Poniedziałek, 29 kwietnia 202429/04/2024
690 680 960
690 680 960

Ogłoszenie sprzedaży kawalerki w Lublinie robi furorę w sieci. „Kojec dla psa musi być większy”

W jednym z serwisów ogłoszeniowych pojawiło się ogłoszenie sprzedaży kawalerki w Lublinie. Jej koszt to 110 tys. zł. Okazuje się, że ma ona zaledwie 11 m.kw. więc zgodnie z przepisami, nie można jej nawet określić mianem mieszkania.

W serwisie publikującym ogłoszenia sprzedaży i wynajmu nieruchomości pojawiła się oferta dotycząca „mieszkania” na terenie Lublina. Bardzo szybko zdobyła popularność w sieci. Internauci zwrócili bowiem uwagę na metraż obiektu. Chodzi o kawalerkę mającą… 11 m.kw. Składa się ona z jednego pomieszczenia z aneksem kuchennych i oddzielnej łazienki. Aby zmieścić część sypialną, konieczne było stworzenie antresoli.

Jak wskazuje właściciel „mieszkania”, jest ono zlokalizowane na parterze jednego z budynków wielorodzinnych przy ul. Kunickiego. Dodaje również, że jest to dobra inwestycja, gdyż od chwili obecnej kawalerka ma być wynajmowana za 1100 zł.

Internauci, którzy poinformowali nas o tej ofercie zaznaczają, iż zgodnie z przepisami, w tej kawalerce nie może przebywać nawet pies, gdyż jest ona zbyt mała. Ustawa o ochronie zwierząt określa bowiem, iż kojec dla psa średniej wielkości musi mieć minimum 12 m.kw. a dla psa dużego co najmniej 15 m.kw.

W tym przypadku oferta dotyczy lokalu z rynku wtórnego, jednak od kilku lat budowa mikrokawalerek jest określana mianem „patologii na polskim rynku mieszkaniowym”. Wprawdzie mieszkania nie mogą być mniejsze niż 25 m.kw., jednak deweloperzy oferują je jako lokale usługowe. Najczęściej są one reklamowane jako doskonałe pierwsze mieszkanie dla studentów albo inwestycja pod wynajem dla np. pracowników w delegacjach.

Warto zwrócić uwagę, iż w ogłoszeniach dotyczących mikrokawalerek próżno szukać słowa mieszkanie. Tak jest też w tym przypadku. Wszystko dlatego, że zgodnie z prawem nie jest to mieszkanie, a to z kolei sprawia, iż w takim lokalu nie można się zameldować.

34 komentarze

  1. Można by było zrezygnować z kuchni to i kibel byłby nie potrzebny 😉

    • Stefanek ma rację, do tego dochodzą oszczedności na jedzeniu. Brak kuchni by oduczył jedzenia. Brawa dla Stefanka. Popieram go w 100%.

  2. Chów klatkowy dla ludzi się zaczyna. Niestety, coraz sytuacja materialna i finansowa w polandii krainie mlekiem i miodem płynącej, wymusi na obywatelach szukanie tańszych i co za tym idzie mniejszych daszków nad głową. Także teraz się z tego śmiejemy, niedługo, obawiam się, że to będzie norma i nikt, nie będzie zwracał na to uwagi.

  3. Jak na Kunickiego, to nawet bez kibla się sprzeda.

  4. Pod koniec lat 70-tych mój brat mieszkał z rodziną w mieszkaniu o pow. 11 mkw. i 40 cm wraz rodziną. Razem było 5 osób. Dwie dorosłe i trójka dzieci. Ubikacja była na podwórku. W domu zimna woda i kuchnia węglowa do ogrzania „mieszkania„. W takich warunkach mieszkali przez ładnych parę lat. Później dostali mieszkanie na Czechowie. Później ja tam zamieszkałem od 1979 r. do 1994. Tak się kiedyś mieszkało.

    • No zaradność level pro. A w USA w tych latach już kasy na czytniki laserowe i markety były. A odruch sra**a pod krzakiem na miejskim trawniku dalej pozostał, co nie?

Dodaj komentarz

Z kraju