tylko krótkie cienkie spodenki.
Adam
A mógł jechać i w stringach oraz doklejanych wąsach, jego sprawa. Bez wpływu na ślepotę kierowcy osobówki.
Rafał
Spoko dzieki ale jechalem na tym moto i nie jechalem zbyt szybko bo dojezdzalem do przejscia i mialem czerwone swiatlo.Poprostu to sa sekundu i awaryjne hamowanie na moto poprostu mnie wylozylo
TAA
dziecko na rowerze jedzie z mniejszą prędkoscią przez co daje SOBIE szansę na bycie zauważonym przez włączających się do ruchu. Motocyklisci lubia bardzo jadąc od ronda przycisnąć i smignąc . No to se śmignął. Mało kto przestrzega 40/godz które jest dozwolone w tym miejscu na al Warszawskiej.
ob
ja mam wrażenie ,że robią to celowo , duży może więcej …. czy to taka sztuka się dobrze rozejrzeć ?? skoro nie jestem wstanie określić odległości a co za tym idzie prędkości stoję dalej i grzecznie czekam ,a teraz bedzie problem
luki
Widziałem to na żywo, lecący chłopak z motoru w powietrzu… A 10 sekund wczesniej stałem z nim razem na światłach na rondzie. Kilka złamań ma bankowo, oby nic więcej.
Saab
Zjechał z góry tak szybko że go nie zdążyłem zauważyć. Z prawej nic nie jechało. Auta miały dopiero zielone na rondzie Krwiodawców, na górce je widziałem. W momencie mojego manewru motocyklista zdążył się do mnie zbliżyć, jednak ja już patrzyłem w przeciwnym kierunku, kierunku jazdy. I wtedy mnie uderzył. Dziwne że on mnie nie zauważył. Czasami pozory mylą. Motocykle są wszędzie, nawet jak ich nie ma… Pozdrawiam…
Chyba jednak za szybko nie było, skoro u ciebie drzwi trochę porysowane a on nawet owiewek nie porozbijał w motocyklu dobrze.
Choć to i lepiej dla ciebie – jest szansa, że uprawnień nie stracisz, bo wszystko jako kolizję zakwalifikują.
Saab
Świadek jechał za nim autem. Na trzeciego od ronda zaczął wyprzedzać z impetem wszystkich lewym pasem.
Artur
czesto z nimi startuje spod tych swiatel i zadnego scigacza jeszcze tam mi sie nie udalo wyprzedzic. w miejscu wypadku wiekszosc ma ponad 120 bo zaden nie jest w stanie mi odpuscic no bo jak to -auto mnie wyprzedzi?zesram sie ,nie dam sie.ten znak drogowy nie jest plastiku ,trzeba bylo niezlej sily aby go tak zgiac.fakty sa takie ze mial pierszenstwo i na drodze i do szpitala.szkoda chlopa ale moze jak juz z tego wyjdzie zmieni troche myslenie
Michal
Sam jesteś idiotą przyznając że ścigasz się z motocyklami. I 120 w terenie zabudowanym? Jeszcze raz stwierdzam, że jesteś idiotą.
Bez komentarza
Prowokacja? Koleś na motocyklu jechał normalnie, można się pokusić że przepisowo (na oko bo radaru nie mam) więc nie gadaj durnot że nawet go nie zauważyłeś. Jak masz problem z oczami i ocenieniem odległości to zgłoś się do specjalisty.
Nienazwany
Byłem na przystanku pod stokrotką w momencie wypadku. Od ronda jeden wielki huk silnika motocyklisty, który wyprzedzał wszystkich jak się dało. Nie wiem na co on liczył skoro warszawska to wąska ulica z kilkoma skrzyżowaniami, światłami i przejściami. Poważnie, typ zasuwał tak, jakby właśnie wjeżdżał na ekspresówkę. Sory, ale przepisy obowiązują wszystkich i na bank kolega miał pakę na liczniku. Nie można zachowywać się tak, jakby było się jedynym uczestnikiem ruchu.
Kaja
Szkoda,ale żeby motocykl jechał tu przepisowe 40 km/ godz w to nie uwierzę. Scigacza to pewnie nie obowiązuje ograniczenie ze względu i na duży ruch pieszych i aut i rowerzystów.
Rafał
Troche poobijany w szpitalu kilka dni troszke szwów ale dam rade ale moto ?do kasacji
Saab
Dzięki Bogu, że Panu nic poważnego się nie stało.
