Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Pracownicy Domu Kultury zrealizowali klip ukazujący wsparcie i solidarność z Ukrainą. Sprawą zajmie się prokuratura

Stowarzyszenie Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu skierowało do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez pracowników Zamojskiego Domu Kultury. Chodzi o promowanie utworem faszystowskiej ideologii, jaką jest banderyzm.

Miało być coś niepowtarzalnego, a jednocześnie okazywać wsparcie i solidarność dwóch narodów – polskiego i ukraińskiego. Pomysł padł na stworzenie klipu z nowym wykonaniem ukraińskiej pieśni patriotycznej pt.”Czerwona Kalina”. Na scenie Zamojskiego Domu Kultury stanęła młodzieżowa grupa teatralna z tej placówki oraz ucząca się od niedawna w tamtejszych szkołach młodzież ukraińska. Jak wyjaśniają pracownicy ZDK, wykonawcy pokazali swoją energię, moc i siłę płynącą prosto z nich samych.

Jednak po opublikowaniu nagrania okazało się, że pomysł nie był do końca trafiony. Chodzi dokładnie o dobór utworu. Pieśń „Czerwona Kalina” pochodzi z 1914 roku i była hymnem Armii Halickiej i Legionu Ukraińskich Strzelców Siczowych, które to toczyły walki z Wojskiem Polskim w wojnie Polsko-Ukraińskiej w latach 1918-19. UPA przejęła następnie tę melodię jako swój hymn.

W związku z tym Stowarzyszenie Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu skierowało do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez pracowników Zamojskiego Domu Kultury. Chodzi o promowanie utworem faszystowskiej ideologii, jaką jest banderyzm.

– Wykonanie w Zamojskim Domu Kultury „Czerwonej Kaliny” traktujemy jako niezwykle groźną prowokację. Jako testowanie, na ile Ukraińcy w Polsce mogą posunąć się z banderyzmem i czy fakt jego wykonania będzie penalizowany. Przy tym jest analizowana i testowana wiedza historyczna o ludobójstwie Polaków dokonanych przez ukraińskich nacjonalistów oraz świadomość społeczna. Dla takich eksperymentów sprzyjającą przykrywką jest aktualne poczucie krzywdy napadniętego narodu ze strony Ukraińców i okazywana im przez Polaków naturalna solidarność – wyjaśnia Przewodniczący Stowarzyszenia Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu Janusz Bernach.

Członkowie stowarzyszenia wskazują, że za wszystkim najprawdopodobniej stoi brak kompetencji lub niewiedza pracowników Zamojskiego Domu Kultury dotycząca samej pieśni. Do tego dochodzi nadużycie dobrych polskich serc. Jednak podjęto decyzję o zwróceniu się do prokuratury, aby ta podjęła czynności wyjaśniające w tej sprawie.

(fot. ZDK)

55 komentarzy

  1. Odwieczne pytanie: – co autor miał na myśli? Czytam te durne komentarze i ręce opadają. Przecież ci pracownicy domu kultury sarkastycznie przypomnieli jednym i drugim o zbrodniach na Wołyniu.

  2. janusz ty ukrainofobie…. co ty bredzisz w komentarzach na profilu stowarzyszenia ? śmiem twierdzić z komentarzy że ukraińca i żyda poznasz po zapachu… kiedyś też byli szmalcownicy wiesz czym się zajmowali ? nawracanie prawosławnych mówi ci to coś ? palenie cerkwi? to też propaganda ? zapytaj się sławka czy zna historię „ognia” on w partyzantach oblatany to ci opowie…. proszę nie wkładać wszystkich do jednego worka

  3. Polski zamordyzm i nienawiść przemawia w komentarzach. „Wielka wiedza, znajomość tematu” a przy okazji zaściankowość i wizja co najmniej piekła. A komu z Was wyrżnięto dziadków i pradziadków na Wołyniu? Ilu z Was odwiedza nie istniejące wioski na Ukrainie gdzie stare drzewa rosną na krwi Waszych bliskich? Ja to znam, czuję i przeżywam. Ale wiem też, że na historię trzeba patrzeć przez pryzmat wieków a nie lat. I my Polacy i Ukraińcy wyżynaliśmy się wzajemnie przez wieki, ale chcemy pamiętają tylko Wołyń i to tylko z jednej perspektywy. Ten na którym wymordowana została część naszych rodaków ale i ten sam który Rzeczpospolita Obojga Narodów do spółki z ruskimi towarzyszami na siłę próbowali sobie podporządkować idąc po trupach do celu choćby na terenach województw wołyńskiego, kijowskiego i czernichowskiego.
    Czerwona Kalina to pieśń ludowa a to że była śpiewana przez różne formacje na Ukrainie, po różnych stronach frontu, przez Polaków na Podolu, Wołyniu czy Polesiu również. Tak, śpiewali ją również strzelcy siczowi walczący zarówno z bolszewikami jak i białymi. A ilu z Was pamięta z historii, że to Polacy, łamiąc rozejm w 1919 roku rozbiły ich szeregi internując w obozach choćby na wspominanym Wołyniu. Teraz zaśpiewały ją dzieci i młodzież, bo w dzisiejszych czasach stała się akurat symbolem tragicznej obrony przed Rosyjskim agresorem.
    Zamiast podsycać nienawiść w komentarzach, warto uczyć się historii, tej trudnej również, przekazywać ją swoim dzieciom ale uczyć też szacunku do drugiego człowieka i wybaczenia błędów przeszłości. Inaczej Wasza złe emocje cofną nas w rozwoju o dekady tak bardzo jak bardzo w dniu 24 lutego zdezaktualizowało się hasło „Nigdy więcej wojny”

Z kraju