Czwartek, 18 kwietnia 202418/04/2024
690 680 960
690 680 960

Po tym co usłyszała chwyciła za nóż. Wraz z partnerem obcięli ofierze stopy, zwłoki porzucili na skraju lasu

Zapadł wyrok dla Justyny K., oskarżonej o brutalną zbrodnię w Wierzchowiskach w powiecie janowskim. Wraz z nią przed sądem odpowiadał jej partner. Mężczyzna za kratkami spędzi jednak znacznie mniej czasu.

Przed Sądem Okręgowym w Zamościu zakończył się proces w sprawie brutalnego zabójstwa 36-letniego Daniela S. z Wierzchowisk w gminie Modliborzyce w powiecie janowskim. W kwietniu ub. roku na zwłoki mężczyzny natrafiła przypadkowa osoba. Znajdowały się one w kompleksie leśnym położonym w pobliżu wsi. Denat posiadał liczne rany cięte w okolicy głowy i szyi, a także odcięte stopy.

Sprawą zajęli się funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Janowie Lubelskim i Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Działania prowadzone były pod nadzorem prokuratorów z Zamościa i Janowa Lubelskiego. Szybko doprowadziły one do zatrzymania dwóch osób: 31-letniej Justyny K. i 53-letniego Krzysztofa Ł. Byli to sąsiedzi zamordowanego mężczyzny.

Oboje sprowadzili się do Wierzchowisk kilka lat wcześniej. Pomimo dużej różnicy wieku byli parą. Krzysztof Ł. wcześniej był związany ze służbami mundurowymi, służył w wojsku oraz w policji. Po przejściu na emeryturę związał się z Justyną K.

Jak ustalili śledczy, do zbrodni doszło w nocy na terenie jednej z posesji w Wierzchowiskach. Odbywała się tam zakrapiana alkoholem impreza, w której uczestniczyła cała trójka. W pewnym momencie pomiędzy parą a Danielem S. doszło do kłótni. Jak ustaliliśmy, powodem całego zdarzenia miał być fakt, iż Daniel S. wyznał, że zabił psa Justyny K. po czym przetopił go na smalec. To wywołało wściekłość w kobiecie, która chwyciła za leżący w pobliżu nóż i bez opamiętania zaczęła zadawać mu kolejne ciosy. Wywołane tym rany okazały się śmiertelne.

Następnie wraz z partnerem postanowiła pozbyć się ciała. Zamierzali poćwiartować zwłoki wykorzystując do tego celu piłę mechaniczną. Udało im się jednak obciąć tylko stopy. Wtedy owinęli zwłoki kocem, załadowali na przyczepkę i ciągnikiem wywieźli je do lasu.

W trakcie przesłuchania Justyna K. nie przyznała się do zarzucanych jej czynów, jak nam wyjaśniano, nie miała też żadnych wyrzutów sumienia. Została oskarżona o zabójstwo, udział w pobiciu, bezprawne pozbawienie wolności oraz znieważenie zwłok. Jej konkubent Krzysztof Ł. odpowiadał przed sądem za utrudnianie postępowania, pomaganie sprawcy przestępstwa, zacieranie śladów, udział w pobiciu oraz znieważenie zwłok.

Sąd nie miał wątpliwości co do winy zarówno Justyny K. jak też Krzysztofa Ł. Kobieta została skazana na 25 lat pozbawienia wolności, mężczyzna ma spędzić za kratkami 4 lata. Wyrok nie jest prawomocny.

(fot. policja)

24 komentarze

  1. Kiedyś to była normalna fajna dziewczyna co wydażyło się w jej życiu że wszystko tak się potoczyło

    • To było w 2019 roku a nie w zeszłym.Jako byłego mundurowego to bardzo łagodny wyrok dostał.

  2. Nóżki na galaretkę ?

  3. 4 lata? Wolne sądy wolne media. Plandemia.

    • 4 lata jak dla brata. Kruk krukowi oka nie wykole. U mnie na wsi jest taki żulik, co zanim się rozpił przez paręnaście lat był klawiszem w lubelskim areszcie. Przez całą pandemię chodził czy jeździł rowerem pijany i bez maseczki, parę razy zatrzymała go policja, ale jeden telefon do dawnych znajomych i musieli go puścić. Ani razu mandatu nie zapłacił. Specjalna kasta to nie tylko sędziowie!

  4. ŚCIERWO wiesniackie. Powinna być kara śmierci.

  5. Były trep to trochę tłumaczy tak niski wueikt. Tylko w tej sytuacji APELACJA prokuratury!

  6. Hmm… to mówicie , że były Policjant… nie wiem jak innych- mnie nie dziwi, ale i nie śmieszy.

  7. To byli alkoholicy.ona wiecznie brudna i zapijaczona.i bardzo agresywna

Z kraju