Czwartek, 02 maja 202402/05/2024
690 680 960
690 680 960

26 komentarzy

  1. A od kiedy to kierowca ma się upewniać przy skręcie w lewo czy ktoś go nie wyprzedza? I od kiedy wolno wyprzedzać na skrzyżowaniu?

    • Aż strach ogarnia człowieka, czytając że tacy niedouczeni kierowcy poruszają się po naszych drogach.

      • Pieszy, rowerzysta, puszkarz

        Miejmy nadzieję, że xXx się po naszych drogach nie porusza, nawet pieszo. Tylko siedzi miesiącami w internecie i studiuje historię prawa o ruchu drogowym.

      • Ciarki przechodzą

        sqswqs-zgadzam się . Gdy nie czytałem 112 to nie byłem świadomy , jacy są kierowcy . Teraz aż strach mnie ogarnia , z kim ja się poruszam na drogach. Jak oni uczą na tych kursach , że takie głupoty wypisują.Jeżdżę 30lat. Zawodowo jeździłem 10 lat , nie miałem żadnego wypadku , raz kolizję i to nie z mojej winy, to chyba umiem jeździć.

    • koleżko jeśli jedziesz sobie drogą i masz linie przerywaną, chcesz skręcić w lewo np. do swojej posesji musisz się upewnić czy przypadkiem za tobą inny pojazd nie zaczął manewru wyprzedzania. Niestety polscy pieprzeni kierowcy przy manewrach skretu czy to w lewo czy w prawo za późno włączają kierunkowskazy ( o ile w ogóle je włączają)

  2. Skręcający w lewo (jeżeli sygnalizuje skręt odpowiednio wcześnie) nie ma obowiązku upewnienia się, ze ktoś go wyprzedza, a z kolei ten z tyłu nie ma prawa wyprzedzić osoby sygnalizującej skręt w lewo z lewej strony.

    • Większej bzdury się nie dało napisać?
      1. Nie wolno wyprzedzać na skrzyżowaniach. Tutaj mamy zjazd na posesję (stacja paliw o ile się nie mylę) w takim wypadku przed rozpoczęciem manewru skrętu kierujący ma:
      a) obowiązek zawczasu sygnalizować skręt
      b) przed skrętem upewnić się, czy pojazd za nim nie rozpoczął wyprzedzania
      2. Skąd pewność, że paniusia w Corsie cokolwiek komukolwiek (zgodnie z przepisami – czyli przed początkiem manewru) sygnalizowała? Znam wielu, dla których manewr skrętu zaczyna się, jak opuszczą już swój pas ruchu… i dopiero wtedy (zupełnie już niepotrzebnie) sygnalizują zamiar wykonania manewru (który już wykonują).

      Inna sprawa, że kierujący motocyklem nie posiadał uprawnień, więc oberwie 500 złotych grzywny ekstra (i powinien po wyjściu ze szpitala podziękować bozi, że za obowiązywania starego a nie nowego taryfikatora dał się panience „odstrzelić”).

          • No i proszę Kuba oraz inni znawcy, jak widać pojawiły się u was luki w znajomości prawa

          • Kiepska ta interpretacja, bo mandaty wystawiane podczas takich wypadków i orzeczenie o winie mówi często coś innego.
            Oczywiście należy odróżnić skrzyżowanie, na którym nie można wyprzedzać (wina wyprzedzającego) oraz brak skrzyżowania, czyli np. zjazd na posesję.

            Należy skupić się na tym drugim punkcie. Często pojawia się sytuacja, że samochód np. wyprzedza kolumnę pojazdów (na linii przerywanej – nie ma w pobliżu linii podwójnej ciągłej), a nagle jeden z nich skręca (zmienia pas – nie ma skrzyżowania, nie ma zmiany kierunku ruchu, więc wtedy obowiązują przepisy zmiany pasa ruchu). Niestety w takich przypadkach winę ponosi skręcający. W Polsce często skręcający za późno sygnalizują manewr – bardzo często widoczna jest sytuacja, że najpierw hamuje, a później sygnalizuje skręt. Jeśli ten z tyłu jest na sąsiednim pasie przed rozpoczęciem sygnalizacji, to skręcający nie ma pierwszeństwa, aby wykonać ten manewr. Nie raz trudno udowodnić kwestię użycia kierunkowskazu, na szczęście coraz więcej kierowców używa kamery. Kilka razy była podobna sytuacja w TV, wyjaśniali tę kwestię, winny był skręcający na posesję w takich przypadkach.

            W powyższym artykule jest bardziej omówiona 1 kwestia wyprzedzania na skrzyżowaniu, a także bardziej szczegółowa – czyli skręcający sygnalizuje skręt, a ten z tyłu zaczyna po sygnalizowaniu wyprzedzać – wtedy fakt, wina wyprzedzającego.

            PS. Coraz trudniej u nas znaleźć miejsca, w których winny będzie kierowca wyprzedzający. Często jest droga na odludziu z dojazdami na posesję, a to oddzielona wysepką, a to liniami ciągłymi.
            Co to by było jakby za każdy wypadek winę ponosił wyprzedzający? np. w przypadku, gdy ktoś nagle skręci do lasu czy na jakieś pole na prostej drodze bez zabudowań, podczas gdy jest wyprzedzany i nie zasygnalizował swojego manewru.
            Osobiście jak tylko widzę, że ktoś włączy kierunkowskaz, albo zaczyna dłuższe hamowanie jak go wyprzedzam, też hamuję, po co robić sobie kłopotu. Bardzo dużo wypadków na naszych drogach by się nie wydarzyło, jakby każdy na każdego uważał.

