Wtorek, 30 kwietnia 202430/04/2024
690 680 960
690 680 960

Osiem samochodów uszkodzonych w jednym zdarzeniu. Sprawą zajmie się sąd

Obaj kierowcy, którzy trafili do szpitali po wczorajszym zdarzeniu na ul. Długiej, nie odnieśli poważniejszych obrażeń ciała. Sprawę kolizji będzie wyjaśniał sąd.

Jako kolizję policjanci zakwalifikowali czwartkowe zderzenie pojazdów na skrzyżowaniu ul. Długiej i Garbarskiej w Lublinie. To z racji tego, iż obaj kierowcy, którzy zostali przetransportowani do szpitali, po badaniach zostali zwolnieni do domów. W trakcie ustalania okoliczności, żaden z nich nie poczuwał się do winy.

Jak już informowaliśmy, wczoraj po godzinie 7 rano, zderzyły się dwa samochody osobowe. Kierujący toyotą mężczyzna wyjeżdżał z ul. Garbarskiej. Wjeżdżając na skrzyżowanie, miał ograniczoną widoczność ze względu na znajdujący się po jego prawej stronie budynek. Wtedy zderzył się z poruszającym się ul. Długą mercedesem.

W wyniku zderzenia rozpędzony mercedes z impetem uderzył w zaparkowanego na chodniku fiata seicento, a następnie w peugeota i forda. Siła uderzenia sprawiła, że ford uderzył w volkswagena, ten w stojącego za nim nissana. Na koniec mercedes uderzył jeszcze w zaparkowanego po drugiej stronie ulicy opla. Łącznie uszkodzonych zostało osiem pojazdów.

Obaj kierowcy zostaną przesłuchani, a następnie sprawa będzie skierowana do sądu. Ten będzie miał za zadanie rozstrzygnąć, który z kierowców jest winien zdarzenia.

2017-10-06 23:50:20

28 komentarzy

  1. Nie dość że wymusił pierwszeństwo narobił ludziom problemów to teraz jeszcze odwleka odszkodowanie. Nie każdego stać aby naprawić samochód czy kupić drugi powinien im płacić za wynajem aut . Jakie on ma wątpliwości jak wymusił , w takichbprzypadkach powinni zabierać prawko i na kurs od nowa.

  2. Ten z Mietka musiał dobrze zapie…lać

  3. Tobten co WYMUSIŁ NIE POCZUWA sie do winy?
    Zabrać lejce jak znaków nie zna, niech se zdaje jeszcze raz

  4. Pewnie bedzie wspolwina, bo jeden wyjezdza z podporzadkowanej, a drugi zapier…dalal dwa razy szybciej niz nasz bimmer.

  5. nie wiem co mają w tej sytuacji pojazdy stojące na chodniku…trochę obiektywnego spojrzenia… (google maps). Toyota wyjeżdża w prawo z Garbarskiej w Długą akurat z prawej leci Mietek….chce jechać prosto ale Długa za skrzyżowaniem się zwęża to zbliża się do środka…a Toyota wyjeżdża z jego lewej, łamiąc się w prawo wyjeżdża na środek (nie ustępuje pierwszeństwa i wybija Mietka z toru jazdy a ten wpada kolejno na resztę pojazdów….stojących za skrzyżowaniem, nie mających nic wspólnego z tym zdarzeniem…. (po mojemu ten z Toyoty spojrzał w lewo,wolne no i rura w prawo… a tu zonk….)

    • Kierowca z toyoty mógł być wczorajszy bo zaraz po kolizji zniknął i pojawił się dopiero jak była policja ciągle pidąc wodę

      • Zgadzam się, spierdzielil po domu i wrócił dopiero 10 minut po tym jak przyjechała policja, a wywalił z półtorej litry wody… Miał coś na sumieniu na pewno… „ja” to jedyny który logicznie myśli co się stało, zgadzam się w 100%, bo to jest jedyne wyjaśnienie tej kolizji ale to już rozstrzygnie sąd a nie my 🙂 trzymaj się koleś z merca a pan z Toyoty mógł przyjąć mandat i po problemie…

Z kraju