Przedstawicielki lubelskiego Strajku Kobiet pojawiły się przed lubelskimi komisariatami z „łańcuchami” splecionymi z biustonoszy. Ma być to wyraz solidarności z osobami zatrzymanym w ostatnim czasie przez policję, podczas protestów oraz sprzeciw wobec wezwań na komendy i trwające policyjne postępowania.
Biedna patologia, nie stać ich na suszarkę do ubrań, rząd za mało im dał. 🙁
Reprezentujecie sobą chorobę psychiczną . Wyłapać i na leczenie w psychiatryku.Patrząc na was żałuję że komuna się skończyła !
Wow na około 342 tys. mieszkańców 4 osoby to bardzo dobry wynik, można to porównać do rzadkiej choroby psychicznej.