Środa, 08 maja 202408/05/2024
690 680 960
690 680 960

Po zderzeniu dwóch pojazdów, fiat 126p stanął w płomieniach. Kierująca spłonęła w samochodzie (zdjęcia)

W środę przed południem w Sporniaku doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Jedna osoba nie żyje, droga w miejscu zdarzenia jest całkowicie zablokowana.

Do zdarzenia doszło w środę po godzinie 11 w miejscowości Sporniak na drodze 2229L, na trasie pomiędzy Motyczem a Wojciechowem. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o wypadku drogowym z udziałem dwóch pojazdów. Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.

Jak wstępnie ustalono, kierująca fiatem kobieta jechała w kierunku Motycza. Na łuku drogi podjęła manewr wyprzedzania poruszającego się przed nią hyundaia. Nie zachowała jednak ostrożności, w wyniku czego doprowadziła do zderzenia z jadącą z naprzeciwka toyotą. Po zderzeniu fiat wypadł z drogi i stanął w płomieniach. Kobiety kierującej pojazdem nie udało się uratować, spłonęła zanim przyjechali strażacy.

Na miejscu pracują policjanci, którzy ustalają szczegółowe okoliczności wypadku. Droga jest jest całkowicie zablokowana.

Po zderzeniu dwóch pojazdów, fiat 126p stanął w płomieniach. Kierująca spłonęła w samochodzie (zdjęcia)

Po zderzeniu dwóch pojazdów, fiat 126p stanął w płomieniach. Kierująca spłonęła w samochodzie (zdjęcia)

Po zderzeniu dwóch pojazdów, fiat 126p stanął w płomieniach. Kierująca spłonęła w samochodzie (zdjęcia)

Po zderzeniu dwóch pojazdów, fiat 126p stanął w płomieniach. Kierująca spłonęła w samochodzie (zdjęcia)

(fot. lublin112.pl)

77 komentarzy

  1. Co by nie mówić, odważna babka była. Nie dość że na łuku drogi wyprzedzała, to jeszcze maluchem…

  2. Kubica w Formule jeździł maluchem w tym roku, to i ona myślała że ma jak bimber w swoim maluchu torpede w nodze, szkoda dziewczyny mijałem ją kilkadziesiąt minut wcześniej, maluszki się zapamiętuje, kondolencje dla rodziny

  3. Nie wytrzymam!Do wszystkich „mądrych” którzy głupio komentują a nic nie wiedzą… To była już starsza osoba która tą drogą jeździła może i miliony razy. Która była kochana i zawsze pomocna. Wracała w ten dzień z pogrzebu… Może była roztrzęsiona,może zamyślona A może z natłoku wydarzeń po prostu źle się poczuła lub zasłabła a chcąc uniknąć zderzenia z
    wlekącym sie hiundayem odbiła na drugi pas i wtedy najechał tamten samochód… Pewnie się teraz tego nie dowiemy ale Ci którzy nie mają pojęcia co się wydarzyło bo nie widzieli wypadku ani jej nie znali a od razu stwierdzają jej winę najlepiej niech się nie wypowiadają! Bo to ogromna tragedia dla rodziny i przyjaciół tym bardziej że zginęła blisko swojego rodzinnego domu…

  4. Droga wnuczko.
    Przykro jest stracić kogoś bliskiego w ten sposób, ale niestety WINNA JEST TA TWOJA KREWNA. Hyundai „wlókł się”, bo tam jest ograniczenie do 40 km/h. Toyota nie „najechała” tylko jechała prawidłowo swoim pasem. A „rozstrzęsienie” etc. nie uwalnia od winy, bo zasada jest prosta – „Nie jesteś w stanie jechać, to nie jedziesz”.

  5. wedlug naocznych swiadkow samochod nie zapalil sie bezposrednio po wypadku, lekarz stwierdzil zgon policja i straz zabezpieczali miejsce wypadku Po okolo 20 minutach samochod zaczal sie palic pomimo obecnosci strazy zawodowej ogien dosiegnal zwlok kobiety.