Niedziela, 05 maja 202405/05/2024
690 680 960
690 680 960

51 komentarzy

  1. Franiu start 1 2 3……

    • Nie pisze o braku kamizelki – więc pewnie miał.
      Nie pisze, o tym, że pieszy poruszał się nieprawidłową stroną drogi – więc pewnie prawidłową.
      Ach, ta symetria.

      • Tak Franiu, pieszemu zaplątały się mogi na supeł, oj ta twoja dziecięca wyobraźnia.

      • I jeszcze nie pisze, że poza PdP.
        Jeszcze się okaże, że to wtargniecie było na PdP, a pieszy przechodził ze strony lewej na prawą.
        O takich wtargnięciach również słyszano.

        • Franiu , jako ekspert może wydasz opinię z jaką prędkością jechało BMW . Jako wszystko wiedzący możesz to stwierdzić ze zdjęć . Czy takie pancerne auto jechało 50 km/h ? Korzystasz non stop z Google , to może dam znajdziesz materiały pomocnicze , bo bez pomocy z w/w ściągi piszesz bzdury jak mało który .

          • On przeprowadza symulacje na swoich resorakach i ludzikach lego, dlatego tak precyzyjnie jest w stanie określić wszystkie okoliczności.

          • Biegli ocenią.
            Jeżeli w obszarze zabudowanym w wyniku wypadku ginie człowiek – to istnieje przypuszczenie, że komuś się gdzieś za bardzo spieszyło.
            Uszkodzenia pojazdu/pieszego także dużo mówią.
            To moje przypuszczenia/wątpliwości, w kontrze do tytułu artykułu w którym jest już określona wina pieszego i wybielanie kierowcy.

    • Piszesz to z taką satysfakcją jakbyś coś wygrał i jakby wiadomość o tym wypadku była najszczęśliwszą informacją dzisiejszego dnia.

      • Z pewnością Ty również dostałes palpitacji serca i doznałeś nirwany jak zobaczyłes w tytule „Pieszy”, dla tego tak szybko się tu zjawiłeś.

    • Arkadius Krokodilus

      Franio jeszcze w przedszkolu, odpowie jak go mama odbierze do domu.

    • Franio jest w przedszkolu albo śpi

  2. Współczucia dla rodziny.Ale kto w takiej sytuacji zapłaci za naprawę auta.Przecież ludzie nie mają polisy OC.

    • Za powstałe szkody płaci sprawca. Z OC jeżeli posiada, albo z własnej kieszeni jeżeli nie posiada OC.
      Na podstawie zeznań tylko jednej strony już ustaliłeś sprawcę?

  3. Z relacji tych którzy przeżyli wynika, że pieszy wtargnął.
    Ciekawe, co twierdzi druga strona?

    Pieszy szedł, szedł, szedł drogą. I tak przez kilkadziesiąt lat nie wtargał i nagle w wieku 38lat postanowił sobie wtargnąć.
    Kierujący ponadto twierdzi, że wcale nie bawił się telefonem.
    To ma sens. Przekonuje mnie takie wytłumaczenia.

    Pieszy winny. Za wtargniecie należy mu się kara śmierci przez rozjechanie. Wyrok wykonano.

    • Kuba bez głupiego uśmiechu na piwie

      Widzisz tam gdzies pobocze do spacerowania, albo może cały bulwar? Bo ja widzę jedynie dwa wąskie pasy ruchu na których ledwo mieści sie samochód.

      • I to jest argument, który pozwala na przejechanie kogoś/czegoś co znajduje się na drodze?

        • Kierujący nie zrobił tego specjalnie!

          • A pieszy to zrobił specjalnie?
            Jeżeli kierujący jechał zbyt szybko, to robił to specjalnie.

          • Druga noblistka od logiki się znalazła.
            Jeżeli szybki kierowca w BMWu zderzyłby się z tobą czołowo przy wyprzedzaniu i posadził na wózku to też pisałabyć, że: „Kierujący nie zrobił tego specjalnie!”.

            Aha. W takim razie spoko. Nic się nie stało. Miałam pecha.

        • Kuba bez głupiego uśmiechu na piwie

          Podaj lepiej argumend mówiązy za tym że coś lub ktoś na tej drodze może się znaleść expercie.

          • Nie ma takiego przepisu.
            Tak samo jak jak nie ma przepisu mówiącego, że ślepiec może kierować samochodem, bo droga będzie wolna i nikt/nic się na niej nie znajdzie.
            W obszarze zabudowanym kierujący zawsze powinien się spodziewać możliwości gwałtownego pojawienia się pieszego na jezdni.

          • Zmienisz zdanie, gdy np. w nocy popsuje Ci się samochód na drodze.
            Będziesz szedł ustawić trójkąt za pojazdem i trawisz na nagłówek Lublin112 jako:

            „Durny pieszy, bez kamizelki, wtargnął pod nadjeżdżający samochód.”

          • „Durny pieszy, bez kamizelki, wtargnął pod nadjeżdżający samochód.”

            Przepraszam, powinno być WLAZŁ.

          • Baranku.
            Nikt nie twierdzi, ze pieszy może sobie bezkarnie urządzać piknik w nocy na drodze i nigdy takiego zapisu w przepisach nie będzie.
            Ale, czy ofiara wypadku, która wypadła w samochodu także nie ma prawa leżeć na drodze i można po niej bezkarnie przejechać?

