Środa, 08 maja 202408/05/2024
690 680 960
690 680 960

Nocny zakaz sprzedaży alkoholu w centrum Lublina. Chce tego Straż Miejska, decyzja należy do radnych

W rękach lubelskich radnych pozostaje decyzja dotycząca nocnej prohibicji w centrum Lublina. Oczekuje tego Straż Miejska z uwagi na notowane liczne przypadki zakłócania porządku.

W przyszłym tygodniu lubelscy radni podejmą decyzję na temat zakazu sprzedaży alkoholu w centrum miasta. Prohibicja miałaby obowiązywać od godziny 23:00 do 6 rano na terenie dwóch dzielnic: Śródmieście i Stare Miasto. Wniosek w tej sprawie złożyła straż miejska.

Na tego typu krok zdecydowano się w uwagi na rosnącą liczbę interwencji dotyczących spożywania alkoholu. W tym roku, od 1 stycznia do 30 września zanotowano 685 tego typu zdarzeń, i to tylko w godzinach nocnych. Tylko w wakacje strażnicy otrzymali 125 zgłoszeń od mieszkańców z rejonu samego deptaka.

– Problem osób spożywających alkohol w miejscach publicznych, na terenie deptaka, placu Litewskiego czy placu Kaczyńskiego narasta. Ograniczenie godzin, w których można go kupić w pobliskich sklepach, z pewnością przyczyni się do zmniejszenia przypadków zakłócania porządku i bezpieczeństwa publicznego, ciszy nocnej oraz aktów wandalizmu na obszarze centralnych dzielnic miasta – mówi Jacek Kucharczyk, Komendant Straży Miejskiej Miasta Lublin.

Co ważne, zakazu sprzedaży alkoholu nie wpłynie na działalność pubów, barów, restauracji czy innych podobnych lokali, których w tej części miasta jest bardzo dużo. Wszystko dlatego, że zmiany mają dotyczyć jedynie sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży, a więc chodzi głównie o sklepy.

Jak wskazują przedstawiciele urzędu miasta, przepisy pozwalają na tego typu krok. Zgodnie z zawartymi w nich zapisami, ograniczenia nocnej sprzedaży napojów alkoholowych mogą dotyczyć godzin od 22:00 do 6:00. Podobne uchwały podjęły już inne duże polskie miasta, takie jak Gdańsk, Poznań czy Wrocław. Pozytywną opinię w tej sprawie wydał również Komendant Miejski Policji w Lublinie.

(fot. pixabay.com – zdjęcie ilustracyjne)

35 komentarzy

  1. Arbuzom się nudzi, to sprzątać psie gówna

  2. Proponuję wyłączać śeć telefoni komórkowej od 22 do 6 problem sie rozwiażę sam

  3. A może trzeba złożyć wniosek o likwidacji nieudolnej straży miejskiej…

  4. Faktycznie wielka rewolucja umysłowa ze strony pomysłodawców 🙂
    Zakopane zrobiło coś podobnego ale dla całego miasta.
    I co?
    Taksówki kursują do najbliższej stacji benzynowej za granicą miasta.
    A pomysł naszych strażników?
    Wystarczy najbliższy sklep na ulicy poza wspomnianymi dzielnicami (Śródmieście i Stare Miasto).
    Przy Rondzie Dmowskiego jest granica z inną dzielnicą.
    1 Maja to też inna dzielnica.
    Czy tak daleko od wspomnianych dzielnic?
    Czy wspomniane zgłoszenia na „deptaku” faktycznie dotyczyły osób, które zakupiły alkohol w sklepie „nocnym”?
    Czy może raczej imprezowiczów po wyjściu z lokali?
    Czy zamknięcie o 23:00 sklepu w okolicach Okopowej sprawi, że nagle o tej godzinie na Placu Litewskim czy też Kaczyńskiego nie będzie osób spożywających alkohol?
    A ci, którzy go tam spożywali do 23:00 nagle staną się trzeźwi i nie będą zakłócać spokoju?

    A może SM weźcie się do roboty a nie macie żal, że ktoś wam zakłóca spokój zgłaszając cokolwiek w godzinach nocnych.
    Skoro wiecie gdzie są „wrażliwe” miejsca to dlaczego w odpowiedniej porze nie ma tam patroli?
    Bo chcecie się wyspać w nocy?
    To trochę tak, jakby Policja domagała się zamknięcia ulic w nocy bo jakieś drifty, wyścigi i ogólnie palenie gumy.
    A może dalszym krokiem całkowity zakaz poruszania się pojazdami bo ciągle ktoś nie przestrzega przepisów 🙂

  5. Sm powinna zbierać po trawnikach psie kupy celem zdobycia przychylności społeczeństwa.

  6. jestem za … patologię trzeba wyrywać z korzeniami.

  7. W Puławach nocna prohibicja obowiązuje już od kilku lat, więc spokojnie można ocenić rezultaty. Zniknęli szczególnie z osiedlowych skwerków nastoletni adepci alkoholizmu, zakończyły się nocne jazdy po alkohol, nie ma nawoływania się półprzytomnych studentów. Zapanowała normalność, kto potrzebuje wódy kupi ją wcześniej, na trzeźwo oceniając zapotrzebowanie

    • Janusz przeczytałeś chociaż cały artykuł czy tylko tytuł?
      Co chcesz porównywać?
      Całe miasto Puławy z dwoma dzielnicami w Lublinie?
      Jaki byłby efekt naszych pomysłodawców?
      Przykładowo ulica Głęboka, która na początkowym odcinku oddziela dwie dzielnice (Śródmieście/Rury).
      Czyli idąc od strony skrzyżowania z Narutowicza, po prawej stronie Głębokiej będzie prohibicja a po lewej już nie.
      Na całej Zamojskiej będzie prohibicja ale na Fabrycznej czy 1-go Maja już nie.
      Stare Miasto prohibicja ale już stacja benzynowa przy Rondzie Dmowskiego czy ulica Lwowska są w innej dzielnicy nie objętej zakazem.
      Czy to daleko?
      Hulajnogą będą jeździć po alkohol.
      Komuś się wydaje, że takim zakazem rozwiąże problem.
      Większość imprezowiczów na Starym Mieście i Deptaku to goście lokali, w których przecież nie będzie zakazu.
      No ale przecież łatwiej założyć blokady na koła niż interweniować wobec kilku czy kilkunastu osób.

    • Rozmarzyłeś się podobnie jak panowie z pomysłem 🙂
      I do tego piszesz głupoty.
      Po co „nastoletni adepci alkoholizmu z osiedlowych skwerków” mieliby jechać do centrum po alkohol?
      Przecież kupią go w nocy na każdej dzielnicy.
      Myślisz, że jak w nocy skończy się „dyskoteka” w lokalu na deptaku to wszyscy po cichutku będą wracać bo sklep z alkoholem zamknięty?
      Wychodzących w nocy z pubów na Starym Mieście nie będzie słychać bo sklep z alkoholem zamknięty?
      A wracający do akademików studenci i tak przecież bez problemu kupią alkohol bo będą mijać po drodze sklepy, w których nie będzie obowiązywał zakaz.

  8. Gorąca Mamuśka Z Twojej Okolicy

    „Rosnąca liczba interwencji”.

    Ciekawe czy ma jakiś wiązek z napływem „braci i sióstr”?

  9. „Mądrzejsze o tym nie wspomnieć, to wcale niepodobne..”