Poniedziałek, 29 kwietnia 202429/04/2024
690 680 960
690 680 960

Lublin: Koziołek zderzył się z dwoma autami

Większość mieszkańców Lublina przyzwyczaiła się już, że na terenie miasta można spotkać lisy, kuny, dziki, sarny a nawet czasami łosie. Co jakiś czas dochodzi jednak do zderzeń zwierząt z pojazdami.

33 komentarze

  1. i co z tym koziołkiem żyje ??

  2. Niechby szybciej jechał

  3. nie wiem czy to takie szczęście bo za koziołka raczej jak nie ma AC to można zapomnieć o odszkodowaniu…

  4. Na tym skrzyżowaniu powinno byc ograniczenie do 40 km/h albo zmiana organizacji ruchu lub rondo

  5. „Na szczęście w obu przypadkach skończyło się na strachu i USZKODZONYCH POJAZDACH” – no chyba nie dla wszystkich takie to szczęście.

  6. Cóż, średnia prędkość na odcinku 300m bezpośrednio przed uderzeniem wyniosła 64km/h. Niby nie bardzo szybko (niektórzy jeżdżą tam dużo szybciej). Ale gdyby było 50km/h, to droga hamowania byłaby o 49% krótsza, a czas na reakcję około 21% dłuższy, chociaż zwierz się wyłonił 20-25 metrów przed maską, więc być może by to nie wystarczyło żeby uniknąć zderzenia, a może – kto wie.

    • A gdyby jechał np. 80 km/h to zdążyłby przejechać zanim koziołek dobiegł do ulicy.

    • równie dobrze mógł jechać 120km/h to koziołek przebiegł by daleko za samochodem i kierowca nawet by nie wiedział, że była jakaś dziczyzna. Prędkość nigdy nie jest przyczyną wypadków!!! Duża prędkość tylko potęguje skutki.

    • A z ciekawości – liczyłeś to z pozycji gps czy mierząc czas między jakimiś punktami? Pytam bo słowa nie piszesz o błędzie pomiarowym. O ile nie stałeś w krzakach z certyfikowanym urządzeniem do pomiaru prędkości to pisz „około” i podawaj +/-.

    • Piszesz o czasie reakcji na podst. obrazu z rejestratora na środku szyby. Kierowca ma jeszcze w polu widzenia słupek boczny, w większości aut w prostej linii do miejsca z którego wyskoczył zwierz. Druga rzecz – mowa o czasie reakcji na małe zwierzę czy podręcznikowym czasie reakcji w przypadku kolizji auto/auto czy np. wtargnięciu pieszego? Bo ta sarna to trzeba przyznać nie jest zbyt duża, tym bardziej jak biegnie z dużą prędkością. O czasie reakcji na zdarzenie w centrum pola widzenia czy czasie reakcji na coś widoczne kątem oka? A dodaj sobie do tego fakt, że kierowca kończył właśnie manewr zmiany pasa ruchu. Całość więc, włącznie z wyliczoną (?) prędkością, to takie gdybanie – co by był jakby babcia wąsy miała…

      Generalnie teren LKJ, czy ogólnie ta przestrzeń między ścieżką i Krochmalną, powinna być w całości szczelnie zagrodzony przez miasto bo kiedyś i koń może wybiec a i o łosiach czasem słychać. Plus kwestie odpowiedzialności za szkody wywołane przez takie dzikie zwierzęta. Jak potrącone i padłe zwierze zapakujesz do bagażnika – mandat (kłusownictwo), jak nie wezwiesz straży miejskiej czy policji – mandat (za nieudzielenie pomocy rannemu zwierzęciu i niepoinformowanie o zdarzeniu). Jak Cię rąbnie i narobi szkód – radź sobie sam.

  7. Apoloniusz Pierdółko, brat Kleofasa, też Pierdółki i mąż starej Pierdółkowej

    Jakby nie patrzeć to wychodzi na zbiorowe, a w dodatku nielegalne kłusownictwo! 😆

  8. Borys (oryginał)

    Trzeba wolniej jechać, a nie zaiwaniać z dziećmi na pokładzie…

  9. a nie powinno w tym przypadku oddać hajsu nadleśnictwo czy jacyś myśliwi? przecież tam nie ma znaków, że jest dzika zwierzyna

  10. A ciekawe kto teraz zapłaci za naprawę rozbitych samochodów ????????????????????????

    • Właściciel auta z własnej kieszeni, miałem taką sytuację i samemu wszystkie koszty się ponosi bo odszkodowanie jest wręcz nie możliwie do uzyskania, chyba że miał AC …
      A może w tym przypadku będzie też inaczej bo sytuacja rozegrała się w mieście gdzie dzikie zwierzęta nie powinny mieć miejsca…

Z kraju