          • Co wtedy napiszesz?
            Że ofiara pierwszego wypadku nie zadbała o swoje bezpieczeństwo i dlatego poniosła śmierć w drugim, bo ktoś po niej sobie przejechał.
            Przejechał, bo mógł. A mógł, bo żaden przepis nie zezwala na leżenie na drodze.

          • Widzę, że trafiłem na zawodnika mocnego w logice.
            Dlatego daję Ci kolejną zagadkę.
            Jeżeli ktoś jedzie pod prąd autostradą, to można się z nim zderzyć, bo na autostradzie jest zakaz zawracania?
            Czy jednak trzeba zrobić wszystko, żeby uniknąć zdarzenia?

          • Zgodnie z Twoimi „argumentami” można się bezkarnie zderzyć, bo jest zakaz zawracania i kierowca nie powinien jechać pod prąd, a jeżeli tak nie jest to

            Podaj lepiej argumend mówiązy za tym że coś lub ktoś moze jechać pod prąd autostradą expercie.

          • Kuba bez głupiego uśmiechu na piwie

            Choroba umysłowa się pogłębia, a piana wytoczyła się z ust Frania 🙂

  4. I znowu winnym najechania na pijanego pieszego przechodzącego przez jednię w miejscu do tego niewyznaczonym, w obszarze zabudowanym będzie uznany kierowca, którzy przekroczył prędkość tylko o 50km/h.

  5. Piesi na poboczu drogi sami niestety sa dla siebie zagrożeniem. Franek może sobie pisac te swoje farmazony, ale prawda jest taka, że gdyby piesi nie musieli wchodzić na jezdnie, chodzić poboczem i ogólnie trzymac się jak najdalej od jadących samochodów, to wypadki z ich udziałem można by ograniczyć praktycznie do zera.

    • Zgadzam się. Oczywiście, że tak jest.
      Gdyby piesi nie musieli chodzić po drogach, to by nie ginęli. Ale chodzą i będą chodzić, bo na wsiach nie ma chodników. A jeżeli nawet są, to czasem trzeba przejść przez jezdnię. I podczas przechodzenia także będzie dochodzić do wypadków.
      Obecność pieszego na jezdni to jedno, a zachowanie kierujących to drugie. To są zdarzenia niezależne.
      Gdyby kierujący przestrzegali obowiązujących ograniczeń prędkości oraz zachowywali większa czujność podczas to do wypadków śmiertelnych także by dochodziło znacznie mniej.

      • Gdyby kierujący to, gdyby kierujący tamto, a gdyby tak piesi? Bardzo monotematyczny jesteś.

        • No właśnie. To jest właśnie równowaga.
          Jedni piszą o tym co powinien zrobić pieszy i nikt nie ma co do tego wątpliwości.
          A ja pisze o powinnościach innych uczestników – a to już jakoś bardzo mocno dyskusyjne się staje na tym forum.

          • Akurat tylko w przypadku gdy Ty o tym piszesz, nie zauważyłeś jeszcze tego? Cos w tym chyba musi być.

  6. Przez wieś zawsze trzeba jechać co najmniej 80km/h, żeby:
    -żaden pieszy nie zdołał przejść przez jednię
    -potrącenie okazało się zawsze śmiertelne. Gdyby pieszy zginie to odpada groźba płacenia renty.

  7. Wieśniaczka w gumofilcach na szpileczkach

    Hmmm… targnął powiadacie…
    Bo może bidulek jakimś frasunku, cz innej sromoty nie miał sobie z czego w łeb strzelić, a eutanazja przy pomocy maczugi, czy innych jeszcze nie zabronionych broni też jest zabroniona.

  8. I znowu padło na nieszczęśnika w BMWu, którzy jeździł dobrze i pewnie. Co prawda lubił czasem przycisnąć, ale nadal jeździł bezpiecznie.
    Gdyby nie ten pieszy, który wybiegł ma na drogę to nadal uważam, że 100km/h w zabudowanym jest prędkością jak najbardziej bezpieczną, a to, że piesi giną na drodze to wina braku 5 kładek nadziemnych w każdej wsi.

  9. Durni biegli będą chcieli wmówić wysokiemu sądowi, że kierowca jechał ponad 60km/h i, że to miało wpływ na skutki wypadku.
    A każdy wie, że potrącenie pieszego z prędkością 40km/h czy 95km/h powoduje takie same obrażenia.
    Te prędkości zmniejszyłem o drogę hamowania z 60km/h i 100km/h. To nie jest liniowa zależność, więc tak to mniej więcej obrazowo wygląda.

  10. Kończę monolog.
    Przekonaliście mnie do dwóch kwestii.
    1. Trzeba zabronić pieszym mieszkającym na wsi wychodzenia z domu pieszo. Nawet jeżeli jest pijany, to niech jedzie autem dla własnego bezpieczeństwa.
    2. Należy znieść ograniczenia prędkości w obszarze zabudowanym. Zostały one wprowadzone, żeby potrącenia pieszych nie były śmiertelne.
    Jeżeli okazuje się, że potrącenia z prędkością 40 i 80 km/h jest tak samo niebezpieczne, to ograniczanie prędkości w zabudowanym mija się z celem.

    • Cieszymy się, że Cie przekonaliśmy. Liczymy że w następnych swoich wypowiedziach będziesz już uwzględniał to co wyżej napisałeś. Będziemy Ci to przypominac za każdym razem jak znów zmienisz zdanie.