Patriotyzm konsumencki ratuje lokalne zakłady przed bankructwem
09:57 07-04-2023 | Autor: redakcja

Deklaratywne ograniczenie spożycia mięsa przez Polaków, które nie przełożyło się na to realne, jest jedyną dobrą wiadomość dla branży mięsnej, która w ostatnich latach boryka się z szeregiem problemów. Jak podał Paweł Niemczuk, Główny Lekarz Weterynarii, słaba opłacalność produkcji wieprzowiny sprawiła, że systematycznie spada pogłowie trzody chlewnej w Polsce. Jeszcze do niedawna przekraczała 11 mln sztuk, dziś jest to już mniej niż 10 mln.
Tomasz Parzybut, prezes Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP, zwrócił uwagę, że Wielkanoc, jako najbardziej mięsne święto w polskiej tradycji, jest doskonałą okazją do promowania wieprzowiny i patriotyzmu konsumenckiego.
– Przygotowując się do świąt Wielkanocy w wymiarze kulinarnym, warto zrobić zakupy w naszych małych ojczyznach, czyli w warzywniaku za rogiem, lokalnym sklepie mięsnym, rodzinnej piekarni czy mleczarni. Robiąc te zakupy sięgajmy po artykuły z biało-czerwonym oznaczeniem „Produkt Polski” – zaapelował Parzybut.
Podkreślił, że patriotyzm to nie tylko pielęgnowanie pamięci historycznej, dumnie śpiewany hymn czy łopoczące biało-czerwone flagi w narodowe święta.
– Patriotyzm możemy wyrażać każdego dnia, wybierając do zakupowego koszyka krajowe produkty wytworzone z płodów rolnych z lokalnych gospodarstw. Wspierając lokalny rynek dbamy o dziedzictwo kulinarne naszego regionu. Chronimy miejsca pracy naszych bliskich i wspieramy przedsiębiorczość w regionie – wyjaśnił.
Szef Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP zwrócił uwagę, że ostatnio ceny podstawowych produktów spożywczych jak pieczywo, jaja, mięso czy nabiału urosły do poziomu dotąd niespotykanego.
– Jednak inflacja uderza nie tylko w konsumentów. O przetrwanie walczą także przedsiębiorcy i producenci rolni. W 2022 roku upadło 4 tysiące małych polskich sklepów, a 10 tysięcy zawiesiło swoją działalność. Znamienne, że w tym samym czasie zagraniczne sklepy wielkopowierzchniowe odnotowały rekordowe zyski, najbardziej znany z nich zwiększył dochód w porównaniu z zeszłym rokiem aż o ponad 20 proc. – podał Parzybut.
Według niego producenci, wytwórcy, rzemieślnicy nie przegrywają jakością.
– Padamy pod presją sieci handlowych i sztucznie zaniżanych przez nie cen oferowanych za nasze produkty, które często bywają niższe od rzeczywistych kosztów produkcji. Nie mamy też wielomilionowych środków na reklamę –wskazał prezes Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP.
– Jeśli nie zatrzymamy fali bankructw kolejnych przedsiębiorstw produkcyjnych i handlowych, to wkrótce będziemy skazani przede wszystkim na produkty odmrażane oraz importowane. Dlatego wspólnie z 15 największymi organizacjami przetwórczymi i rolniczymi apelujemy do polskich konsumentów, aby nie kierowali się tylko ceną, ale przede wszystkim pochodzeniem produktów i ich składem – podkreślił ekspert.
Stowarzyszenie zwraca uwagę, że sieci handlowe niskimi cenami zachęcają do zakupów produktów pochodzących głównie z zagranicy. W ten sposób dbają o rolników i przetwórców z kraju ich pochodzenia. Tymczasem kupując rodzime produkty, zasilamy budżet krajowy, z którego finansowane są wszelkie usługi publiczne.
Jak poinformował Marcin Wroński, zastępca dyrektora Generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, z każdej złotówki wydanej na polski produkt z polskiego surowca, aż 83 groszy trafia do polskiej gospodarki. W przypadku zagranicznego produktu są to ledwie 23 grosze, które zostaną w Polsce.
– Zamiana nawyków konsumenckich w sięganiu po polskie produkty żywnościowe tylko o 1 procent, daje nawet 7 mld zł więcej w budżecie krajowym oraz więcej miejsc pracy. W wymiarze klimatycznym również przynosi korzyści, bo transport lokalnych produktów to mniejszy ślad węglowy – wyjaśnił Wroński.
Według ekspertów branży rolno-spożywczej niska cena produktu w dyskontach nie oznacza produktu równowartościowego z naszymi, polskimi, regionalnymi i lokalnymi wyrobami. Z reguły ta niższa cena oznacza gorszą jakość i smak.
– Przykładem najwyższej jakości i znakomitego smaku jest Kiełbasa Biała Parzona Wielkopolska, co potwierdza certyfikat jakości Unii Europejskiej. To właśnie biała króluje na stołach wielkanocnych – zaznaczył jej popularyzator Cechmistrz Ogólnopolskiego Cechu Rzeźników-Wędliniarzy-Kucharzy Jacek Marcinkowski.
Jak podkreślił, nawet najlepszą jakość trzeba promować, dlatego Cech organizuje akcje edukacyjne również dla dzieci i młodzieży szkolnej. Ich celem jest utrwalenie młodemu pokoleniu pozytywnego wizerunku mięsa oraz jego pozytywnego wpływu na rozwój człowieka.
(fot. SRW RP\źródło informacji: PAP MediaRoom)
Patriotyczne ceny ,zmuszają ludzi do nie jedzenia mięsa. I słusznie . Czy następna ustawa naszego rządu będzie przymuszać do kupowania drogiego mięsa? Niech oddadzą wszystko braciom . Idiotyzm patriotyzm jak pieniędzy brak.
To weź się do roboty a nie płaczesz. Jakoś nie widać tego w sklepach przy kasach, pełne wózki
patriotyzm konsumencki – to bzdura !!! Polscy producenci faszerują chemią żywność najbardziej w Europie !!! Mając do wyboru jakość lub cenę, wybieram jakość. Ceny polskiej żywności są celowo zawyżane.
A czy był „Mięsny Jeż”?