Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Lubelskie dziki nie odpuszczają. Podchodzą pod okna i balkony w mieście (zdjęcia, wideo)

Kto odpowie za ewentualny atak dzika na mieszkańca miasta? Takie pytania coraz częściej stawiają nam Czytelnicy i przesyłają kolejne zdjęcia dzików spacerujących po Lublinie.

Dzik pod żywopłotem, dzik pod balkonem, stado dzików za blokiem, biegające dziki osiedlowymi uliczkami. To coraz częstszy widok na terenie Lublina. Póki co, miasto nie uporało się z problemem tych zwierząt, które zaczynają zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców i coraz śmielej zachowują się na lubelskich osiedlach.

Ostatnio dzik przy ul. Trześniowskiej odpoczywał pod żywopłotem, z kolei w innej części miasta rozpędzony dzik o mało nie stratował dziecka. Takie sygnały od długiego już czasu otrzymujemy od mieszkańców Lublina. Zwierzęta po kilka sztuk, a nawet po kilkanaście spacerują m.in. w rejonie Czechowa, Wrotkowa i Kalinowszczyzny.

Dziki ryją w rabatkach przy blokach, na trawnikach, szukają jedzenia po balkonami, a także w rejonie wiat śmietnikowych. Wszelkie działania miasta, jak do tej pory nie przynoszą rezultatów, bo cały czas dostajemy raporty o pojawianiu się dzików. Co ciekawe, nic sobie one nie robią z obecności ludzi w pobliżu.

Jak się zachować w przypadku napotkania dzików

W przypadku spotkania z dzikiem, człowiek, jeśli nie został przez niego zauważony, nie powinien wykonywać gwałtownych ruchów, lecz spokojnie się oddalić. Jeśli dzik nas dostrzeże najlepszym wyjściem jest stanąć w bezruchu. Ucieczka może sprowokować zwierzę do ataku, a biegnie on z prędkością nawet 10 metrów na sekundę.

Dzik ma bardzo wyczulony węch (w odległości 500 metrów może wyczuć człowieka) oraz wyczulony słuch pozwalający usłyszeć pęknięcie gałązek, trzeszczenie śniegu a nawet szum tarcia ubrań. Słabością dzika jest wzrok, ponieważ zauważa tylko ruch. Mieszkańcy i turyści powinni pamiętać, że zaniepokojona locha z młodymi jest bardzo agresywna. Warchlaków nie wolno dotykać, zaczepiać, łapać, ani tym bardziej atakować.

Dzików nie wolno szczuć psami oraz dokarmiać. Zwierzęta pojawiają się w mieście szukając pożywienia. Jeśli je znajdują, wówczas do takiej sytuacji się przyzwyczają. Szczególną ostrożność należy zachować w lasach i na szlakach turystycznych, a także w miejscach, w których dziki niedługo wcześniej zryły teren. Po zmroku należy unikać zarośli i łąk. W miarę możliwości należy korzystać z dróg, po których jeżdżą samochody. Nawet jeśli dzik wydaje się być oswojony, to wciąż pozostaje niebezpiecznym zwierzęciem. Nie wolno więc do niego podchodzić. Należy pamiętać, że spłoszone zwierzę jest bardzo groźne.

Lubelskie dziki nie odpuszczają. Podchodzą pod okna i balkony w mieście (zdjęcia, wideo)

Lubelskie dziki nie odpuszczają. Podchodzą pod okna i balkony w mieście (zdjęcia, wideo)

(fot. nadesłane Łukasz, wideo Paweł)

25 komentarzy

  1. One atakują tylko chudych lamusów w koszulkach „DZIK”

Z kraju