Wtorek, 30 kwietnia 202430/04/2024
690 680 960
690 680 960

Kolejny wypadek na rondzie przy Makro. Jedna osoba w szpitalu

Obsługujący wypadek na rondzie przy Makro policjanci, w pewnym momencie usłyszeli huk. Po drugiej stronie skrzyżowania zderzyły się kolejne auta.

26 komentarzy

  1. Ja rozumiem, że kolejny wypadek jest spowodowany przez jednego z kierowców, ale liczba incydentów na tym skrzyżowaniu powinna dawno dać komuś do myślenia. Uważam, że częstotliwość stłuczek/wypadków/zdarzeń w tym miejscu wymaga zmian w tym miejscu. Coś ewidentnie jest nie tak z tym skrzyżowaniem.
    Firmy ubezpieczeniowe powinny już chyba zasponsorować przebudowę tego miejsca, montaż świateł albo wprowadzenie innych sensownych zmian – powinno się to im bardziej opłacać niż wypłacać odszkodowanie ….

    • To rondo wcale nie jest trudne jest poprostu idioto odporne.

    • daje do myślenia że coś nie tak jest z kierowcami a nie z tym rondem. A więcej świateł powoduje właśnie takie sytuacje. Człowiek tumanieje jak nie ma świateł lub sygnalizacja przestanie działać.

    • Problem to jest w kierowcami a nie z rondem

    • O! Światła to jest to! Jedne na rondzie, drugie i trzecie na Krańcowej do M Majdanka, czwarte na skrzyżowaniu Krańcowa/M Majdanka i piąte lada moment powstaną na skrzyżowaniu krańcowej z Elektryczną i Dulęby. A to wszystko na odcinku 800m. Brawo ty, nie mam pytań.
      Rondo jest NORMALNE, ja naprawdę nie wiem skąd tam tyle dzwonów. Może faktycznie, jadąc od strony Swidnika lub w jego stronę, nieco widoczność zsłaniaja barierki. Ale jak się baran jeden z drugim ZATRZYMA i rozejrzy, to barierki nie przeszkadzają. Zawsze to rondo budziło jakiś dziwny strach, nawet te 20 lat temu jak robiłem prawko. Rondo pod makro to było miejsce jak za karę. kto stamtąd wrocił i zdał to był uważany prawie za bohatera. Nie czaję, ale cóż.

  2. Na tym skrzyżowaniu to naprawdę jest dramat. Nie rozumiem tego, przecież nie jest jakoś mocno skomplikowane ani nieczytelne. Może trochę wjazd na skrzyżowanie w stronę Świdnika jest dokuczliwy, bo na stopie stoi się pod górkę i niektórzy sobie z tym nie radzą. Często tam się kręcę i w ciągu miesiąca przynajmniej raz mam sytuację że trzeba hamować.

  3. Kolejne wymuszenie. Zrobić tam w końcu światła i może odsetek nieostrożnych spadnie.To już nawet nie to, że jeździć nie potrafią, bo jeden zachowa ostrożność zjeżdżając, a drugi wjedzie w niego na pełnej. Wjeżdżają bo myślą że zdążą albo nie widzą przez barierki i nie zwalniają tylko prują dalej.
    Nie wiadomo co zrobi ten drugi, można zminimalizować ryzyko, ale wykluczyć się go nie da, bo nikt nie siedzi w głowie tego drugiego kierowcy. A tam niektórzy podjeżdżają z dużą prędkością i ciężko wyczaili nawet jak się już widzi taki samochód, czy się zatrzyma czy nie.

  4. Normalka …jak się jezdzi nie używając mózgu ..co raz wiecej takich będzie

  5. jestem zadziwiony
    jak oni jeżdżą

  6. Nauka kosztuje. Jeżeli ktoś jest mało zdolny to musi ponieść koszty dodatkowe.

  7. czekają na trupa

  8. Ludzie, jakie światła? Po co światła? Światła na rondach trzeba likwidować, a nie robić kolejne! Jak ktoś jest pierdołą i nie potrafi jeździć, to niech jeździ autobusem. Jak nie patrzą na znaki, to jaka jest pewność, że będą patrzeć na światła?

  9. Pomysł na biznes – warsztat blacharski w okolicy, najlepiej z lawetą. Do tego czasu laweta powinna mieć dyżur w okolicy ronda, też niezły zarobek codziennie.

    • Pomysł na biznes dla skarbu państwa – postawić tam czasem radiowóz i lepić po „pińcet minus” wymuszającym pierwszeństwo. I po stówie jeszcze wyjeżdżającym z Witosa bez zatrzymania na B-20.

  10. Jak kierowca nie pacza na znaki (drogowe) to co poradzić…

    • Taaak światła, w końcu mamy ich tak nie wiele w całym mieście!
      Może warto zaczac robić ankiety wśród sprawców – co było powodem ich błędu.

Z kraju