          • Ano, jest też wiele przypadków, kiedy policjant winą obarcza skręcającego w sytuacji wyprzedzania na podwójnej ciągłej. Jak ktoś zna przepisy, to poprosi o skierowanie sprawy do sądu, a później to już kwestia zależy od humoru sędziego. Oczywiście kolejne odwołania itd…

        • Art. 22 ust. 4 baba wjechała na pas ruchu, którym poruszał się już motocyklista. Jeszcze jakieś pytania?

          • Tylko że baba nie zmieniała pasa ruchu, tylko skręcała w lewo. Daruj już sobie, bo co raz bardziej się pogrążasz

  3. Gratuluję „kierowcom”, którzy uważają, że nie ma obowiązku upewniania się co do skrętu w lewo. Jeśli nie ma linii ciągłej, to kto mi zabroni wyprzedzić wolniej poruszający się pojazd? Kierunkowskaz ktoś może wrzucić już w momencie mojego wyprzedzania i co wtedy? Moja wina? A może gdy ktoś wyjeżdża w prawo z drogi podporządkowanej to też wystarczy jak popatrzy tylko w lewo? Bo jeśli z prawej ktoś akurat prawidłowo wyprzedza inny pojazd, to oczywisty wypadek będzie winą wyprzedzającego? Przepisy ruchu drogowego mówią wyraźnie o konieczności upewnienia się co do możliwości skrętu w lewo, to dotyczy nie tylko tych przede mną, ale i tych za mną. A problem tego konkretnego przypadku, to wyprzedzanie przez motocyklistę (pomijam brak uprawnień już nawet) i stąd wasz ból d…, bo na słowo „motocyklista” flaki się wam przewracają. Żeby się wam kiedyś nie przewróciły, jak znów stwierdzicie, że „nie ma obowiązku upewniania się co do skrętu w lewo”. Powodzenia w waszych manewrach, „kierowcy”.

  4. p.s. już nie mówiąc o wyprzedzaniu ciągu pojazdów. Zabronione? Nie. Można, gdy warunki drogowe na to pozwalają? Można. Ale nie muszę widzieć, że pierwszy pojazd kolumny ma włączony lewy kierunkowskaz. To jego psi obowiązek zatrzymać się i mnie przepuścić w razie potrzeby, to on zmienia kierunek jazdy. Ale najpierw musiałby mnie zobaczyć. Ale po co, nie?

    • MI SIĘ FLAKI PRZERWACAJĄ MOTOMAN NA CIEBIE!! NAUCZ SIĘ KODEKSU BLAGAM CIĘ BO KOGOŚ ZABIJESZ JEŚLI WYPRZEDZASZ KOLUMNE SAMOCHÓD JESTEŚ TAK NAPRAWDE WSTANIE WYPRZEDZIĆ TYLKO DWA PONIEWAŻ JEŚLI NIE WIDZISZ TRZECIEGO TO TY ZA TO ODPOWIADASZ NIE ON I ON NIE MUSI CIE PRZEPUŚCIĆ PONIEWAŻ TO TY NIE OCENIŁEŚ CZY JESTEŚ WSTANIE WYPRZEDZIĆ.
      Art. 2. 28. wyprzedzanie – przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub
      uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku;

      Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem
      upewnić się w szczególności, czy:

      1. ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez
      utrudnienia komukolwiek ruchu;

      2. kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;

      3. kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie
      zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy
      lub zmiany pasa ruchu.

  5. czytając te komentarze strach wyjeżdżać na drogi – kto wam dał prawko?

    • Mi?
      Wydział Komunikacji UM Lublin… w 1996 roku. Jakoś jeszcze nikogo od tamtej pory nawet nie uszkodziłem (a jeżdżę sporo). Raz za to miałem wypadek, gdy młoda dziunia (prawo jazdy od 2 miesięcy) gadając przez telefon nie zauważyła czerwonego światła.

  6. To co jak mam jakiegos grata to wystarczy ze jadac szosa zobacze ze ktos skreca to przywale w niego i juz kase mam z oc

  7. Corsa to nie pojazd 😀

  8. A czy wiecie że za kierowcą Corsy jechał samochód i widział kierunkowskaz że kierowca skręca w lewo i nie stukną Corsy a kiedy dziewczyna wykonała manewr skrętu w lewo była już na końcu 2 pasa ruchu na kostce to wtedy motor walną w nią.więc nie osądzajcie jeśli nie znacie faktów. Kierowca motocykla nie miał uprawnień i motocykl nie miał badań i ubezpieczenia. Takimi słowami tylko ludzi krzywdzicie naprawdę.

  9. Kolejny debil mający się za motocyklistę pokazał klasę – coraz więcej takich mistrzów – prosta – manetka do oporu – a w zakrętach tylko hamulce się świecą. Jak jest skręt na stację to wcześniej masz ciągłą Więc mistrzowie od pie…nia o upewnianiu zamknąć mordki i poczytać kodeks drogowy. Albo przyznać się za co kupiliście sobie prawko.

  10. Nie bardzo kumam dyskusji, jeśli gość nie miał uprawnień to jego wina z góry nie ważne co narobił JEGO JEGO I TYLKO JEGO koniec tematu 🙂 ponieważ jeśli nie ma uprawnień to nie powinno go wcale tam być!

Z kraju