Mariusz
Linia obrony z du.py kolego saab. Facet jechał sobie swoim pasem a strzeliłeś go włączając się w lewo na ten jego pas. Jeszcze miał Cię zauważać? A widział Cie pewnie jak stoisz w podporządkowanej ale do głowy mu nie przyszło, że odwalisz taki numer. A patrząc po stanie motocykla to jechał może nawet wolniej niż te 50 które mógł. Na szczęście biegli to ustalą a wtedy za takie bezczelne oskarżenia w jego kierunku powinien Cię wydoić do zera przy pomocy swoich prawników.
Saab
Nie ja w niego strzeliłem, tylko on we mnie. Jechałem już prosto w kierunku Warszawy…
Aaron Fleischman
Kolejny nieborak co sobie jechał spokojnie i przepisowo 200 km/h w zabudowanym, a tu niemota z puszki wymusiła na nim bezczelnie pierwszeństwo…
Ludzie! Opanujcie się! Przecież nie po to kupił sobie motocykl, żeby jeździć przepisowo! Poza tym, jak można nie zauważyć motocykla jadącego sobie dwie paki??? Jak można się nie spodziewać, że ktoś może mieć fantazję pomykania sobie 200 km/h w obszarze zabudowanym???
Roman Lublin
Chciałbym żeby ludzie ze wsi nie pisali na tym forum
Arek
To po co piszesz ?
jN
Dajcie chłopakowi spokój. Oczywistym jest, że to wypadek a nie celowe działanie. Gość jechał z dzieciakiem więc na pewno nie można sugerować, że chciał wymusić czy coś podobnego.
Nie chcę nikogo usprawiedliwiać, bo wina gościa z Saaba jest ewidentna (wymusił) – ale to po prostu był wypadek.
TAA
kilka lat temu na ul Lipowej motocyklista zginął w podobnej sytuacji jak tutaj, a wiecie jaki był wyrok sądu . WNNYM orzeczono motocykliste poniewaz predkośc jaka rozwinął na uL Lipowej uniemozliwiła aucie ktore wjezdzało na Lipową zauwazenie go. Kierowcy tu zgromadzeni prędkośc nadmierna jest tu zapewne rowniez przyczyną tego ,ze nie sposób zauważyć pędzącego mało widocznego motocyklistę. W Kazdym wypadku własnie nadmierna predkośc jest albo przyczyną zderzenia albo przyczyną tego jakie są obrażenia (im wieksza tym wieksze obrażenia)
i już
w sobotę, okolice16-tej, moto rusza z Racławickich na wprost i jest akcja 1-2-3 i do odcięcia – stałem na światłach w drugą stronę i tak sobie myślałem co chciał pokazać… ktokolwiek wysuwając się z Chopina miałby małe szanse zobaczyć ten pocisk. a efekty są takie jak w tym przypadku.
Jak dobrze …. dzięki:)
Jak zwykle – jadący puszką nie obserwuje bacznie drogi i jedzie i wymusza pierwszeństwo. I zaraz będzie zrzucanie winy na motocyklistę przez zakompleksionych ciułaczy. A gdyby to dziecko jechało na rowerku – pewnie też by nie widział.
a gdyby tu przechodziła wasza matka…..aaaaale moja matka siedzi w samochodzie…..
Dziecko na rowerku ma prawdopodobnie znacznie więcej instynktu samozachowawczego niż motocyklista. Więc manetka do oporu i wióra przed siebie. Widzisz… Wystarczy pomyśleć, że może ktoś wyjechać z bocznej ulicy, może mnie nie zauważy, a może to właśnie dziecko na rowerku wyjedzie? I co, dalej pretensje do całego świata? Czy tak trudno przewidzieć najprostsze rzeczy i sytuacje? Jeżdżę na dwóch i czterech kółkach. Zawsze staram się myśleć czy ktoś nie będzie chciał mieć bardziej pierwszeństwa ode mnie. Czy nie wyjedzie mi z bocznej, nie zacznie skręcać w lewo…
Zasada ograniczonego zaufania to tak naprawdę inna sprawa. Możesz sobie to zaufanie ograniczać ale jak ktoś jest pustakiem to i tak wjedzie w ciebie bo np akurat prowadząc auto zobaczył na telefonie nową wiadomość na pejsbuku. A w przypadku tego gościa z saab -a to naruszył on wszelkie zasady.
