Piątek, 14 lutego 202514/02/2025
690 680 960
690 680 960

Michalinka z Ryk potrzebuje pilnej operacji. Trwa zbiórka pieniędzy

3-letniej Michalinie Sobótce z Ryk grozi wózek inwalidzki. Nawet zwichnięcie biodra w jej przypadku oznacza wyrok. Jedyną nadzieją dla dziewczynki jest kosztowna operacja w niemieckiej klinice. Potrzeba na to 170 tys. złotych.

Michalinka urodziła się z wieloma wadami rozwojowymi: rozszczepem kręgosłupa, zespołem Arnolda-Chiariego, niedowładem i deformacją kończyn dolnych, wodogłowiem i porażeniem pęcherza. Lekarze nie dawali jej szans na normalne życie. Mimo złych rokowań dziewczynka rozwija się bardzo dobrze. Porusza się dzięki specjalnym ortezom i balkonikowi. Intelektualnie rozwija się znacznie szybciej niż rówieśnicy. Chodzi do żłobka ze zdrowymi dziećmi.

– Michasia przeszła już trzy operacje, w tym jedną jeszcze w okresie płodowym, w 26. tygodniu ciąży. Jest rehabilitowana 3-4 razy w tygodniu, a raz w roku jeździmy na turnus rehabilitacyjny dla dzieci z niepełnosprawnością ruchową. To przynosi zauważalne efekty jeśli chodzi o sprawność fizyczną – opowiada Kamil Sobótka, tata Michaliny i dodaje: Jesteśmy też po terapii komórkami macierzystymi. Dzięki temu zmniejszył się stopień porażenia pęcherza z czwartego do pierwszego. Michasia znosi to bardzo dzielnie, nie traci humoru.

Najpoważniejszym zagrożeniem jest zwichnięcie biodra.

– Michasia ma zdeformowane oba biodra, są one bardzo kruche. W każdej chwili może dojść do zwichnięcia, a w jej przypadku oznacza to nieodwracalne zmiany i wózek inwalidzki do końca życia – tłumaczy tata dziewczynki. – Dlatego konieczna jest operacja polegająca na rekonstrukcji stawów biodrowych.

Lekarze ze szpitala w Bytomiu, gdzie Michasia przeszła pierwszą operację, polecili jej rodzicom klinikę w niemieckim Aschau. To ośrodek, który specjalizuje się w takich schorzeniach. Dzięki tej operacji dziewczynka mogłaby samodzielnie chodzić. Na zabieg i pobyt w szpitalu rodzice potrzebują 170 tys. zł. Na razie zebrano 50 tys. zł, a zostało tylko 3 tygodnie do zakończenia zbiórki.

– Zbiórka dotyczy tylko operacji i pobytu Michasi w szpitalu. Wiadomo, że znaczącym kosztem będzie nasz pobyt w Niemczech oraz tłumacz języka niemieckiego. Musimy też wynająć specjalnego busa. Nie możemy pokonać takiej trasy zwykłym autem, bo córka musi być cewnikowana co trzy godziny. Warunki w aucie osobowym nie wystarczą – tłumaczy tata dziewczynki.

Każdy, kto chce pomóc dziewczynce może przekazać pieniądze za pośrednictwem portalu siepomaga.pl, dołączyć do grupy z licytacjami na Facebooku Aukcja charytatywna dla Michasi. Można też przekazać jeden procent podatku. Wystarczy wpisać w rozliczeniu KRS: 0000037904, a polu „informacje uzupełniające”: 32149 Sobótka Michalina.

(fot. nadesłane)

6 komentarzy

  1. Ocena: 0

    Siepomaga.pl i po tygodniu kasa będzie się zgadzała.

  2. Jedną z myśli jakie przychodzą mi do głowy, przy czytaniu takich artykułów, to pytanie; dlaczego w XXI wieku, gdzie ludzkość nazywa siebie cywilizowaną i humanitarną, za tego rodzaju ratujące życie zabiegi oraz lekarstwa, trzeba płacić i to czasem tak nie wyobrażalne pieniądze, że przysięga Hipokratesa, topnieje przy tym jak życie i zdrowie potrzebujących tej pomocy. Jak wiele osób pozbawionych jest szansy na zdrowie i życie,tylko dlatego,że ich na to nie stać. Czy te zabiegi faktycznie są tak drogie? Czy to tylko sztuczne narzucane ceny, żerujących na nieszczęściu innych.

  3. Krzysztof K. bo rodo
    Ocena: 0

    Lepiej utrzymywać morderców po kilkadziesiąt lat z kasy podatników, a nie ratować zdrowie i życie dzieci.

  4. a gdzie jest kościół ? oni tylko modlić sie umieją.

  5. A 2 miliardy w błoto…

Z kraju

Biznes i handel

Polityka i społeczeństwo

Zdrowie i styl życia

Nauka i technologia