Prezydent Andrzej Duda zabrał głos po ostatnich wydarzeniach w Pałacu Prezydenckim zakończonych zatrzymaniem przez policję Marusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Odniósł się również w oświadczeniu do działań ministra Bartłomieja Sienkiewicza.
Czego te pisowski głąby niedosyrzegają tego , że wszystko dzieję się wgodnie z prawem .
Czy Wy cisi oj sory pisi tego nierozumiecię ?
P.s . Pokłosie 8mu lat tvp .
Pozdrawiam serdecznie. Dobranoc.
Ja
Niedostrzegają*
Iza
Do szkoły głąbie wyborco peło.
pis-du
Iza głąby , bezmózgi to tylko i wyłącznie z PiS ,powinno być obowiązkowe badanie psychiatryczne dla tych co głosowali na kaczora i ekipę tłumoków
Zosia
Komentarze świadczą, jak bardzo najpierw Pis a teraz PO dzieła kraj…obywateli. oni mają obywateli w głębokim poważaniu zarówno jedna jak i druga strona, a ludzie skaczą sobie do gardelz liczy się tylko kasa, stołki i wpływy da swoich. Może trzeba trzęsienia ziemi z zza wschodniej granicy, żeby Polacy coś zrozumieli.
Ja
Co o konstytucji i prawie może mówić typ, który nie widzi różnicy między uniewinnieniem a ułaskawieniem. Ułaskawić może osoby prawomocnie skazane, a z tego co każdy wie takiego wyroku nie było. Dał ciała kilka lat temu i nie chce się przyznać do błędu, w którym dalej się utrzymuje. Po za tym prezydent powinien być apartyjny a nie na pierdnięcie podległego podstarzałego dziada.
Klos
Oby III wojna światowa jak najszybciej.
Tomasz
Mariusz Kamiński jako szef CBA – w ocenie sądu – „przekroczył przyznane mu uprawnienia i nie dopełnił ciążących na nim obowiązków”. Kierował bowiem grupą – w postaci funkcjonariuszy CBA – która popełniła czyn zabroniony, pomimo braku podstaw prawnych do przeprowadzenia części czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych w celu uzyskania i utrwalenia przestępstwa.
Chodzi zaś o to, że w ramach tzw. afery gruntowej Kamiński uznał, że trzeba dowieść korupcji w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. I aby jej dowieść, postanowiono m.in. podrobić dokumenty oraz nagrać rozmowy pomiędzy działającym pod przykryciem funkcjonariuszem CBA a wystawionym na próbę mężczyzną, prowadzone w hotelowych pokojach.
Sąd jasno wskazał: nie było podstawy prawnej do wyprodukowania fałszywych dokumentów. Nie wolno było też utrwalić rozmów z figurantem bez wymaganej przez obowiązującą wówczas ustawę o CBA zgody prokuratora generalnego i sądu.
Analogiczne przestępstwo, w ocenie Sądu Okręgowego w Warszawie, popełnił Maciej Wąsik. Z tym drobnym zastrzeżeniem, że wykonywał on polecenie swojego przełożonego. Jednocześnie jednak, w świetle art. 71 ust. 2 ustawy o CBA, miał obowiązek odmówić wykonania polecenia, gdyż jego wykonanie łączyłoby się z popełnieniem przestępstwa.
Polacy 11 stycznia pod Sejm
Chyba twoja stara .
Czego te pisowski głąby niedosyrzegają tego , że wszystko dzieję się wgodnie z prawem .
Czy Wy cisi oj sory pisi tego nierozumiecię ?
P.s . Pokłosie 8mu lat tvp .
Pozdrawiam serdecznie. Dobranoc.
Niedostrzegają*
Do szkoły głąbie wyborco peło.
Iza głąby , bezmózgi to tylko i wyłącznie z PiS ,powinno być obowiązkowe badanie psychiatryczne dla tych co głosowali na kaczora i ekipę tłumoków
Komentarze świadczą, jak bardzo najpierw Pis a teraz PO dzieła kraj…obywateli. oni mają obywateli w głębokim poważaniu zarówno jedna jak i druga strona, a ludzie skaczą sobie do gardelz liczy się tylko kasa, stołki i wpływy da swoich. Może trzeba trzęsienia ziemi z zza wschodniej granicy, żeby Polacy coś zrozumieli.
Co o konstytucji i prawie może mówić typ, który nie widzi różnicy między uniewinnieniem a ułaskawieniem. Ułaskawić może osoby prawomocnie skazane, a z tego co każdy wie takiego wyroku nie było. Dał ciała kilka lat temu i nie chce się przyznać do błędu, w którym dalej się utrzymuje. Po za tym prezydent powinien być apartyjny a nie na pierdnięcie podległego podstarzałego dziada.
Oby III wojna światowa jak najszybciej.
Mariusz Kamiński jako szef CBA – w ocenie sądu – „przekroczył przyznane mu uprawnienia i nie dopełnił ciążących na nim obowiązków”. Kierował bowiem grupą – w postaci funkcjonariuszy CBA – która popełniła czyn zabroniony, pomimo braku podstaw prawnych do przeprowadzenia części czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych w celu uzyskania i utrwalenia przestępstwa.
Chodzi zaś o to, że w ramach tzw. afery gruntowej Kamiński uznał, że trzeba dowieść korupcji w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. I aby jej dowieść, postanowiono m.in. podrobić dokumenty oraz nagrać rozmowy pomiędzy działającym pod przykryciem funkcjonariuszem CBA a wystawionym na próbę mężczyzną, prowadzone w hotelowych pokojach.
Sąd jasno wskazał: nie było podstawy prawnej do wyprodukowania fałszywych dokumentów. Nie wolno było też utrwalić rozmów z figurantem bez wymaganej przez obowiązującą wówczas ustawę o CBA zgody prokuratora generalnego i sądu.
Analogiczne przestępstwo, w ocenie Sądu Okręgowego w Warszawie, popełnił Maciej Wąsik. Z tym drobnym zastrzeżeniem, że wykonywał on polecenie swojego przełożonego. Jednocześnie jednak, w świetle art. 71 ust. 2 ustawy o CBA, miał obowiązek odmówić wykonania polecenia, gdyż jego wykonanie łączyłoby się z popełnieniem przestępstwa.