Poniedziałek, 29 kwietnia 202429/04/2024
690 680 960
690 680 960

Rolnicy sprzedali zboże firmie polityka, pieniędzy nie odzyskali. Mężczyzna zapewnia, że jest uzależniony

Kolejne problemy znanego, byłego już działacza PiS. Tym razem chodzi o zboże, za które rolnicy nie otrzymali pieniędzy. Do śledczych zgłosiło się kilkunastu pokrzywdzonych rolników.

W ostatnich dniach w programie „Debata Dnia” w Polsat News poruszono problemy, z jakimi w ostatnim czasie muszą zmagać się polscy rolnicy. Wśród zaproszonych gości byli m.in. rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego Miłosz Motyka i wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski. W pewnym momencie Miłosz Motyka pokazał maila, którego dostał od rolników z Lubelszczyzny. Wskazywali oni, że zostali oszukani przez spółkę, związaną z działaczem PiS Markiem G. W ubiegłym roku sprzedali należącej go niego firmie zboże i do tej pory nie odzyskali za nie pieniędzy.

Rzecznik PSL wskazał również, że sprawa została zgłoszona do prokuratury, jednak nic w tej sprawie się nie dzieje. Później, już w mediach społecznościowych zaznaczył, że należy „walczyć z nielegalnymi procedurami, a nie rzucać kłamliwe oskarżenia, jak politycy PiS. Dlatego służby państwa powinny wreszcie zdecydowanie zająć się firmą wieloletniego działacza PiS”. W odpowiedzi na to wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski zapewnił, że zdobył już informacje o problemie oszukanych rolników i przygotowuje pismo do Prokuratury Krajowej, aby ta objęła nadzorem prowadzone w tej sprawie śledztwo.

Obecnie do śledczych zgłosiło się kilkunastu pokrzywdzonych rolników. Jak wskazują, spółka A. nie wypłaciła im łącznie kilka milionów złotych. Większość z nich nawiązało z nią kontakt po tym, jak w lokalnej prasie znaleźli ogłoszenia o firmie organizującej skup zbóż. Jej siedziba znajdowała się na Mazowszu, jednak oprócz konkurencyjnych cen oferowała ona odbiór zboża własnym transportem wprost z gospodarstw a nawet z pola.

Rolnicy wskazują, że nie podejrzewali oszustwa, gdyż przedsiębiorcą, który organizował skup, był znany w całym regionie działacz PiS. To były przewodniczący Rady Powiatu Łosickiego, a w wyborach parlamentarnych w 2019r. kandydat na posła. W trakcie kampanii promował się wsparciem nawet ministrów. Nazywano go również „wschodzącą gwiazdą PiS” i wróżono, że daleko zajdzie w swojej karierze politycznej.

Jednak ta załamała się na skutek innego, również głośnego zdarzenia z jego udziałem. W 2021 roku Marek G. został oskarżony o kradzież ciągnika i posiadanie narkotyków. Jak już informowaliśmy, pojazd marki Class wraz z agregatem siewnym zniknęły w połowie października 2021 roku z terenu jednego z gospodarstw rolnych w Cieleśnicy w powiecie bialskim. O wszystkim zaalarmowana została policja. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z Białej Podlaskiej oraz Janowa Podlaskiego.

Kryminalni szybko ustalili miejsce, w którym znajduje się skradziony sprzęt rolniczy. Był ukryty w zaroślach w sąsiednim powiecie. Niebawem policjanci zatrzymali też sprawców kradzieży. Jednym z nich był właśnie Marek G. Z zapisów monitoringu wynikało, że to właśnie on siedział za kierownicą skradzionego ciągnika. W maszynie policjanci znaleźli również torebki z białym proszkiem. Analiza wykazała, że było to blisko 8 gramów mefedronu.

Mężczyzna przyznał się do winy, a kiedy o sprawie zrobiło się głośno, złożył rezygnację z funkcji radnego powiatu oraz z członkostwa w PiS. Jak wskazywał w trakcie przesłuchania, jego celem nie była kradzież maszyn, gdyż zależało mu jedynie na wymontowaniu sterownika z agregatu siewnego. Wraz z drugim zatrzymanym zakupił bowiem podobną maszynę, jednak miała ona uszkodzony właśnie ten element.

Pod koniec marca sąd miał ogłosić wyrok w tej sprawie, jednak adwokat Marka G. przedłożył dokument z informacją, że jego klient na skutek uzależnienia trafił na leczenie odwykowe. W związku z tym sąd postanowił przesłuchać w sprawie jeszcze biegłych psychiatrów.

(fot. pixabay.com\zdjęcie ilustracyjne)

26 komentarzy

  1. To kolejny ochydny atak opozycji!!! W PiS-ie sami uczciwi politycy, patrioci, obrońcy papieża.
    Przecież nikt z nich nie blokował by miejsca na OIOM-ie dla rodziny przed dwa lata (koszt ~5000zł/m-c) pozwalając na śmierć innych obywateli.

  2. … pokora , praca , umiar … wystarczy nie kraść , władza nie znosi konkurencji

  3. Jeśli jesienią będą wybory w co wątpię to wieś i tak zagłosuje na PiS inaczej proboszcz rzuci klątwę i krowy stracą mleko, kury przestaną znosić jajka a świnie odlecą do ciepłych krajów

  4. Czy mnie to dziwi że ten złodziej był z PiSu? Ani nic.

    • To jeszcze mało wiesz, bo kradną i ci z PIS’u, i ci z PO.

      • To fakt, kradną wszyscy, ale tak perfidnie i w takich ilościach to tylko pis…

        • Perfidnie to się zgodzę, ale nie z tym że w takich ilościach. Poprzednie władze nie były inne. Wystarczy sobie przypomnieć jak wyglądały prywatyzację, a właściwie rozkładanie majątku narodowego

          • Im mniej firm państwowych tym lepiej. Powinno pozostać strategiczne minimum. Państwowe gazety? Holding hotelowy? Holding spożywczy? To marnotrawienie publicznych pieniędzy, obsadzanie stołków z klucza politycznego i powrót do PRL-u.

  5. Jeszcze wtedy nie znali patentu na fundację. I co było robić, kraść zostało

  6. Dać etat w KOWR i niech się leczy w godzinach pracy. Każdy zasługuje na szanse a masz kolega, to i na kilkadziesiąt.

  7. Na jesieni wszyscy ppopieramy PiS bo inaczej znów Sawicki powie o rolnuikach, że jesteście frajerami a my z PSL mamy was w nosie. Dla nas stołki i ministerstwa. A wy barany głosować na PSL.

  8. Dobrać reklama
    Jak pisior to ćpun i złodziej.

  9. Całe szczęście że fatalna opozycja bez szans na wygranie wyborów.

  10. He,he… Jak to się licytują zwolennicy loch i knurów spod okrągłego koryta,kto wiecej nakradł.

Z kraju