Nie wiem, podczas jazdy nie korzystam z Facebooka, smsów czy przeglądania Internetu. Telefon wpięty w uchwyt z odpalonym Yanosikiem. Ewentualne rozmowy przez zestaw. Może gość z Saaba naruszył wiele zasad ruchu drogowego co nie zmienia faktu, że motocyklista mógł uniknąć zderzenia. Saab ma wklepane tylne drzwi czyli cały przód był już na drodze i nie wiem na co liczył motocyklista. Że samochód nagle się schowa? Ja także miałem takie sytuacje z całkiem bliską odległością i jakoś zawsze udawało mi się wyhamować i strąbić delikwenta. Po prostu trzeba mieć oczy dookoła głowy (jako pieszy, rowerzysta, motocyklista, kierowca), trzeba wolniej (i tak dojedziesz, po co piłować po mieście? Zyskać te trzy sekundy czy przeskoczyć na dojrzałym żółtym?). Doprawdy nie wiem co niektórymi kieruje. Wystarczy wolniej, większa odległość za samochodem, przewidywanie, ocena sytuacji i każda ze stron będzie zadowolona.
tracisz czas tłumacząc ograniczonym blachą i intelektem… zawsze jest wina motocyklisty, rowerzysty i pieszego… bo przecież mógł nie wychodzić z domu…!
Ty w szczególności powinienes nie wychodzić 🙂 nigdy nie wiesz co wyjdzie na krzyzowce
Jeździsz, chyba rowerem. Nie plótłbyś takich bzdur, gdybyś miał pojęcie o instynkcie samozachowawczym za kierownicą motocykla.
Pieprzysz durnoty. Akurat w tym przypadku koleś jechał przepisowo i nawet to nie uchroniło go przed idiota z puszki
Nie jechał przepisowo. Jechał z bardzo dużą prędkością, nie miał zapietego kasku ani odzieży odpowiedniej do jazdy motorem, tylko krótkie cienkie spodenki.
A mógł jechać i w stringach oraz doklejanych wąsach, jego sprawa. Bez wpływu na ślepotę kierowcy osobówki.
Spoko dzieki ale jechalem na tym moto i nie jechalem zbyt szybko bo dojezdzalem do przejscia i mialem czerwone swiatlo.Poprostu to sa sekundu i awaryjne hamowanie na moto poprostu mnie wylozylo
dziecko na rowerze jedzie z mniejszą prędkoscią przez co daje SOBIE szansę na bycie zauważonym przez włączających się do ruchu. Motocyklisci lubia bardzo jadąc od ronda przycisnąć i smignąc . No to se śmignął. Mało kto przestrzega 40/godz które jest dozwolone w tym miejscu na al Warszawskiej.
ja mam wrażenie ,że robią to celowo , duży może więcej …. czy to taka sztuka się dobrze rozejrzeć ?? skoro nie jestem wstanie określić odległości a co za tym idzie prędkości stoję dalej i grzecznie czekam ,a teraz bedzie problem
Widziałem to na żywo, lecący chłopak z motoru w powietrzu… A 10 sekund wczesniej stałem z nim razem na światłach na rondzie. Kilka złamań ma bankowo, oby nic więcej.
Zjechał z góry tak szybko że go nie zdążyłem zauważyć. Z prawej nic nie jechało. Auta miały dopiero zielone na rondzie Krwiodawców, na górce je widziałem. W momencie mojego manewru motocyklista zdążył się do mnie zbliżyć, jednak ja już patrzyłem w przeciwnym kierunku, kierunku jazdy. I wtedy mnie uderzył. Dziwne że on mnie nie zauważył. Czasami pozory mylą. Motocykle są wszędzie, nawet jak ich nie ma… Pozdrawiam…
Chyba jednak za szybko nie było, skoro u ciebie drzwi trochę porysowane a on nawet owiewek nie porozbijał w motocyklu dobrze.
Choć to i lepiej dla ciebie – jest szansa, że uprawnień nie stracisz, bo wszystko jako kolizję zakwalifikują.
Świadek jechał za nim autem. Na trzeciego od ronda zaczął wyprzedzać z impetem wszystkich lewym pasem.
czesto z nimi startuje spod tych swiatel i zadnego scigacza jeszcze tam mi sie nie udalo wyprzedzic. w miejscu wypadku wiekszosc ma ponad 120 bo zaden nie jest w stanie mi odpuscic no bo jak to -auto mnie wyprzedzi?zesram sie ,nie dam sie.ten znak drogowy nie jest plastiku ,trzeba bylo niezlej sily aby go tak zgiac.fakty sa takie ze mial pierszenstwo i na drodze i do szpitala.szkoda chlopa ale moze jak juz z tego wyjdzie zmieni troche myslenie
Sam jesteś idiotą przyznając że ścigasz się z motocyklami. I 120 w terenie zabudowanym? Jeszcze raz stwierdzam, że jesteś idiotą.
