W niedzielę po południu na rondzie Eugeniusza Kasprzaka doszło do zderzenia dwóch aut. Przez kilkadziesiąt minut występowały niewielkie utrudnienia w ruchu.
Bezapelacyjnie wina kierowcy czerwonego vana z przyczepką. Byłem świadkiem zdarzenia. To chyba jacyś przyjezdni ponieważ uważam, że kierowca, który jeździ po Lublinie wie, że to jest rondo a nie skrzyżowanie z pierwszeństwem.
Bezapelacyjnie wina kierowcy czerwonego vana z przyczepką. Byłem świadkiem zdarzenia. To chyba jacyś przyjezdni ponieważ uważam, że kierowca, który jeździ po Lublinie wie, że to jest rondo a nie skrzyżowanie z pierwszeństwem.