Nie zawsze Kamilu, nie zawsze.
A co Ty nazywasz: bezpiecznie, ja określiłbym: asekurancko.
Czyli na ten wszelki wypadek pięć razy większy odstęp niż potrzeba, o 20 mniej niż można itp. itd.
Co nie znaczy, że czasami zachowują sie tak irracjonalnie, że trudno uzasadnić to jakąkolwiek logiką.
po prostu po babsku
Przecież kobiety jeżdżą bezpiecznie.
Nie zawsze Kamilu, nie zawsze.
A co Ty nazywasz: bezpiecznie, ja określiłbym: asekurancko.
Czyli na ten wszelki wypadek pięć razy większy odstęp niż potrzeba, o 20 mniej niż można itp. itd.
Co nie znaczy, że czasami zachowują sie tak irracjonalnie, że trudno uzasadnić to jakąkolwiek logiką.
po prostu po babsku