Prowokacja? Koleś na motocyklu jechał normalnie, można się pokusić że przepisowo (na oko bo radaru nie mam) więc nie gadaj durnot że nawet go nie zauważyłeś. Jak masz problem z oczami i ocenieniem odległości to zgłoś się do specjalisty.
Byłem na przystanku pod stokrotką w momencie wypadku. Od ronda jeden wielki huk silnika motocyklisty, który wyprzedzał wszystkich jak się dało. Nie wiem na co on liczył skoro warszawska to wąska ulica z kilkoma skrzyżowaniami, światłami i przejściami. Poważnie, typ zasuwał tak, jakby właśnie wjeżdżał na ekspresówkę. Sory, ale przepisy obowiązują wszystkich i na bank kolega miał pakę na liczniku. Nie można zachowywać się tak, jakby było się jedynym uczestnikiem ruchu.
Szkoda,ale żeby motocykl jechał tu przepisowe 40 km/ godz w to nie uwierzę. Scigacza to pewnie nie obowiązuje ograniczenie ze względu i na duży ruch pieszych i aut i rowerzystów.
Troche poobijany w szpitalu kilka dni troszke szwów ale dam rade ale moto ?do kasacji
Dzięki Bogu, że Panu nic poważnego się nie stało.
Linia obrony z du.py kolego saab. Facet jechał sobie swoim pasem a strzeliłeś go włączając się w lewo na ten jego pas. Jeszcze miał Cię zauważać? A widział Cie pewnie jak stoisz w podporządkowanej ale do głowy mu nie przyszło, że odwalisz taki numer. A patrząc po stanie motocykla to jechał może nawet wolniej niż te 50 które mógł. Na szczęście biegli to ustalą a wtedy za takie bezczelne oskarżenia w jego kierunku powinien Cię wydoić do zera przy pomocy swoich prawników.
Nie ja w niego strzeliłem, tylko on we mnie. Jechałem już prosto w kierunku Warszawy…
Kolejny nieborak co sobie jechał spokojnie i przepisowo 200 km/h w zabudowanym, a tu niemota z puszki wymusiła na nim bezczelnie pierwszeństwo…
Ludzie! Opanujcie się! Przecież nie po to kupił sobie motocykl, żeby jeździć przepisowo! Poza tym, jak można nie zauważyć motocykla jadącego sobie dwie paki??? Jak można się nie spodziewać, że ktoś może mieć fantazję pomykania sobie 200 km/h w obszarze zabudowanym???
Chciałbym żeby ludzie ze wsi nie pisali na tym forum
To po co piszesz ?
Dajcie chłopakowi spokój. Oczywistym jest, że to wypadek a nie celowe działanie. Gość jechał z dzieciakiem więc na pewno nie można sugerować, że chciał wymusić czy coś podobnego.
Nie chcę nikogo usprawiedliwiać, bo wina gościa z Saaba jest ewidentna (wymusił) – ale to po prostu był wypadek.
kilka lat temu na ul Lipowej motocyklista zginął w podobnej sytuacji jak tutaj, a wiecie jaki był wyrok sądu . WNNYM orzeczono motocykliste poniewaz predkośc jaka rozwinął na uL Lipowej uniemozliwiła aucie ktore wjezdzało na Lipową zauwazenie go. Kierowcy tu zgromadzeni prędkośc nadmierna jest tu zapewne rowniez przyczyną tego ,ze nie sposób zauważyć pędzącego mało widocznego motocyklistę. W Kazdym wypadku własnie nadmierna predkośc jest albo przyczyną zderzenia albo przyczyną tego jakie są obrażenia (im wieksza tym wieksze obrażenia)
w sobotę, okolice16-tej, moto rusza z Racławickich na wprost i jest akcja 1-2-3 i do odcięcia – stałem na światłach w drugą stronę i tak sobie myślałem co chciał pokazać… ktokolwiek wysuwając się z Chopina miałby małe szanse zobaczyć ten pocisk. a efekty są takie jak w tym przypadku.