Nocny zakaz sprzedaży alkoholu w centrum Lublina. Chce tego Straż Miejska, decyzja należy do radnych
16:29 10-11-2022
W przyszłym tygodniu lubelscy radni podejmą decyzję na temat zakazu sprzedaży alkoholu w centrum miasta. Prohibicja miałaby obowiązywać od godziny 23:00 do 6 rano na terenie dwóch dzielnic: Śródmieście i Stare Miasto. Wniosek w tej sprawie złożyła straż miejska.
Na tego typu krok zdecydowano się w uwagi na rosnącą liczbę interwencji dotyczących spożywania alkoholu. W tym roku, od 1 stycznia do 30 września zanotowano 685 tego typu zdarzeń, i to tylko w godzinach nocnych. Tylko w wakacje strażnicy otrzymali 125 zgłoszeń od mieszkańców z rejonu samego deptaka.
– Problem osób spożywających alkohol w miejscach publicznych, na terenie deptaka, placu Litewskiego czy placu Kaczyńskiego narasta. Ograniczenie godzin, w których można go kupić w pobliskich sklepach, z pewnością przyczyni się do zmniejszenia przypadków zakłócania porządku i bezpieczeństwa publicznego, ciszy nocnej oraz aktów wandalizmu na obszarze centralnych dzielnic miasta – mówi Jacek Kucharczyk, Komendant Straży Miejskiej Miasta Lublin.
Co ważne, zakazu sprzedaży alkoholu nie wpłynie na działalność pubów, barów, restauracji czy innych podobnych lokali, których w tej części miasta jest bardzo dużo. Wszystko dlatego, że zmiany mają dotyczyć jedynie sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży, a więc chodzi głównie o sklepy.
Jak wskazują przedstawiciele urzędu miasta, przepisy pozwalają na tego typu krok. Zgodnie z zawartymi w nich zapisami, ograniczenia nocnej sprzedaży napojów alkoholowych mogą dotyczyć godzin od 22:00 do 6:00. Podobne uchwały podjęły już inne duże polskie miasta, takie jak Gdańsk, Poznań czy Wrocław. Pozytywną opinię w tej sprawie wydał również Komendant Miejski Policji w Lublinie.
(fot. pixabay.com – zdjęcie ilustracyjne)
Arbuzom się nudzi, to sprzątać psie gówna
Proponuję wyłączać śeć telefoni komórkowej od 22 do 6 problem sie rozwiażę sam
A może trzeba złożyć wniosek o likwidacji nieudolnej straży miejskiej…
Faktycznie wielka rewolucja umysłowa ze strony pomysłodawców 🙂
Zakopane zrobiło coś podobnego ale dla całego miasta.
I co?
Taksówki kursują do najbliższej stacji benzynowej za granicą miasta.
A pomysł naszych strażników?
Wystarczy najbliższy sklep na ulicy poza wspomnianymi dzielnicami (Śródmieście i Stare Miasto).
Przy Rondzie Dmowskiego jest granica z inną dzielnicą.
1 Maja to też inna dzielnica.
Czy tak daleko od wspomnianych dzielnic?
Czy wspomniane zgłoszenia na „deptaku” faktycznie dotyczyły osób, które zakupiły alkohol w sklepie „nocnym”?
Czy może raczej imprezowiczów po wyjściu z lokali?
Czy zamknięcie o 23:00 sklepu w okolicach Okopowej sprawi, że nagle o tej godzinie na Placu Litewskim czy też Kaczyńskiego nie będzie osób spożywających alkohol?
A ci, którzy go tam spożywali do 23:00 nagle staną się trzeźwi i nie będą zakłócać spokoju?
A może SM weźcie się do roboty a nie macie żal, że ktoś wam zakłóca spokój zgłaszając cokolwiek w godzinach nocnych.
Skoro wiecie gdzie są „wrażliwe” miejsca to dlaczego w odpowiedniej porze nie ma tam patroli?
Bo chcecie się wyspać w nocy?
To trochę tak, jakby Policja domagała się zamknięcia ulic w nocy bo jakieś drifty, wyścigi i ogólnie palenie gumy.
A może dalszym krokiem całkowity zakaz poruszania się pojazdami bo ciągle ktoś nie przestrzega przepisów 🙂
tak pisze pisowski durak !
„randalk” raczej jesteś głąbem, który ma problem ze zrozumieniem prostego tekstu.
Sm powinna zbierać po trawnikach psie kupy celem zdobycia przychylności społeczeństwa.
jestem za … patologię trzeba wyrywać z korzeniami.
W Puławach nocna prohibicja obowiązuje już od kilku lat, więc spokojnie można ocenić rezultaty. Zniknęli szczególnie z osiedlowych skwerków nastoletni adepci alkoholizmu, zakończyły się nocne jazdy po alkohol, nie ma nawoływania się półprzytomnych studentów. Zapanowała normalność, kto potrzebuje wódy kupi ją wcześniej, na trzeźwo oceniając zapotrzebowanie
Janusz przeczytałeś chociaż cały artykuł czy tylko tytuł?
Co chcesz porównywać?
Całe miasto Puławy z dwoma dzielnicami w Lublinie?
Jaki byłby efekt naszych pomysłodawców?
Przykładowo ulica Głęboka, która na początkowym odcinku oddziela dwie dzielnice (Śródmieście/Rury).
Czyli idąc od strony skrzyżowania z Narutowicza, po prawej stronie Głębokiej będzie prohibicja a po lewej już nie.
Na całej Zamojskiej będzie prohibicja ale na Fabrycznej czy 1-go Maja już nie.
Stare Miasto prohibicja ale już stacja benzynowa przy Rondzie Dmowskiego czy ulica Lwowska są w innej dzielnicy nie objętej zakazem.
Czy to daleko?
Hulajnogą będą jeździć po alkohol.
Komuś się wydaje, że takim zakazem rozwiąże problem.
Większość imprezowiczów na Starym Mieście i Deptaku to goście lokali, w których przecież nie będzie zakazu.
No ale przecież łatwiej założyć blokady na koła niż interweniować wobec kilku czy kilkunastu osób.
Rozmarzyłeś się podobnie jak panowie z pomysłem 🙂
I do tego piszesz głupoty.
Po co „nastoletni adepci alkoholizmu z osiedlowych skwerków” mieliby jechać do centrum po alkohol?
Przecież kupią go w nocy na każdej dzielnicy.
Myślisz, że jak w nocy skończy się „dyskoteka” w lokalu na deptaku to wszyscy po cichutku będą wracać bo sklep z alkoholem zamknięty?
Wychodzących w nocy z pubów na Starym Mieście nie będzie słychać bo sklep z alkoholem zamknięty?
A wracający do akademików studenci i tak przecież bez problemu kupią alkohol bo będą mijać po drodze sklepy, w których nie będzie obowiązywał zakaz.
„Rosnąca liczba interwencji”.
Ciekawe czy ma jakiś wiązek z napływem „braci i sióstr”?
„Mądrzejsze o tym nie wspomnieć, to wcale niepodobne..”